MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak oszukać Dolota?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Komisja Europejska zapowiedziała specjalne ćwiczenia w krajach Unii, które mają polegać na udawaniu, że ptasia grypa pojawiła się w jakimś miejscu, i następnie trenowaniu kung-fu. Co ciekawe, ćwiczenia są tak utajnione, że zwykli ludzie mają się o nich dowiedzieć dopiero po herbacie.

<!** Image 1 align=left alt="Image 8081" >Komisja Europejska zapowiedziała specjalne ćwiczenia w krajach Unii, które mają polegać na udawaniu, że ptasia grypa pojawiła się w jakimś miejscu, i następnie trenowaniu kung-fu. Co ciekawe, ćwiczenia są tak utajnione, że zwykli ludzie mają się o nich dowiedzieć dopiero po herbacie. Chodzi zapewne o to, by przechytrzyć ptasi wywiad, słynny ze skuteczności od czasów lądowania aliantów w Normandii i heroicznych czynów szeregowca Franka Dolota. Zachodzę więc w głowę, jak te manewry antygrypowe zostaną przeprowadzone. W centrach dużych miast w godzinach szczytu pojawią się kurczaki z turbanem na głowie i podejrzanym pakunkiem pod skrzydłem? A może będzie to tylko niewielka kupka guano, podrzucona pod bar KFC? Powie ktoś: nieszczęście wisi nad głową, a ten sobie dworuje. Otóż, po pierwsze, w ciężkich chwilach optymizm i poczucie humoru często okazują się często lepszym środkiem niż szczepionki, lewatywy, bańki, nalewki czy inne cudowne leki na wszystkie choroby. Po drugie, jak to jest z tym śmiertelnym zagrożeniem, to tak naprawdę nie wiem. I im więcej czytam, tym głupszy się staję. Nie wiem na przykład, czy wystarczy pogłaskać ulubionego kotka, który wcześniej był łaskaw zapolować na ulubionego ptaszka, aby znaleźć się w grupie śmiertelnie zagrożonych wirusem o kojarzącym mi się z męczarniami na lekcjach chemii symbolu H5N1 (o ileż przyjemniej brzmi C2H5OH!). Czy może zagrożeni są wyłącznie ci, którzy od świtania opychają się surowym drobiem? Nie wiem też, które wypowiedzi epidemiologów są szczere, a które przede wszystkim mają na celu ukołysanie społeczeństwa.

A skoro tak dużo czytam i tak mało wiem, to wolę na wszelki wypadek śmiać się niż na wszelki wypadek płakać. Zaś w ramach donosu dodam: u mnie na wsi również kury gdaczą do rozpuku z ptasiej grypy i nadal wędrują, gdzie chcą, z kim chcą, kiedy chcą. I nie ma się czemu dziwić. Czy odwieczne przyzwyczajenia polskiego chłopa może zmienić jakieś zarządzenie Komisji Europejskiej albo innych eurokratów? Taki wał - jak wóz Drzymały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska