Kto się ośmielił zakleić Nowaka?

Na niektórych toruńskich skrzynkach pocztowych pojawiały się adresy Radia Maryja. Pocztowcy mówią, że ktoś ponaklejał je bez ich zgody i wiedzy. Będą je zrywać.

<!** Image 2 align=none alt="Image 49882" sub="Wczoraj w południe nalepka z adresem stacji została odklejona ze skrzynki w centrum Torunia">Jedną z takich nalepek zauważyliśmy na przykład na skrzynce stojącej przed głównym toruńskim Urzędem Pocztowym, znajdującym się na Rynku Staromiejskim.

Informacja z dokładnym i prawidłowym adresem Radia Maryja to samoprzylepny nadruk, który ktoś przylepił w miejscu, gdzie na skrzynce znajduje się wzór prawidłowego adresowania przesyłek. Ten z przysłowiowym Janem Nowakiem, mieszkającym na przykład w Gnieźnie. Jest to tak sprytnie i dokładnie wykonane, że wygląda jakby był to oryginalny napis wykonany przez pocztowców.

Elżbieta Rzeźnikowska, zastępca dyrektora toruńskiej poczty, od nas dowiedziała się o nalepkach z adresem Radia Maryja. Osobiście poszła sprawdzić, czy to prawda.

<!** reklama right>- Ten napis został od razu odklejony - powiedziała nam, kiedy okazało się, że rzeczywiście na skrzynce znajduje się taki nadruk. - Ktoś go przylepił bez naszej zgody i wiedzy. Będziemy teraz sprawdzać, czy podobne naklejki znajdują się również na innych skrzynkach. Jeżeli będą, to oczywiście usuniemy je. Ale to musi to potrwać kilka dni.

Na razie Elżbieta Rzeźnikowska nie potrafiła nam powiedzieć, czy poczta będzie starała się spowodować wyciągnięcie konsekwencji wobec tych, którzy ponaklejali adresy toruńskiej stacji radiowej. To zależy między innymi od skali tego zjawiska. Choć pocztowcy nie wykluczają, że będą chcieli sprawdzić, na przykład poprzez przejrzenie taśm z monitoringu Rynku Staromiejskiego, kto tak sprytnie zasłonił oryginalny wzór na skrzynce.

- Na razie trudno rozstrzygać, czy rzeczywiście zrobił to ktoś związany z tą stacją radiową i za jej zgodą - dodaje Elżbieta Rzeźnikowska.