MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomruki Viktora Orbána

Przemysław Łuczak
Od początku 2012 r. na Węgrzech weszła w życie nowa konstytucja. Według niej, rządząca krajem do 2010 r. partia socjalistyczna jest „organizacją przestępczą”.

Od początku 2012 r. na Węgrzech weszła w życie nowa konstytucja. Według niej, rządząca krajem do 2010 r. partia socjalistyczna jest „organizacją przestępczą”.

Twórcy znowelizowanej konstytucji uznali, że partia ta jest dziedziczką komunistycznej partii odpowiedzialnej m.in. za zdławienie powstania w 1956 r. W ocenie wielu komentatorów, węgierski rząd zamiast poważnie zająć się ratowaniem walącej się gospodarki, urządza populistyczne polowanie na czarownice. Włoski dziennik „La Stampa” nazywa kolejne decyzje premiera Viktora Orbána „faszystowskimi pomrukami” i dążeniem do wprowadzenia autorytarnych metod władzy.

Nowa konstytucja

Zmiany zostały uchwalone głosami Fideszu, który w 2010 r. zdobył absolutną większość w parlamencie. Wspiera go skrajnie prawicowa partia Jobbik. Efektem półtorarocznych rządów tych ugrupowań jest stopniowe odchodzenie od demokracji. „Financial Times” ocenia to jako konstytucyjny zamach stanu. Zdaniem gazety, doszło tutaj do praktycznej likwidacji systemu kontroli i równowagi między trzema gałęziami władzy (wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej) poprzez zwiększenie uprawnień rządu. Zmniejszono uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego, obsadzono swoimi ludźmi Radę Mediów, a bank centralny podporządkowano rządowi. Zmiany w ordynacji wyborczej mogą pozwolić Fideszowi na pozostawanie u władzy przez długie lata. Tę groźbę zaczyna dostrzegać opozycja, która w poniedziałek zorganizowała w Budapeszcie kilkudziesięciotysięczną demonstrację pod hasłem „Republika Węgierska pewnego dnia powróci”. Nawiązuje to do zmiany nazwy kraju na Węgry. Opozycja jest jednak podzielona, choć poparcie dla Fideszu spadło w ostatnim okresie o 18 proc.

Padają gromy

Podporządkowanie rządowi banku centralnego skrytykowała Komisja Europejska. List do premiera Orbána wysłała także sekretarz stanu USA Hillary Clinton, a francuski minister spraw zagranicznych domaga się, żeby nowej konstytucji Węgier przyjrzała się Komisja Europejska. Orbán jednak nie zamierza zrezygnować. - Nikt nie może wtrącać się w proces legislacyjny na Węgrzech - mówi twardo.

Nie można jednak wykluczyć, że prędzej czy później będzie zmuszony do złagodzenia kursu z powodu coraz większych kłopotów gospodarczych kraju. Forint jeszcze nigdy nie był tak słaby jak w środę. Jedno euro kosztowało aż 319, a jeden frank 259 forintów. O ile w czerwcu 2011 r. dług publiczny Węgier wynosił 76 proc. PKB, to kilka dni temu przekroczył 82,6 proc. PKB.

Chcą reakcji

Tymczasem w Polsce wydarzenia na Węgrzech przechodzą bez większego echa, choć jeszcze niedawno szef PiS Jarosław Kaczyński marzył o „Budapeszcie w Warszawie”. Zapamiętali to chyba tylko politycy SLD. Wczoraj zwrócili się do premiera Donalda Tuska z interpelacją, w której domagają się reakcji naszego rządu na naruszanie przez węgierskie władze podstawowych standardów demokracji.

Zdaniem eksperta

dr Marcin Czyżniewski, politolog z Katedry Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Międzynarodowego UMK: Zmiany polityczne, jakie zachodzą na Węgrzech to temat przede wszystkim dla zagranicznych mediów. Sami Węgrzy protestują przeciwko zmianom w konstytucji czy ograniczaniu wolności prasy, ale dla większości z nich nie są to kwestie pierwszorzędne. Trzydziestotysięczne demonstracje to jak na węgierskie warunki sporo, jednak większość mieszkańców tego kraju nie bierze udziału w protestach, wydaje się, że coraz więcej z nich popada w polityczną apatię - ponad połowa Węgrów deklaruje, że na pewno nie weźmie udziału w wyborach, bo nie wierzy już politykom żadnej opcji. Populistyczna, zdaniem zagranicznych odbiorców, retoryka premiera Viktora Orbána przemawia zresztą do sporej części społeczeństwa, odwołuje się do wciąż żywego sentymentu za czasami potęgi węgierskiej, do symboliki Wiosny Ludów, czy dziedzictwa XIX-wiecznych bohaterów narodowych. Niezadowolenie społeczne może natomiast zwiększyć coraz gorsza sytuacja ekonomiczna, choć na razie dotyczy ona bardziej państwa niż samych obywateli. Premier Orbán nie musi się jednak obawiać rewolucji, opozycja węgierska jest dość słaba i podzielona, dopóki nie uda się jej porozumieć, nie będzie dla rządzącego Fideszu liczącym się rywalem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska