Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Wandale wciąż niszczą przystanki! Ale i stają przed sądem. Jakie wyroki zapadają?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Przystanek tramwajowy "Przy Kaszowniku". Podniszczony wyświetlacz, mazańce i wlepki na wiacie - to już tylko szczegół przy wiatach, które bywają wręcz dewastowane.
Przystanek tramwajowy "Przy Kaszowniku". Podniszczony wyświetlacz, mazańce i wlepki na wiacie - to już tylko szczegół przy wiatach, które bywają wręcz dewastowane. Małgorzata Oberlan (wszystkie fot.)
Rozbite wiaty, uszkodzone wyświetlacze, pomazane rozkłady jazdy - wandale wciąż w Toruniu niszczą przystanki MZK. To plaga, z którą trudno walczyć od lat. Rzadko, ale niektórych sprawców udaje się pociągnąć do odpowiedzialności. Jakie wyroki zapadają w sądzie?

Zobacz wideo: Tak budują linię tramwajową na Jar

od 16 lat

Rok prac społecznych i obowiązek zapłaty dokładnie 1525 zł i 20 groszy Miejskiemu Zarządowi Dróg w Toruniu - taką karę wymierzył sąd panu O., który zdewastował wiatę na jednym z toruńskich przystanków. Czy to go nauczy rozumu? Czy takie kary odstraszają innych wandali?

Kopal tak długo, aż rozbił wiatę. Tłumaczył się... nerwami i alkoholem

8 sierpnia ubiegłego roku pan O. tak długo kopal wiatę na przystanku, aż ją całkowicie rozbił. Zdewastował zatem przystanek celowo. - Nie ulega również wątpliwości, iż S. O. działał bez powodu, bowiem, jak sam przyznał, dopuścił się opisanego aktem oskarżenia występku, znajdując się pod wpływem alkoholu i zdenerwowania. Sąd uznał także, iż powyższym działaniem oskarżony okazał rażące lekceważenie dla porządku prawnego, nie licząc się z konsekwencjami swojego zachowania w postaci zniszczenia mienia - zaznaczyła w uzasadnieniu wyroku sędzia Angelika Kurkiewicz.

Polecamy

Tak się złożyło, że byli świadkowie tej dewastacji. Pan O. został zatrzymany przez policję i dobę spędził "na policyjnym dołku". Potem w stan oskarżenia postawiła go Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód, a osądził Sąd Rejonowy w Toruniu. Wandal uznany został za winnego zniszczenia mienia. "Przy czym opisanego czynu dopuścił się publicznie i bez uzasadnionego powodu, okazując przez to lekceważenie dla obowiązującego porządku prawnego" - uznał sąd.

Za ten chuligański czyn pan O. skazany został na rok prac społecznych w wymiarze po 30 godzin miesięcznie. Do tego został zobowiązany do zapłaty MZD w Toruniu dokładnie 1525 zł i 20 groszy, tytułem naprawienia szkody (koszt nowej szyby i robocizny). Obciążono go również łącznie 250 zł kosztów sądowych. Wyrok wraz z uzasadnieniem w jego sprawie opublikowany został 1 września w Portalu Orzeczeń Sądowych.

Przestępstwo, za które skazany został ten wandal, zagrożone jest nawet karą pozbawienia wolności. Trudno się jednak spodziewać, by za zniszczenie wiaty - nawet kosztowne i chuligańskie - ktoś wysyłany został za kraty. " W ocenie sądu kara w postaci obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne pozwoli oskarżonemu na podjęcie refleksji nad popełnionym przez niego czynem. Dobrodziejstwo kary wolnościowej stanowić będzie środek dopingujący i dyscyplinujący oskarżonego do przestrzegania porządku prawnego" - taką nadzieję wyraziła sędzia Angelika Kurkiewicz z II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Toruniu.

Często wandale są bezkarni. A naprawy przystanków kosztują coraz więcej

Nie ma dzielnicy Torunia, w której przystanki MZK nie byłyby dewastowane. Niestety, często odkrywane są już tylko skutki działalności chuliganów, a oni sami pozostają bezkarni. Wpadają, jeśli akurat są świadkowie dewastacji i wezwą policję, albo gdy wyłapie ich miejski monitoring. To się czasem zdarza.

Polecamy

Tymczasem naprawy kolejnych uszkodzonych przystanków, nie wspominając już o "drobnych zniszczeniach" typu pomazane sprayem rozkłady jazdy (co też przecież szkodzi zwykłym pasażerom), to koszty, które z budżetu podatników nieustannie pokrywa gmina.

- Tych zniszczeń w ostatnim czasie odnotowujemy bardzo dużo. Najczęściej ofiarą wandali padają szyby, niszczone są również daszki i ławki. Są to bardzo duże straty dla miasta, bo wybicie jednej szyby hartowanej to koszt na poziomie 750 zł - mówiła nam kilka miesięcy temu Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka MZD. I wyliczała koszty napraw.

Wstawienie nowego daszka to blisko 1500 zł, a ławki od 400 do 500 zł. Naprawa wiat jest dość kosztowna, a niestety płacimy za nią wszyscy. Koszt budowy całej stalowej wiaty to około 9 tys. zł, a aluminiowej blisko 20 tys. zł. Z takimi wydatkami trzeba było liczyć się przed inflacją. Teraz drożeją i materiały, i robocizna.

WAŻNE. Z uzasadnienia wyroku: nie tylko koszt szyby, ale i robocizna do zapłaty

  • "Prokurator wnioskował o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę wartości uszkodzonego mienia –wartości wybitej szyby (750 zł), co nie było właściwe. Podkreśla się bowiem w judykaturze, że „w ramach zasądzonego obowiązku naprawienia szkody w oparciu o art. 46 § 1 kk zwrotowi podlegają, także uzasadnione wydatki, poniesione po dokonaniu przestępstwa. Z przyczyn wskazanych wyżej konieczne było zmodyfikowanie przyjętej przez oskarżyciela publicznego kwoty o poniesione wydatki związane z naprawy zniszczonej przez oskarżonego wiaty przystankowej" - uznała sędzia Angelika Kurkiewicz i nałożyła na wandala obowiązek zapłaty 1525 zł. To koszt i nowej szyby, i robocizny.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska