Sprawa fontanny Cosmopolis to kompromitacja władz Torunia. Już przed jej budową podejmowano zdumiewające decyzje finansowe, żonglowano milionami.
<!** Image 2 align=none alt="Image 126710" sub="Na placu Rapackiego, przed popularną „harmonijką” miał być teatr wody, światła i dźwięku, a wyszło wielkie nic / Fot. Adam Zakrzewski">Przypomnijmy, że fontanna zepsuła się, po zalaniu wodą, w połowie czerwca - po roku od uruchomienia, tuż przed szczytem sezonu turystycznego. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy znów będzie działać.
Ta historia jest tylko dalszym ciągiem kompromitujących decyzji władz Torunia na etapie przygotowań do budowy wodotrysku. Na początku 2007 roku Rada Miasta na wniosek prezydenta Michała Zaleskiego zaplanowała, że przebudowa fontanny przy harmonijce będzie kosztować 1,1 mln zł.
<!** reklama>Jednak 25 października tego samego roku prezydent zaproponował radnym, by na budowę nowego wodotrysku zarezerwować 3,8 mln zł. Taka kwota wynikała z projektu fontanny. Powstał na bazie zwycięskiej w ogłoszonym przez miasto konkursie koncepcji wodotrysku toruńskiego artysty Zbigniewa Mikielewicza.
Już w czasie sesji Rady Miasta prezydent zmniejszył kwotę, którą potrzebowałby na budowę fontanny, do 3,4 mln zł. Tańsze miały być niektóre jej elementy.
Dyskusja nad propozycją prezydenta była długa. Dotyczyła nie tylko kwestii finansowych.
- Czy osoby wysokie, stojące na najniższym stopniu, nie będą zasłaniały widoczności osobom stojącym na ostatnim stopniu - tak o układ widowni przy fontannie pytał Bartłomiej Jóźwiak (Platforma Obywatelska).
- Jestem za bogatszą koncepcją fontanny, ponieważ będzie ona służyła mieszkańcom i turystom przez najbliższych kilkadziesiąt lat jako atrakcja Torunia - przekonywał Ryszard Olszewski (Czas Gospodarzy).
- Proponuję, by nie używać w dyskusji określenia „fontanna”, lecz „teatr wody, światła i dźwięku”. Wtedy o wiele łatwiej będzie podjąć uchwałę o finansowaniu - podkreślał Andrzej Jasiński (CG).
Ostatecznie w głosowaniu 3,4 mln zł na budowę fontanny „zaklepało” 21 radnych. Przeciw była jedna osoba. Ta decyzja rady i propozycja prezydenta były bez sensu. Bo jeszcze w grudniu tego samego 2007 roku radni znów zajęli się pieniędzmi na budowę fontanny. I po kolejnej propozycji prezydenta zwiększyli kwotę do 3,67 mln zł. Wynikała ona z przetargu na firmę, która zbuduje fontannę. Tyle mniej więcej wyniosła najtańsza oferta w licytacji, zgłoszona przez firmę Gutkowski z Leszna.
Tę kompromitację cenową radni zbyli milczeniem lub nieobecnością. Pytania o zmianę kwoty zadawała jedna osoba. Tylko jedna wypowiedziała się też w dyskusji. Głosowało tylko 16 na 25 radnych. 12 poparło korektę, trzech było przeciw, jeden - wstrzymał się od głosu.
Tak głosowali
- Za budową fontanny za 3,4 mln zł byli: Jarosław Beszczyński, Krystyna Dowgiałło, Bartłomiej Jóźwiak, Grzegorz Karpiński, Marek Pijanowski, Waldemar Przybyszewski, Łukasz Walkusz (wszyscy PO), Jadwiga Bórawska-Cilak, Grzegorz Górski, Józef Jaworski, Bogdan Major, Zbigniew Rasielewski (wszyscy PiS), Marian Frąckiewicz, Dariusz Łyjak, Jarosław Najberg (wszyscy LiD), Andrzej Jasiński, Ryszard Olszewski, Aleksander Rojewski, Roman Skibiński, Edward Wiśniewski, Danuta Zając (wszyscy CG).
- Przeciw Krzysztof Makowski (LiD).
- Budowę fontanny za 3,67 mln zł poparli radni PO, PiS i CG.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
