Na nowatorskie operacje bariatryczne do szpitala na Bielanach przyjeżdżają pacjenci z całej Polski

Pani Iza 20 lat temu była leczona w Lublinie, trzymała dietę, ale mimo wszystko tyła. Z wagą ponad 200 kg trafiła do Ciechocinka, gdzie zrzuciła 40 kg. Po operacji w Toruniu jej waga spadła o 100 kg. Zaczęła się ruszać.
[break]

Jaka jest droga na operację? Pacjent musi zgłosić się do lekarza rodzinnego, od niego dostać skierowanie do Poradni Chorób Metabolicznych w Ciechocinku. Stamtąd kierowany jest do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu.

Kryteria są bardzo ścisłe. Wskaźnik BMI (body mass index) musi być powyżej 40 (przy cukrzycy - 35). Nie operuje się osób powyżej 60. roku życia.

Jedna operacja na tydzień

- Zajmujemy się przypadkami otyłości klasycznej, z obżarstwa, tak zwanej nadmiernej podaży energii. Wykonujemy jedną operację bariatryczną w tygodniu. Moglibyśmy przeprowadzać ich więcej, gdyby nie wąskie gardło. W Ciechocinku wszystkie miejsca do końca roku są już zajęte, bo taki limit wyznaczył fundusz - mówi doc. Jacek Szeliga z Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej Gastroenterologicznej i Onkologicznej Collegium Medicum UMK z siedzibą w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu.
Po operacji bariatrycznej poprawia się wydolność krążenia, przeważnie ustępują objawy cukrzycy. Jak zmniejszy się żołądek, mniej się je, wcześniej człowiek czuje się syty.

Docent Jacek Szeliga specjalizuje się w operacjach bariatrycznych. Przeprowadzane są w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym metodą laparoskopową. Resekcja rękawowa żołądka polega na tym, że wycina się kawałek żołądka - operacja trwa około godziny.
Bywa, że oprócz resekcji żołądka, robi się też tzw. bypass żołądkowy. Skraca się jelito cienkie, przez to droga pokarmu jest krótsza i mniej się go wchłania.

Operacje bariatryczne są bardzo kosztowne. Stosowane są specjalne jednorazowego użytku narzędzia, oczywiście znacznie dłuższe niż przy innych zabiegach. Pacjenci, nim trafią na stół operacyjny, przechodzą kompleksowe badania. Przy najmniejszych odchyleniach w wynikach terminy są przesuwane.

Kotlety na bok!

Cierpiąca na cukrzycę 25-letnia kobieta ma taką nadwagę, że nie może zajść w ciążę.
Jeden z potencjalnych pacjentów uwielbia jeść kotlety. Sądzi, że operacja umożliwi mu nie tylko zrzucenie wagi, ale i to, że będzie mógł je nadal jeść.

- Tyje od kotletów, chciałby operacji i nadal je jeść. Niestety, to nie jest możliwe. Operacja bariatryczna jest uzupełnieniem leczenia zachowawczego - mówi doc. Jacek Szeliga.

- Zarówno przed, jak i po operacji pacjent musi przestrzegać diety. Musi się ruszać, współpracować. Inaczej to nie ma sensu. Tym bardziej że operacje bariatryczne są ostatecznością, są obarczone najwyższym ryzykiem, bo pacjenci cierpią na rozmaite choroby. Otyłość nie jest defektem kosmetycznym, tylko chorobą śmiertelną. Ludzie otyli umierają z powodu chorób serca, nadciśnienia, udarów, zwyrodnienia stawów, cukrzycy.