MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska magnatów, Polska dworzan

Aleksander Nalaskowski
Trudno pedagogowi na początku września nie pisać o szkole. Nie da się milczeć. Wprawdzie początek roku szkolnego się rozmył, bo pierwszego września otworzył go prezydent RP, wrzucając parę ogólników, a trzeciego września otwierał go premier w szkole na Pomorzu.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Trudno pedagogowi na początku września nie pisać o szkole. Nie da się milczeć. Wprawdzie początek roku szkolnego się rozmył, bo pierwszego września otworzył go prezydent RP, wrzucając parę ogólników, a trzeciego września otwierał go premier w szkole na Pomorzu.

Oprócz tego otwierali go burmistrzowie. I, byłbym zapomniał, pani minister wystosowała list do szkół. Nie tylko ja zauważyłem, że w liście ani razu Krystyna Szumilas nie użyła słowa „Polska”. Można go więc przetłumaczyć na różne języki i porozsyłać jako gotowca do krajów Unii. Jego treść jest tak ogólna, że aż swoiście uniwersalna. <!** reklama>

A gdzieś tam w Gajęcicach Starych wójt, na wniosek Rady Gminy, zamknął szkołę podstawową, bo się nie opłaca. Ale rodzice zaskarżyli decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uchwałę rady uznał za bezprawną i tym samym niejako nakazał zaniechanie jej wykonania. Rodzice, przekonani o tym, że szkoła jeszcze trochę we wsi pobędzie, spokojnie czekali na początek roku.

Nic z tego. W poniedziałek trzeciego września szkoła była zamknięta, a uczniowie w białych koszulach i wyprasowanych na kant spodniach mogli zaledwie pocałować klamkę. I to byłoby jeszcze u nas normalne. Bo nie takie rzeczy są u nas „normalne”, o czym przekonują wydarzenia ostatnich tygodni. Ale tutaj dochodzi do naruszenia prawa. I nie tylko idzie o wyrok sądu, który orzekł, że uchwała gminnych bonzów jest niezgodna z prawem, ale o to, że w Polsce istnieje obowiązek szkolny, którego niespełnienie jest karalne.

Są na to paragrafy. Jeśli zatem rodzice dziecka (do gimnazjum włącznie) nie są w stanie spowodować, by uczęszczało ono do szkoły, to podlegają karze sądowej i mogą nawet iść do mamra. A co dopiero wójt, który uniemożliwia dzieciakom realizację konstytucyjnego prawa i prawnego obowiązku. Ale furda prawo. Panowie na Gajęcicach pewnie spokojnie pod nosem sarkają: „A co nam zrobiom”. Nadto już zmienili kurs autobusu szkolnego, aby dzieci z innych wiosek do Gajęcic miały bardzo utrudniony dojazd. Sytuacja jest tak absurdalna, że pewnie ją łatwo zaakceptujemy.

Kwestia istnienia mało licznych szkół jest niejasna. Porównywałem liczby. W jednych gminach likwiduje się szkoły tak samo liczne jak te, które gdzieś indziej się utrzymuje bez zamiaru zamykania. To jest jakaś ekonomia czy nie? Jest tu jakieś prawo poza „samonierządowymi” zachciankami czy nie? Jest w tym zakresie jakaś polityka, zamysł, strategia?

Tu tromtadaracja prezydencka, że edukacja to skarb, tam celebra premiera, że skomputeryzujemy podręczniki szkolne, a pewnie i szatnie i WC, list pani minister, kierowany do narodów świata, a gdzieś niżej dworzanie harcują i pokazują mieszkańcom gest znanego tyczkarza. Polsce go pokazują!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska