Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sierpniowe dni wielkiej grozy

Redakcja
Rygory stanu wyjątkowego wprowadzone na terenie województwa pomorskiego 17 sierpnia 1920 roku przez wojewodę Jana Brejskiego:

Kiedy bolszewicy doszli do Wisły między Toruniem a Włocławkiem, w naszym regionie powiało grozą. Fala uchodźców ruszyła na Bydgoszcz, która tydzień wcześniej była brana pod uwagę jako... tymczasowa stolica Polski.

<!** Image 2 alt="Image 155199" sub="Oddziały Wojska Polskiego, wyruszające na front w sierpniu 1922 roku, w każdej wsi i miasteczku były życzliwie
i z nadzieją żegnane przez mieszkańców obawiających się wkroczenia bolszewików Fot. Ze zbiorów PMW">Przygotowania do obrony Kujaw i Pomorza na wypadek ataku bolszewików rozpoczęły się w pierwszych dniach sierpnia 1920 r. Stało się wówczas oczywiste, że nieprzyjaciel będzie chciał przeprawić się przez Wisłę w okolicach Włocławka. Głównodowodzący Armią Czerwoną gen. Michaił Tuchaczewski chciał w ten sposób okrążyć Warszawę od północy, a po jej zajęciu dalej wędrować na Poznań i Berlin.

W strefie największego zagrożenia znalazł się Włocławek, gdzie rozpoczęto przygotowania do obrony miasta. Sypano okopy i stawiano zasieki z drutu kolczastego także na wschód od Torunia i Grudziądza w obawie przed groźbą ataku i na te miejscowości.

Bydgoszcz stolicą?

Do ataku na nasz region ruszył korpus kawalerii pod dowództwem Gaj-Chana. Niestety, był to rejon bezbronny, obsadzony jedynie siłami zapasowymi. Pierwsze zajęte zostało, 13 sierpnia, Lipno. Natychmiast rozpoczęły się tam masowe rabunki, dewastacje i zabójstwa połączone z torturami. Potem bolszewickie patrole pojawiły się pod Włocławkiem i Lubiczem. Plan zakładał uchwycenie przyczółka na Wiśle pod Włocławkiem, natomiast drugie uderzenie miało pójść przez Jabłonowo na Grudziądz. Szło, m.in., o przecięcie linii kolejowej z Warszawy do Gdańska. Tymczasem w Warszawie - na wypadek upadku stolicy - rozważano przeniesienie siedziby rządu do innego miasta. Wymieniano trzy propozycje: Bydgoszcz, Częstochowę i Poznań. Te miasta akurat wydawały się na razie zupełnie bezpieczne. 6 sierpnia zapadła decyzja, że tymczasową siedzibą rządu będzie Poznań.

<!** reklama>Od 3 sierpnia lokalna prasa w Bydgoszczy i Toruniu podlegała wojskowej cenzurze. Już 4 sierpnia ogłoszono w miastach zakaz urządzania zabaw i wyszynku alkoholu (z wyjątkiem piwa), a także ruchu ulicznego w godzinach nocnych. Trwały nieustanne kwesty pieniężne i rzeczowe na wojsko, formowano nowe oddziały. Do miast regionu napływało coraz więcej uchodźców z terenów frontowych. Miejscowi handlowcy natychmiast wyczuli dobry interes. Rozpoczęło się podbijanie cen nie tylko w sklepach, ale i za wynajem kwater, których i tak wkrótce zabrakło.

<!** Image 3 align=right alt="Image 155201" >„Gazeta Toruńska” pisała w tych dniach: „Do uchodźców! Województwo pomorskie przyjmie was jak braci, pod warunkiem zastosowania się do przepisów”. Dotyczyć one miały drobiazgowej kontroli dokumentów, bagaży, a nawet rewizji osobistej. Tak ostre procedury wprowadzono pod wpływem meldunków policyjnych o szerzeniu się agitacji bolszewickiej w regionie. Ponadto z różnych miejsc napływały meldunki o pojawieniu się sowieckich szpiegów i bardzo nieprzychylnym nastawieniu do Polski miejscowych Niemców, którzy sprzyjali agresorom. Większość doniesień była wyolbrzymiona, jednak w nerwowej atmosferze łatwo rzucano podejrzenia.

Z fortepianem na plecach

W Toruniu specjalna komórka kontrwywiadowcza rozpoczęła pracę w wynajętym konspiracyjnym mieszkaniu przy Starym Rynku. Zajmowała się śledzeniem mieszkających w mieście Niemców i przybyszów ze Wschodu. Jak wynika z zachowanych dokumentów, nie zdołała ona jednak zdemaskować żadnego prawdziwego szpiega, bowiem aresztowany, przebywający w Toruniu emigrant z Białorusi udowodnił pełną lojalność wobec Polski.

13 i 14 sierpnia do Torunia i Bydgoszczy przybyła szczególnie liczna fala uchodźców, głównie z Działdowa, Brodnicy i Włocławka. Byli wsród nich biedacy, ale też, co skwapliwie wychwyciła prasa, ludzie majętni, wiozący ze sobą meble, a nawet... fortepiany.

<!** Image 4 align=right alt="Image 155201" >Sklepy stawały się coraz bardziej puste, brakowało żywności. Szykowano się do otwarcia prowizorycznych szpitali polowych - miały być na te cele rekwirowane szkoły, ale sprzeciwiały się temu władze oświatowe, wskazując do wykorzystania puste teraz sale koncertowe i teatralne, kawiarnie, restauracje.

Tego samego dnia wojska sowieckie rozpoczęły próbę forsowania Wisły w okolicy wsi Bobrowniki pod Nieszawą. Prom jednak został przez Polaków zniszczony, udało się więc przeprawić łodziami na drugi brzeg jedynie grupce żołnierzy. Przeprawy skutecznie broniły polskie statki flotylli wiślanej.

