Przysięga i... na urlop

Toruński stadion żużlowy opanowali wczoraj wojskowi i ich rodziny. Ponad tysiąc żołnierzy z Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia złożyło przysięgę wojskową.

<!** Image 2 align=right alt="Image 47334" sub="Wojskowa przysięga to przeżycie dla młodych żołnierzy, jak i ich rodzin">Ceremonia rozpoczęła się o godzinie 10, ale pierwsi goście zaczęli zjeżdżać już o wiele wcześniej.

- Chcemy zająć jak najlepsze miejsca, żeby dobrze widzieć swoje dziecko - mówili rodzice jednego ze słuchaczy CSAiU. Byli przezorni, bo rodziny składających przysięgę zajęły połowę trybun stadionu przy ulicy Broniewskiego.

Największe powody do dumy mieli zapewne rodzice nagrodzonych słuchaczy toruńskiego centrum. Choćby szeregowego elewa Romana Kolasy, który przemawiał w imieniu kolegów składających przysięgę. Potem był jednym z czterech elewów, składających ślubowanie na sztandar.

<!** reklama left>Ci słuchacze szkoły w ciągu trwającego od miesiąca szkolenia uzyskali najlepsze wyniki. Otrzymali za to czterodniowe urlopy. Ich rodzice uhonorowani zostali pismami pochwalnymi. Kolejnych dziewięciu najlepszych słuchaczy wyróżniono nagrodami rzeczowymi.

Uroczystość zakończyła wojskowa defilada, po której żołnierze udali się na pierwsze urlopy lub jednodniowe przepustki. Po popołudniu wielu z nich wraz rodzinami można było spotkać na toruńskiej starówce.

Przysięga na stadionie przy wylotowej ulicy Broniewskiego spowodowała jednak pewne komplikacje w ruchu drogowym. Tworzyły się korki.

- Rano ruch na trasie do Bydgoszczy był rzeczywiście spowolniony - mówi Wiesław Rozpirski z toruńskiej drogówki. - Była kolejka aut, bo wielu kierowców chciało zaparkować przed stadionem, ale tego nigdy nie da się uniknąć. Przed godziną 14 ruch wokół stadionu został całkowicie rozładowany.

Władze wojskowej szkoły co roku tłumaczą, że obecnie nie ma w Toruniu innego miejsca, gdzie można przeprowadzać takie uroczystości. Choćby z powodu rodzin, przyjeżdżających z odległych miast. Wszyscy chcą zobaczyć składających przysięgę.