A wszystko to dzięki czujnemu internaucie. Wieść o municypalnych śpioszkach rozeszła się błyskawicznie i z całą pewnością postawiła na nogi wszystkich, którzy mogliby stać się wstydliwą ofiarą Internetowej Straży Obywatelskiej. Tak można już chyba nazwać przybierający na sile fenomen ludzi wyposażonych w mobilne urządzenia rejestrujące, którym dobro społeczeństwa nie jest obojętne.
W końcu przykład śpiochów nie jest odosobniony. Coraz częściej słyszymy o różnego rodzaju występkach i wypaczeniach, nagranych w ten czy inny sposób. Mowa choćby o aferze taśmowej na szczeblu rządowym oraz tej związanej z dyrektorem X LO - na lokalnym podwórku. Wiele podobnych przykładów płynie także z polskich dróg. To kierowcy nadsyłają policji filmiki demaskujące wyczyny piratów drogowych.
Potencjalnych funkcjonariuszy ISO jest tylu, ile komórek wyposażonych w aparaty i kamery, i tylu, ile patologicznych sytuacji napotkają. To okazja czyni funkcjonariusza, nie odwrotnie. Nie można więc od razu popadać w pesymizm, twierdząc, że sami sobie tworzymy orwellowski świat bez prywatności, pod całkowitą kontrolą. Nie można też przeceniać wagi internetu i technologii w całym procederze. To przede wszystkim rosnąca świadomość obywatelska - wyposażona w sprawną broń. A jest ona teraz wycelowana w Straż Miejską. Czy po niedawnej pobudce wypali strażnikom „na dobranoc”?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?