Zobacz wideo: Dramatyczne dane dotyczące zgonów w Polsce
Pani Marta została sama z córkami, bo mąż opuścił rodzinę. Jak ustalono w Sądzie Rejonowym w Chełmnie, który zajmował się sprawą jej niespłaconej pożyczki, kobieta żyje bardzo skromnie. Zarabia 2350 zł na rękę, do tego ma dodatek aktywizujący z urzędu pracy (652 zł) i alimenty na młodszą córkę (700 zł). Starsza studiuje zaocznie, zarobkuje i dokłada się do opłat. Kobiety mieszkają u matki pani Marty.
Polecamy
- Wspaniała atmosfera na Motoarenie. Mamy nowe zdjęcia kibiców na Grand Prix Polski!
- Druga domowa porażka Twardych Pierników. Wsparcie kibiców nie pomogło [dużo zdjęć]
- Na Jarze mają powstać nowe parkingi. Gdzie konkretnie?
- Wielkie brawa! Oni adoptowali psiaki z toruńskiego schroniska dla zwierząt [zdjęcia]
Po odejściu męża pani Marta zaciągnęła kilka pożyczek w parabankach na niewielkie może sumy, ale nie będąc w stanie ich spłacać, wpadła w spiralę zadłużenia. "Sama jest sobie winna" - ocenią niektórzy. Tyle, że na sali sądowej wyszły na jaw szczegóły dotyczące przynajmniej jednej z takich pożyczek. Pokazują one, jak parabanki mamiąc internetowymi, szybkimi pożyczkami z rzekomo niskimi ratami potrafią dokładać do całego kosztu kredytu dodatkowe, wysokie i - co najważniejsze - niczym nieuzasadnione opłaty.
Pożyczka skromna: 3000 złotych. A prowizja? Aż 1650 złotych!
Pani Marta ofertę chwilówki znalazła w internecie. Założyła na stronie parabanku konto klienta, dostała maila potwierdzającego wniosek o kredyt i wpłaciła - jak oczekiwano - złotówkę na konto. Zaakceptowała też całą umowę, w której mowa była o kwocie pożyczki, ratach, odsetkach, prowizji.
Polecamy
Kobieta nie spłaciła 2 rat w terminie i umowa pożyczki została jej wypowiedziana. Potem były wezwania do spłaty, naliczanie maksymalnych odsetek, odrzucony wniosek pani Marty o rozłożenie zaległości na raty i jej kwestionowanie wysokości prowizji. Wreszcie kobieta stanęła jako pozwana przed sądem.
Sprawą zajmował się niedawno I Wydział Cywilny Sądu Rejonowego w Chełmnie. Ustalono tu, że pani Marta dostała 3000 zł pożyczki, a spłacać miała aż 4650 zł. Zastrzeżenia sądu wzbudzała właśnie te horrendalne opłaty dodatkowe wynoszące łącznie 1650 zł. Składały się na nie: 750 zł "prowizji wstępnej" i 900 zł "prowizji administracyjnej".
Polecamy
-Co do części prowizji określonej jako prowizja wstępna za udzielenie pożyczki, która wynosiła 750 zł, Sąd uznał, iż jest to kwota należna. Stanowiła ona 25 procent kwoty udzielonej pożyczki, a więc nie była ona bowiem rażąco wygórowana w stosunku do wysokości pożyczonej kwoty -uznała sędzia Julita Preis.
Drugą część prowizji jednak określona jako "administracyjną" i wynoszącą aż 900 zł sąd uznał za nadużycie w świetle Ustawy o kredycie konsumenckim. -Podsumowując zatem, w ocenie Sądu umowa pożyczki, w zakresie, w jakim przewidywała obciążenie pozwaną opłatą w kwocie 900 zł stanowiła klauzulę abuzywną, a zatem żądanie jej zapłaty należało uznać za nienależne. Z tytułu umowy pożyczki pozwana zobowiązana była zwrócić powodowi pożyczoną kwotę – 3.000 zł wraz z prowizją za udzielenie pożyczki – 750 zł. Łącznie zatem kwotę 3.750 zł - uznała sędzia Julita Preis.
Polecamy
Sąd przeliczył na nowo należności pani Marty wobec parabanku - łącznie z odsetkami. Poza tym rozłożył całe jej zadłużenie na 45 rat. Kobieta dostała zatem szansę wyjścia z opresji. Także opłaty procesowo pozwolono jej spłacić ratalnie. Wyrok ten, nieprawomocny, 26 września opublikowany został na Portalu Orzeczeń Sądowych.
Nowa ustawa ukróci lichwę? Wiceminister: "Prawo ma bronić najsłabszych. Koniec dyktatu małego druczku"
Pod koniec minionego tygodnia przyjęto w Sejmie nowe prawo, które ukrócić ma lichwę, a więcej i podobne do opisanych wyżej praktyki. Ustawę antylichwiarską przyjęto głosami 303 posłów. Przeciw było 11, a 130 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu. Co konkretnie zawiera?
Główne regulacje zawarte w nowych przepisach przewidują: określenie maksymalnych pozaodsetkowych kosztów pożyczek (a więc i prowizji), obniżenie tych kosztów dla kredytów konsumpcyjnych; zapobiega też "rolowaniu kredytów" i nakłada nadzór KNF nad instytucjami pożyczkowymi.
- Ustawa antylichwiarska zakłada precyzyjne określenie, gdzie zaczyna się lichwa. Zawiera jasną definicję kosztów pozaodsetkowych, wprowadza każdorazowe badania zdolności kredytowej, a także większy nadzór nad instytucjami pożyczkowymi – wyliczał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w Sejmie.
Polecamy
Podkreślał, że prawo ma chronić najsłabszych, a nie pozwalać ich łupić. -Dlatego koniec z żerowaniem na ludzkiej biedzie, krzywdzie, koniec dyktatu małego druczku, koniec lichwiarskiego niewolnictwa – mówił wiceminister.
Ustawa wejdzie w życie, jeśli zaakceptuje ją Senat.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?