Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy wagon zniknął

Jacek Kiełpiński
30 lat temu, 19 sierpnia, w największej powojennej katastrofie kolejowej w Polsce śmierć poniosło 67 osób. W tym roku odbędą się specjalne uroczystości.

30 lat temu, 19 sierpnia, w największej powojennej katastrofie kolejowej w Polsce śmierć poniosło 67 osób. W tym roku odbędą się specjalne uroczystości.

<!** Image 2 alt="Image 154867" sub="Tak wyglądało miejsce największej powojennej katastrofy kolejowej pod Otłoczynem 19 sierpnia 1980 roku. Fot. Zbigniew Juchniewicz">- Tam każdy wołał o pomoc. Musiałem wybierać, komu jej najpierw udzielić. Opatrywanie ran, podawanie zastrzyków przeciwbólowych uwięzionym w pogiętych blachach. Ludzie umierali na naszych oczach - wspomina Janusz Cettler, lekarz kolejowy, który był pierwszy na miejscu katastrofy.

19 sierpnia 1980 roku, godzina 4.32. To wtedy doszło do czołowego zderzenia pociągu pasażerskiego jadącego z Torunia do Łodzi Kaliskiej z pociągiem towarowym, który z do dziś nieustalonych powodów ruszył z Otłoczyna niewłaściwym torem. Osobowy poruszał się z przewidzianą rozkładem jazdy prędkością około 90 kilometrów na godzinę, towarowy w momencie zderzenia jechał trzy razy wolniej.

- Gdy przez las docierałem na miejsce, wiedziałem, że to prawdziwa masakra. Wszędzie kręciło się wielu zszokowanych, okrwawionych ludzi. Byli to pasażerowie wagonów z końca składu. Wagon pierwszy praktycznie zniknął. Przez chwilę nie mogliśmy się go doliczyć - wspomina Kazimierz Janicki, wówczas naczelnik lokomotywowni w Toruniu i dowódca pociągu ratunkowego, który najszybciej dojechał na miejsce wypadku. - Najgorsza była bezsilność. Wielu ofiarom nie byliśmy w stanie pomóc, bo z powodu rozlanego paliwa nie mogliśmy używać iskrzących pił mechanicznych i palników. Wiedziałem, że niezbędny będzie też udział kolejnych pociągów ratunkowych, dysponujących ciężkim sprzętem. I takie dwa dojechały. Gdy podnosiliśmy wagony, wypadały z nich zwłoki i fragmenty ciał. Najpotworniej wyglądał tył lokomotywy pociągu pasażerskiego. Wisiało na nim wiele rozszarpanych zwłok pasażerów pierwszego wagonu. Ta lokomotywa stała tu u nas w lokomotywowni potem przez długi czas, do dziś mam ją przed oczami.

<!** reklama>Kolejarze biorący udział w tamtej akcji zawsze w sierpniu wracają do niej pamięcią. Oni o rocznicy katastrofy pamiętali zawsze. A w tym roku postanowili przypomnieć o niej wszystkim.

- Gdy tylko usłyszałem o katastrofie w Smoleńsku, uświadomiłem sobie, że w tym roku mamy okrągłą, trzydziestą rocznicę podobnej tragedii - Otłoczyna. Dlatego wysłałem pismo do marszałka, gospodarza województwa, z propozycją upamiętnienia tamtych wydarzeń - mówi Kazimierz Janicki.

- Jesteśmy tym ludziom to winni - dodaje doktor Cettler, który do dziś przechowuje materiały prasowe dotyczące tamtej katastrofy. Szczególnie cenne dla uczestników akcji są zdjęcia naszego redakcyjnego kolegi, Zbigniewa Juchniewicza, który 19 sierpnia 1980 roku relacjonował dla „Nowości” tamto wydarzenie. Na wstrząsających fotografiach ratownicy rozpoznają siebie.

- To moment wyciągania uwięzionego w lokomotywie pociągu pasażerskiego Gerarda Przyjemskiego - objaśnia Zdzisław Zieliński, wówczas członek ekipy pociągu ratunkowego. - Chcieliśmy ciąć żelastwo palnikiem, gdy usłyszeliśmy jego krzyk. Był przytomny i ostrzegał, że wszystko może się zapalić, bo leży w kałuży paliwa. To cud, że przeżył.

Ratownicy nie o wszystkim chcą mówić. Trzydniowa akcja sprzątania i grabienia terenu określana jest przez nich jednym słowem - horror.

Wówczas to także oni wystąpili z inicjatywą upamiętnienia tragedii. To kolejarze położyli na szczycie skarpy w miejscu zderzenia ponad- dwudziestotonowy głaz. Ułożyli fragment toru z odbojnikiem. - Ja to projektowałem - przyznaje Kazimierz Janicki. - Prosta symbolika: odbojnik stoi na końcu ślepego toru, a dla tych ludzi podróż koleją właśnie ostatecznie się skończyła. Miało to stać tylko tymczasowo. Może kiedyś stanie tam prawdziwy pomnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska