Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolie z pająkami z toruńskiej Nietoperzowni

Redakcja
Dagmara Litwiniec-Pras (na zdjęciu z córką) prowadzi swój autorski profil na Faceboooku pod adresem www.facebook.com/nietoperzownia
Dagmara Litwiniec-Pras (na zdjęciu z córką) prowadzi swój autorski profil na Faceboooku pod adresem www.facebook.com/nietoperzownia Jacek Smarz
Rozmowa z toruńską projektantką Dagmarą Litwiniec-Pras, która swoją fascynację nietoperzami wykorzystuje podczas projektowania unikatowych ozdób i biżuterii.

Pierwszy tatuaż, który pojawił się na Pani ciele, to był...
[break]
...nietoperz. Dziś już całą rękę - od ramienia do łokcia - mam w nietoperzach. Dobrze pamiętam, jak zrobiłam go sobie mając 19 lat i poszłam pokazać tacie. Byłam przerażona, bo nie wiedziałam, jak zareaguje. A on dokładnie go obejrzał i stwierdził: „Podoba mi się”. To utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że podążam w dobrym kierunku.
Skąd wzięła się ta fascynacja?
Zawsze mnie do nich ciągnęło. Kiedy miałam 9 lat, jeden z nich wpadł przez okno do naszego mieszkania. Był osłabiony, więc tata postanowił się nim zaopiekować. Łapał mu muchy, karmił. Później wypuściliśmy go na wolność. Sporo nietoperzy mieszkało też u mojego dziadka, który miał działkę nad Wisłą. Lubiłam z nimi przesiadywać na strychu, a wieczorem obserwować, jak latają.
Lata mijały, a fascynacja się pogłębiała?
Dokładnie. Po ukończeniu liceum wyjechałam do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie znajduje się największe skupisko nietoperzy w Polsce. Poznałam osoby, które się nimi opiekowały. Pozwoliły mi wziąć je na ręce, a te najmniejsze nawet karmić. Niesamowite uczucie. Przytulały się, chodziły mi po szyi, po rękach. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jakie bywają przyjazne. Pod tym względem zachowują się nieco jak koty.
Kiedy pojawił się pomysł, aby tworzyć nietypowe ozdoby, inspirowane nietoperzami?
Zawsze coś przerabiałam lub robiłam z modeliny. Guziki, wisiorki, skarabeusze... To było jeszcze w latach 90. Niczego takiego nietypowego nie było wówczas w sklepach. I jeśli ktoś chciał coś takiego mieć, to musiał to stworzyć sam. Na początku zaczęłam robić broszki i rozsyłać je wśród znajomych. Nagle dziewczyny zaczęły coraz więcej ich zamawiać. Kolczyki, jakiś wisior z nietoperzem, dusiki na szyję i inne. Dziś wszystkie ozdoby robię już tylko na zamówienie.
Czego ludzie poszukają?
Wszystko zależy od indywidualnych preferencji i fantazji. Jedna ze znajomych miała sesję zdjęciową, w której występowała jako czarownica. Zamówiła więc kolię z pająkami. Przyznaję, że przy układaniu tych wszystkich łańcuszków musiałam trochę posiedzieć. Kolia zakrywała cały dekolt. A ostatnio na potrzeby sesji zdjęciowej „Anna Karenina” stworzyłam broszkę z kameą, cyrkoniami i mnóstwem czarnych piór.
Są kupcy na takie nietypowe rzeczy w Toruniu?
Więcej wysyłam do osób w Polsce. Choć w Toruniu też jest coraz większe zainteresowanie. Głównie wśród młodzieży. Szykujemy teraz sporą imprezę - „Alternative Fashion Show”, podczas której zaprezentuje się sześć projektantek. Będą różne style. Nie tylko ciężkie gotyckie suknie, ale także stylizacja punkowa i na lolitę.
Gotycka moda jest Pani bliska. Na co dzień ubiera się Pani w czarne suknie, nosi gotyckie gorsety i ozdoby. W Polsce - inaczej niż na Zachodzie - ludzie wciąż podchodzą do tego dość nieufnie.
Czuję wciąż te dziwne spojrzenia na plecach. Tym bardziej, że moją córkę również ubieram podobnie. Nawet do przedszkola. Słyszę, jak o mnie mówią „czarownica”, „wiedźma” (śmiech). Tuż przy moim domu mam kościół. Może Pan sobie wyobrazić, co się dzieje, gdy w niedziele idę z małą na spacer. Wie Pan jak wygląda moja szafa? Czarne sąsiaduje z czarnym. Kolorowe ciuchy powędrowały już do piwnicy. W czarny kolor wpadłam na dobre cztery lata temu po śmierci mojego taty.
Nadal pracuje Pani w domu studenckim UMK?
Tak. Studenci mówią o mnie „Rycerz Ciemności” (śmiech). Lubią mnie. Koleżanki z pracy? Gdy ubiorę za wiele czarnych koronek, pytają, czemu się tak wystroiłam. W środowisku osób, w którym się obracam, taki strój nie stanowi żadnego zaskoczenie. Wystarczy wybrać się na koncert Closterkeller, aby zobaczyć, że wszyscy wyglądają tam podobnie. Nie wyobrażam sobie, abym miała ubierać się inaczej. Zawsze chciałam żyć w innych czasach. A taki alternatywny styl trochę mi na to pozwala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska