Praktycznie każdy poważniejszy remont budynku na toruńskiej starówce może się zakończyć niespodzianką. Bogactwa odkrywanych w kamienicach malowideł sprzed wieków może nam pozazdrościć każde miasto w Polsce, a przecież odkrywane są nie tylko malunki. W 1968 roku, podczas remontu Kamienicy Pod Gwiazdą, murarz znalazł 2715 krzyżackich monet, które ktoś ukrył w ścianie. W czasie prac prowadzonych kilka dekad temu w aptece Pod Orłem robotnicy trafili na butelkę z listem do przyszłych pokoleń. Niezwykłą korespondencję ukrył w ścianie jeden z XIX-wiecznych właścicieli apteki.
Dzięki zakończonemu właśnie remontowi Ośrodka Informacji Turystycznej przy Rynku Staromiejskim, w głównej sali można podziwiać odsłonięty fragment gotyckiej ściany z łukami, a w gabinecie dyrektora, piękny malowany późnogotycki strop. Trudno sobie wyobrazić lepszą wizytówkę dla tego miejsca.
Czytaj też: Monitoring w przedszkolu i żłobku. Kto podgląda dzieci?
Przed wojną, w tych samych pomieszczeniach, można się było zaopatrzyć w Stragulę i Falaleum. Co to takiego? Jak wynika z reklam, jakie pojawiały się w toruńskiej prasie w drugiej połowie lat 30. Stragula była nowoczesnym pokryciem podłogowym, natomiast Falaleum - wykładziną sprzedawaną po 50 groszy za metr kwadratowy. Carl Mallon, właściciel kamienicy oraz znajdującego się na jej parterze sklepu, oferował także linoleum, ceraty oraz szpagat. Jego przodkowie pod koniec XIX wieku prowadzili tu skład bławatny, a jeszcze wcześniej - sklep z nasionami. Nieźle im się powodziło, zasiadali w Radzie Miasta i zarządach różnych organizacji.
W kamienicy przy Rynku Staromiejskim pojawili się w 1835 roku, kupując dom od rodziny Hepnerów, familii o bogatych korzeniach i ogromnych zasługach dla Torunia. Kilka miesięcy temu pisaliśmy o wysiłkach jednego z Hepnerów, który w pierwszej połowie XIX stulecia obsadził drzewami znaczną część obecnego Bydgoskiego Przedmieścia, w tym m.in. Rudelkę, która do 1920 roku nazywana była zaciszem Hepnera.
Zobacz też
Nazwisko Mallon również ma związek z rekreacją sprzed wieków. W 1902 roku „Gazeta Toruńska” pisała o fatalnej kondycji toruńskiego grzyba.
„Grzyb przed bramą bydgoską zgrzybiał ze starości i grozi upadkiem - alarmował dziennik. - Postawiono go w 1846 roku, fundatorem jego był mistrz ciesielski p. Bogumił Mallon. Podobno już się znalazła firma, która pobuduje Toruńczanom (sic!) nowy grzyb”.
Mallonowie z Rynku Staromiejskiego byli kupcami. Nie mamy pewności, czy mistrz ciesielski z 1846 roku był z nimi spokrewniony, niemniej nazwisko nosił takie same, zatem historię z grzybem odnotowujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?