Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po królewsku z polityką w tle

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Przed rozbiorami pogrzeby w Toruniu były raczej skromne. Burmistrzom i rajcom na wystawność pod tym względem nie pozwalały stosowne przepisy oraz zasady etyki protestanckiej.

Przed rozbiorami pogrzeby w Toruniu były raczej skromne. Burmistrzom i rajcom na wystawność pod tym względem nie pozwalały stosowne przepisy oraz zasady etyki protestanckiej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 148522" sub="Ostatni wielki pogrzeb, w którym mimo mrozu uczestniczyły tłumy mieszkańców, odbył się 17 stycznia 2009 roku. Torunianie pożegnali generał Elżbietę Zawacką / Fot. Jacek Smarz">W czasach I RP w zdominowanym przez protestantów mieście trafił się jednak wyjątek od tej reguły. W 1636 roku w kaplicy kościoła Najświętszej Marii Panny spoczęła królewna Anna Wazówna. Toruński pogrzeb odbył się 11 lat po jej śmierci, wcześniej siostra Zygmunta III Wazy spoczywała w Brodnicy. Zaaranżowana z wielkim rozmachem uroczystość była komentowana w Europie. I o to właśnie chodziło królowi Władysławowi IV, który chciał dzięki temu zademonstrować, że nadal jest pretendentem do tronu szwedzkiego.

Wszystko na biało

- Anna Wazówna była królewną szwedzką i jako taka została w Toruniu pochowana - mówi dr Michał Targowski, historyk z UMK. - W jej kaplicy są tylko herby Szwecji i Wazów. Również tylko je można było zobaczyć w czasie pogrzebu.

<!** reklama>A ten został wyreżyserowany przez Krzysztofa Radziwiłła z ogromnym rozmachem. W kondukcie pogrzebowym królewny, która będąc protestantką, nie mogła spocząć na Wawelu, szło od 1500 do 2000 osób. Przeszli oni najpierw przez Nowe Miasto, a później ulicą Szeroką i Rynek Staromiejski do kościoła Najświętszej Marii Panny, który był wtedy główną świątynią protestancką Torunia. Wszędzie było biało. Kolor symbolizujący czystość królewny dominował w kaplicy, gdzie została pochowana, białe były dekoracje i stroje żałobników. W całym mieście zabrakło zresztą z tego powodu białego sukna. I choć pogrzeb był protestancki, kondukt przywitały dzwony we wszystkich toruńskich świątyniach, również katolickich.

<!** Image 3 align=left alt="Image 148522" sub="Fot. Jacek Smarz">Podobnej ceremonii Toruń nie widział przez wiele lat. Członkowie dawnych władz miasta nie mogli urządzać wystawnych pogrzebów, zobowiązywały ich do tego stosowne przepisy, nakazujące skromność, a także ich własne sumienia.

Wielkie uroczystości żałobne, których rozmach również bardzo często usprawiedliwiała polityka, przyszły razem z Polską odrodzoną.

Słowacki na 15 minut

W 1927 roku dzięki staraniom marszałka Piłsudskiego do kraju przypłynęły prochy Juliusza Słowackiego. Rejs statku z trumną wieszcza na całej trasie z Gdańska do Krakowa witały tłumy. W Toruniu parowiec „Mickiewicz” zatrzymał się tylko na 15 minut, miasto świętowało jednak przez cały dzień. W kościele św. Janów odbyło się specjalne nabożeństwo, a wieczorem śmietanka towarzyska ówczesnej stolicy Pomorza oglądała w teatrze „Kordiana”. Najważniejsza część tej uroczystości rozegrała się jednak nad Wisłą.

<!** Image 4 align=right alt="Image 148522" sub="Czerwiec 1927 roku - tysiące torunian witają na nabrzeżu statek „Mickiewicz” z trumną Juliusza Słowackiego na pokładzie. Za życia obaj wieszczowie nie przepadali za sobą, w II RP „Mickiewicz” zawiózł jednak Słowackiego na Wawel
/ Fot. z archiwum Tadeusza Zakrzewskiego">„Krótko przed godz. 13-ą wystrzał armatni oznajmił zbliżanie się parostatku. Tysiące par oczu skierowały się w dół rzeki, ale statku nie było jeszcze widać z za zakrętu. Po kilku dopiero minutach ukazał się na horyzoncie pióropusz dymu, a w chwilę później na szklistej tafli spokojnej tego dnia Wisły zamajaczył w oddali coraz się zbliżający parowiec. Orkiestra wojskowa na brzegu ustawiona, w pobliżu wylotu ul. Łaziennej, zagrała poloneza As-dur Chopina. Głowy się obnażyły, w tym momencie słońce wychyliło się z za obłoków, pozwalając już dostrzec na tylnej części statku piętrzący się katafalk z trumną hebanową na szczycie. Na 4 rogach katafalku w olbrzymich amforach płoną ognie. Statek zwolna zbliża się i wreszcie zatrzymuje się na kotwicy”. Tak pierwsze chwile pobytu Słowackiego w Toruniu relacjonowało „Słowo Pomorskie” z 25 czerwca 1927 roku, co my przypominamy zachowując oryginalną pisownię.

<!** Image 5 align=left alt="Image 148522" sub="Fot. z archiwum Tadeusza Zakrzewskiego">Pierwszemu prezydentowi

Skromniejszą oprawę miały w maju 1935 roku uroczystości związane ze śmiercią marszałka Józefa Piłsudskiego, który w Toruniu nie cieszył się tak wielką sympatią, jaką darzyli go mieszkańcy na przykład Warszawy, Krakowa czy Wilna. Największy pogrzeb przedwojennego Torunia odbył się 8 sierpnia 1936 roku, gdy tysiące mieszkańców towarzyszyło w ostatniej drodze Ottonowi Steinbornowi, pierwszemu polskiemu prezydentowi miasta. Po mszy w kościele św. Janów kondukt pogrzebowy przeszedł przez Rynek Staromiejski na cmentarz św. Jerzego, gdzie dr Steinborn spoczął w alei zasłużonych.

Warto wiedzieć

Po wojnie Toruń tłumnie żegnał przede wszystkim swoich honorowych obywateli i ludzi związanych z uniwersytetem. Tysiące osób modliło się i zapalało znicze, gdy umarł Jan Paweł II, a ostatnim wielkim pogrzebem, który zmienił oblicze miasta, było pożegnanie profesor Elżbiety Zawackiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska