<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zawadzki_marcin.jpg" >Wielkie ukłony dla kibiców, którzy wiedzą, kto jest patronem toruńskiego lodowiska. A jeszcze większe dla tych, którzy potrafią przybliżyć jego postać. Otwarty w 1960 roku Tor-Tor już niemal pół wieku nosi imię Józefa Stogowskiego, ale z tego faktu zdają sobie sprawę nieliczni.
Tymczasem o tym, że dotychczasowy stadion żużlowy przy Broniewskiego ma w nazwie postać Mariana Rosego (a nie „M. Rose”, jak błędnie głosi napis nad bramą wejściową obiektu), toruńscy kibice wiedzą doskonale. Bo i pamięć o Marianie Rosem, legendzie toruńskiego żużla, mistrzu świata, który zginął tragiczną śmiercią na torze, wciąż jest żywa. I nie wolno z niej rezygnować! Zaniepokoiły mnie głosy, że przy okazji budowy nowego stadionu żużlowego sprawa nazwy została poddana pod dyskusję. Wydawało mi się, że rzecz jest oczywista. Zdaję sobie sprawę, że wraz ze zburzeniem stadionu przy Broniewskiego jego nazwa odejdzie w niebyt. Ale przecież można ocalić tradycję, przenosząc patrona na nowy obiekt. Nawet jeśli miałby być kolejnym elementem nazwy (na przykład po komercyjnej marce firmy sponsora).
<!** reklama>Jak przekazał nam Zbyszek Jaskólski z MOSiR-u, w ankiecie ośrodka na wybór nazwy stadionu prowadzi „Moto Arena im. Mariana Rosego” przed „Stadion im. Mariana Rosego”. Co ciekawe, obie nazwy są propozycjami kibiców, a nie narzuconymi z listy! I za to im dziękuję. Tradycja rzecz święta. Jestem za Stogowskim, tym bardziej jestem za Rosem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