16 sierpnia zajęte zostały Rypin oraz podtoruński Lubicz. Sowieckie patrole dotarły do przedmieść Torunia. Tego dnia rozpoczęły się też walki w obronie Włocławka. Ostrzał artyleryjski uszkodził katedrę i kościół pw. św. Jana. Doszczętnie zniszczono pałac biskupi. W sumie, w czasie czterodniowych walk zginęło około 300 obrońców Włocławka.

Jak zające?

Najcięższe walki toczyły się jednak o Brodnicę. Bolszewicy zajęli miasto 15 sierpnia wieczorem.

Ze wspomnień Władysława Fischeodera, ówczesnego proboszcza brodnickiego: „W niedzielę, 15 sierpnia, było na sumie dużo ludzi, znak, że mało kto jeszcze uciekł z Brodnicy. Przykre wrażenie zrobił, zwłaszcza na robotnikach i biedocie brodnickiej, fakt, że miejscowi przedstawiciele władz polskich zwołali wielki wiec tuż po sumie, na Rynku, nawołując, aby ludność broniła Brodnicy, sami natomiast bezpośrednio po wiecu opuścili miasto. Brodnicy broniła Straż Obywatelska z Brodnicy i Górzna oraz nieco wojska polskiego, zebranego naprędce z ochotników skoszarowanych w Inowrocławiu i innych miasteczkach Wielkopolski, ćwiczonych zaledwie 4 tygodnie. (...) Przełożona sióstr pielęgniarek, ewangeliczka, przywołała mnie do okna i mówi: „Niech ksiądz patrzy, jak wojsko polskie ucieka bez ładu, jak zające. Ale to wiedziało się już dawno”.

„W poniedziałek, 16 sierpnia, rozpoczęło się wojsko bolszewickie pchać do domów, zajmując najlepsze pokoje i kładąc się często w butach do łóżek. Na ulicach gromadziły się gromady gapiów, którym wykładano program bolszewicki. W mieście był obrzydliwy swąd dziegcia. Przez 4 godziny szły ciężkie armaty bolszewickie. Mówiono, że i niemieckie wojsko miało wkroczyć. Niemcy rozbili biura magistratu i rozpoczęli urzędować. Bardzo gorliwymi pomocnikami bolszewików byli: kominiarz Zeep, Heinrich Schindler oraz hauptmann Weisermel” - wspominał w pamiętnikach brodniczanin Sylwester Bizan.

Bitwa pod Brodnicą

<!** Image 5 align=right alt="Image 155201" >Następnego dnia na Kujawach i Pomorzu ogłoszono stan wyjątkowy. Wielkie nadzieje wiązano z powstającą w Poznaniu tzw. zachodnią armią rezerwową. Rekrutację do niej prowadzono na całym obszarze ówczesnego województwa poznańskiego, łącznie z Inowrocławiem i Bydgoszczą.

18 sierpnia 1920 r. kontratak polskich wojsk doprowadził do odbicia Golubia-Dobrzynia i Brodnicy.

„Bitwa pod Brodnicą, stoczona przez oddziały wielkopolskie ze współudziałem oddziałów pomorskich, była najważniejszym momentem w walkach z bolszewikami na Pomorzu. Opór przeciwnika był zacięty. Trzykrotnie bolszewicy wdzierali się w nasze pozycje i przełamywali nasze linie. Dzięki odwadze żołnierza i umiejętnemu dowództwu płk. Aleksandrowicza i rotmistrza Mielżyńskiego, którzy przed linią tyralierską osobiście prowadzili oddziały do ataku, plany i chwilowe sukcesy bolszewików przemieniły się wieczorem w zupełną klęskę. Bolszewicy ponieśli bardzo ciężkie straty, na polu bitwy naliczono do 400 trupów, w tym, co najważniejsze, 3 oficerów niemieckich” - napisał w swojej relacji z pola bitwy korespondent „Kuriera Poznańskiego”. Tego samego dnia toruńskie lotnictwo zbombardowało oddziały sowieckie przebywające w Lipnie.

Następnego dnia na wieść o zwycięstwie Wojska Polskiego pod Warszawą rozpoczął się paniczny odwrót bolszewików z Pomorza i Kujaw. W obawie przed dostaniem się do niewoli Gaj-Chan skierował swój korpus do Prus Wschodnich.Tego dnia wojewoda pomorski Jan Brejski ogłosił, że niebezpieczeństwo bolszewickie na Pomorzu minęło. Następnego dnia zniesiono stan wojenny.

fakty

Rygory stanu wyjątkowego wprowadzone na terenie województwa pomorskiego 17 sierpnia 1920 roku przez wojewodę Jana Brejskiego:

  • wszyscy cudzoziemcy z wyjątkiem członków komisji alianckich i osoby niezameldowane na stałe mają 3 dni na opuszczenie terenu województwa,
  • policja ma prawo do internowania osób podejrzanych według swego uznania,
  • obowiązuje zakaz wydawania odezw, rozklejania ogłoszeń, organizowania pochodów i zgromadzeń oraz prowadzenia prywatnych rozmów telefonicznych,
  • do 20 sierpnia należy zdać wszelką niezarejestrowaną broń palną, sieczną i amunicję,
  • zakazane zostały wszelkie zabawy i koncerty w miejscach publicznych, zaprowadzono cenzurę prewencyjną nie tylko dla pism, ale także odezw i ogłoszeń, a także cenzurę korespondencji prywatnej i telegramów,
  • od godz. 22 do 5 rano obowiązuje godzina policyjna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska