Pobili go tak, że nie mógł chodzić. Boi się zdradzić, kto mu to zrobił

Patrol Straży Miejskiej w Toruniu w czasie rutynowej kontroli miejsc przebywania bezdomnych w jednym z nich w opuszczonym budynku przy ulicy Owocowej znalazł mężczyznę, który nie był w stanie samodzielnie chodzić.
Trzydziestolatek miał dotkliwie poparzoną nogę oraz rany i siniaki na ciele.

- Sam stwierdził, że dwa dni wcześniej został mocno pobity i od tego czasu nie był w stanie się podnieść – mówi Adam Kowalski z toruńskiej Straży Miejskiej. - Powiedział też strażnikom, że wie kto go pobił, ale nie powie i nie chce sam tego zgłosić na policję oraz nie życzy sobie, aby zrobili to strażnicy.
Funkcjonariusze straży miejskiej wezwali na ulicę Owocową pogotowie ratunkowe, które zabrało 30-latka do szpitala.

Czytaj też: Pozbawieni życia i nazwiska

Straż Miejska w Toruniu co roku w zimę dwa razy na dobę w godzinach rannych i wieczornych kontroluje miejsca przebywania osób bezdomnych. Są to zazwyczaj opuszczone budynki, szałasy w lasach, bunkry, boksy śmietnikowe, garaże czy dworce komunikacyjne.

Takich punktów na terenie całego miasta jest 20. Okresowo przebywa w nich 36 osób bezdomnych.
W trakcie kontroli funkcjonariusze sprawdzają, czy z uwagi na trudne warunki bytowe oraz niską temperaturę powietrza osoby te nie potrzebują pomocy lekarskiej. Informują je również, wręczając ulotki informacyjne, gdzie mogą zjeść ciepły posiłek, otrzymać odzież lub przenocować.

Z uwagi na zagrożenie dla zdrowia i życia, które mogą spowodować niskie temperatury powietrza, nie tylko dla osób bezdomnych straż miejska zwraca się z apelem do mieszkańców Torunia o zgłaszanie do dyżurnego straży miejskiej – bezpłatny telefon alarmowy 986 - wszystkich interwencji, dzięki którym uda się uratować życie drugiego człowieka.

Zobacz też: