Z kimkolwiek bym nie rozmawiał po meczu polskich piłkarzy z Urugwajem, opinia jest inna. Od zachwytów, że nie zostaliśmy zmiażdżeni przez silnego rywala, po krytykę, że żenada, zwłaszcza w ataku, i że bez Lewandowskiego ta drużyna nie istnieje.
Do meczów towarzyskich podchodzę w ostatnich latach z dużym dystansem. Średnio mnie interesuje wynik i gra, bo nie ma to jakiegoś większego przełożenia na spotkania „o coś”. I nie panikowałbym, gdybyśmy przegrali z Urugwajem 0:5, ani nie świętował po zwycięstwie 5:0, bo nigdy nie wiadomo, jak do sparingu podeszły obie ekipy. Co bardziej wyluzowana drużyna hasło „towarzyskie” może przecież potraktować dosłownie. A już Polacy, przy okazji pożegnania Artura Boruca jak najbardziej.
Dla nas była to dobra okazja do sprawdzenia, czy ta drużyna może funkcjonować bez Roberta Lewandowskiego. I - co nie dziwota - okazało się, że bramki nie zdobyła, ale też... nie straciła, co jej się ostatnio prawie nie zdarzało. I bądź tu człowieku mądry. Niestety, dzisiejszy mecz z Meksykiem też raczej niczego nie rozjaśni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?