Kar po trzy i pół roku więzienia zażądał wczoraj prokurator dla dwóch młodych mieszkańców Torunia, podejrzanych o podpalenie zagrody kujawskiej w toruńskim Muzeum Etnograficznym.
Pożar wybuchł w nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2005 roku. Dokładnie rok po tym, jak ktoś także podpalił tę samą część muzeum i była ona właśnie rekonstruowana. Podczas pożaru w 2004 roku straty oszacowano na 600 tysięcy złotych. W rok później skutki żywiołu wyceniono na ponad 300 tysięcy złotych.
<!** reklama left>Oskarżonych zatrzymano tuż po pożarze. Mieli wówczas 21 i 22 lata. Podczas śledztwa okazało się, że był to chuligański wybryk podpitych młodzieńców, ponieważ wcześniej raczyli się alkoholem w jednym z pubów na toruńskiej starówce.
Zostali tymczasowo aresztowani i za kratkami przebywali pół roku. Areszt uchylono im po pierwszej rozprawie, na której tylko Leszek B. przyznał się do winy. Przy okazji obciążył swojego kompana. Stwierdził, że to on namawiał go do podpalenia zagrody. - W końcu zrobiłem to zapalniczką i ognia nie udało się powstrzymać - mówił w sądzie Leszek B.
Oprócz kar więzienia, prokurator zażądał również, aby obaj oskarżeni pokryli po połowie koszty naprawy spalonej zagrody, które sięgają ponad 300 tysięcy złotych.
W jaki sposób toruński Sąd Rejonowy ustosunkuje się do tych wniosków prokuratora, okaże się w najbliższą środę, kiedy zaplanowano ogłoszenie wyroku w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
