MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Panopticum a la madame Pauwels, czyli my w krzywym zwierciadle

Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Casting? Wybory miss? Badanie u psychologa? A może przesłuchanie? I kim jest przesłuchujący? Może to konferansjer jakiegoś show w rodzaju „Wszystko na sprzedaż”?

Casting? Wybory miss? Badanie
u psychologa? A może przesłuchanie? I kim jest przesłuchujący? Może to konferansjer jakiegoś show w rodzaju „Wszystko na sprzedaż”?

<!** Image 2 align=none alt="Image 147639" sub="W scenie z przedstawienia od lewej: Łukasz Ignasiński, Mirosława Sobik, Maria Kierzkowska i Matylda Podfilipska / Fot. Adam Zakrzewski">Może oskarżyciel w sądzie? Albo obywatel, reprezentujący nasze (europejskie) społeczeństwo i przepytujący w jego imieniu - jego pytania zawierają wszak ostrzeżenie: „Tego nie będziemy tolerować”.

<!** reklama>A kim są przepytywani? Jakaś nieuleczalnie smutna desperatka, która kupuje pocztówkę z życzeniami dla kota „od mamusi” i wódkę. I żyletki - nie po to, by się nimi golić... Jest też inna miłośniczka zwierząt, która wszystko zapisała nie rodzinie, ale czworonogom.
I kilkuletnia dziewczynka z mamą, pragnącą, by pociecha „coś w życiu osiągnęła”. Co? No, żeby stała się gwiazdą. Dlatego nie może poruszać się jak krowa i musi nieustannie ćwiczyć wdzięk. Czyż nie tego świat wymaga od kobiety? Akceptację świata zresztą kobieta może osiągnąć jeszcze inaczej: jedna z uczestniczek castingu (przejmująca w tej roli Maria Kierzkowska) już dała sobie poprawić policzki, wyciąć dwa żebra, skorygować nos. Będzie jeszcze bardziej kochana, gdy podda się kolejnej operacji.

W tym dziwnym castingu przedstawiają się też m.in. drag queen (znakomity Michał Marek Ubysz udający Violettę Villas) i młody żołnierz, który na jakiejś dalekiej wojnie czy misji uwiódł małą dziewczynkę (a może to ona go uwiodła, by sprzedać mu się
z biedy i głodu).

„Caritas. dwie minuty ciszy” - autorski spektakl Lies Pauwels w Teatrze Horzycy, bezlitośnie, a chwilami boleśnie, pokazuje nasze pojmowanie społecznych ról, pełne obłudy, powierzchowne. Nasze opieranie się na stereotypach, naszą bezmyślną tzw. popkulturę.

A tutułowa „Caritas”? Uosabia ją dziewczę w białej szatce, z puszką na datki. I owszem, otrzymuje je - jesteśmy wszak miłosierni, dajemy na fundację na rzecz zwierząt, podchodzimy do błagającego
o pomoc, by go pogłaskać. A potem kopnąć...

Ten spektakl podczas prób otaczała atmosfera tajemnicy, przypięto mu też łatkę eksperymentu. Jak bowiem przed premierą mówili w wywiadach aktorzy, pracę z Lies Pauwels rozpoczynali bez scenariusza, treść spektalu rodziła się na próbach (choć z pewnością reżyserka nie przyjechała do Torunia bez koncepcji przedstawienia). Efekt wszelako nie okazał się tak bardzo zaskakujący, nie tylko tych, którzy widzieli „White Star”, spektakl belgijskiej reżyserki, nagrodzony na Kontakcie w 2005 roku. Mógł przypominać choćby - sięgnijmy po najbliższy przykład - pokazywane na toruńskiej scenie „Przedostatnie kuszenie Billa Drummonda”, w którym postaci też po kolei opowiadają swoje historie, wywiedzione zarówno z pomysłu reżysera, jak i z propozycji aktorów. „Caritas” jednakże - co trzeba podkreślić!- to przedstawienie dużo spójniejsze, bardziej klarowne
i precyzyjniej skonstruowane.

Skojarzeń z nieco podobnymi w formie spektaklami może być zresztą wiele. Jeśli więc ktoś nastawił się na teatralną rewolucję, coś, czego jeszcze nie było, może czuć się zawiedziony. Ale przecież warto ten spektakl obejrzeć dla ważnych treści i dla może nie rewolucyjnej, ale interesującej formy.

Na tę formę składają się m.in. znakomicie dobrane do poszczególnych scen fragmenty muzyki - od nieśmiertelnej klasyki po przedwojenne tanga - i warstwa plastyczna, w której dominuje biel, od czasu do czasu brudzona czerwienią krwi albo... baloników wyglądających niczym jej krople. Warto zobaczyć spektakl też dla świetnych ról i pomysłów, takich jak pantomimiczna scena odegrana przez Marię Kierzkowską i Michała Marka Ubysza.
W ciągu paru minut, nagrodzonych na premierze oklaskami, dwoje aktorów przejmująco pokazuje
z jednej strony beznadziejną walkę o nieosiągalną bliskość, a z drugiej - ucieczkę przed nią, obronę przed zniewalającym uczuciem.

Teatr im. Wilama Horzycy, „Caritas. Dwie minuty ciszy”, idea i reżyseria Lies Pauwels

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska