Pozór o poranku [Mydło mediów]

Często pisałem tu o tym, co się stało z TVP, więc dla odmiany i dla uzupełnienia dziś o państwowym radiu. Rzecz jest ciekawa, bo i tu na poziomie informacji, przynajmniej dotyczących spraw krajowych, przekaz podporządkowany jest propagandowej funkcji, ale w porównaniu z tępą młócką w TVP, tu robi się to o wiele subtelniej, by nie powiedzieć inteligentniej. A jak?

A na przykład tak. Jeśli słuchając różnych publicystycznych audycji, dajmy na to w informacyjnym Polskim Radiu 24, mieli państwo wrażenie, że niby głosy są zróżnicowane i jakiś pluralizm opinii jest zachowany, ale jakoś dominuje jedynie słuszna, prorządowa linia, to odczucie to nie bierze się znikąd.

Sprawdźmy na przykładzie jednej audycji - „Debaty poranka” w kluczowym dla stacji radiowych paśmie - kilka minut po ósmej rano. Formuła prosta i dobrze znana: aktualne wydarzenia komentują publicyści różnych mediów, czasem jakiś ekspert. Zobaczmy więc, komu państwowa antena oddaje głos. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy, od 8 września do 8 listopada, najczęściej - 15 razy - występowali publicyści „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej-Codziennie”. Drugie miejsce - 8 występów - to TVP, choć w sumie wychodzi na jedno, bo reprezentujący TVP Michał Rachoń, to jednocześnie stały publicysta „Gazety Polskiej”. Inne redakcje gościły wyraźnie rzadziej: „Sieci”, „Gości Niedzielny” po 6, TV Republika i „Do rzeczy” - po 4. Co ważne, wszystko to media mniej lub bardziej gorliwie popierające obecną władzę. To samo dotyczy wywodów Marka Króla (5 występów), Wojciecha Korkucia - bardzo zaangażowanego politycznie plastyka (6) i prof. Kazimierza Kika (4), niegdyś uczestnika konwentu programowego SLD, dziś dyżurnego autora słusznych komentarzy w rządowych mediach. Swoje miejsce wśród komentatorów mieli też redaktorzy z tabloidów: „Faktu” (3) i „Super Expressu”(5), którego naczelny jest zresztą jednym z prowadzących te poranki. Za kwiatek u kożucha robią w tym zbiorze występy przedstawicieli onet.pl (2), „Dziennika-Gazety Prawnej (2) i „Polski-The Times” (3). Salon nieobecnych to m.in. „Rzeczpospolita”, „Gazeta Wyborcza”, „Puls Biznesu”, TVN, Polsat, „Newsweek”, „Polityka”, „Tygodnik Powszechny”.

Jest jeszcze jedna ciekawostka. Wśród gości „Debaty poranka”silną reprezentację ma środowisko lewicy: aż 12 razy występowali publicyści „Krytyki Politycznej” i 5 razy - Centrum im. Ignacego Daszyńskiego. Chyba tylko TOK FM równie mocno wspiera młodych, bojowych lewicowców. Paradoks? Niezupełnie. Ludzie tej nowej lewicy krytyczni są wobec rządzącego obozu, ale równie pryncypialnie krytyczni są wobec parlamentarnej opozycji. I dlatego są zapraszani. Pomagają stworzyć pozór autentycznie zróżnicowanej debaty i walą przy tym w tych, co trzeba.