Gdyby rzecz cała ograniczała się do zmuszenia ministrów, by oddali swe kilkudziesięciotysięczne premie, nie byłoby problemu. Widać w tym paniczną reakcję na spadki sondażowe, ale to już zmartwienie zwolenników PiS. Wolałbym też, żeby zamiast obcinać pobory posłów, lider rządzącego obozu zapowiedział cięcia w państwowych subwencjach dla partii politycznych. W wypadku PiS było to w zeszłym roku 18,5 miliona. I z tej puli każdy podatnik w Polsce dołożył się m.in. do 135 tysięcy złotych miesięcznie - jak donoszą media - na ochronę prezesa PiS. Tu rzeczywiście mogłoby być skromniej.
Zupełnym za to skandalem jest zapowiedź cięcia poborów samorządowców. Nie ma żadnego wytłumaczenie, dlaczego wójt Pcimia czy burmistrz Przasnysza mają teraz płacić za to, że pisowscy ministrowie chętnie brali superpremie. W tym pomyśle jest nie tylko małostkowa złośliwość, ale coś o wiele gorszego - kompletny brak szacunku dla autonomii samorządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
