Uczniowie czują komputerowy głód

Szesnaście toruńskich szkół otrzyma wreszcie super wyposażenie pracowni komputerowych. Niestety, godzin informatyki nikt im nie doda.

<!** Image 2 align=left alt="Image 8471" >– Głód komputera i Internetu jest wśród dzieci olbrzymi – mówi Dorota Szulc, dyrektor SP 1. – Robimy, co możemy, by mu sprostać, jednak pewnych spraw nie przeskoczymy. Przepisy ministerialne, regulujące edukację informatyczną w szkołach podstawowych, przewidują jedynie godzinę nauki w tygodniu, i to tylko w dwóch klasach: IV i V lub V i VI. To zdecydowanie za mało. Pieniędzy na dodatkowe lekcje nie mamy.

Pionierzy z poślizgiem

Szesnaście toruńskich szkół doczekało się wreszcie nowoczesnego wyposażenia pracowni komputerowych, który funduje ministerstwo wespół z Europejskim Funduszem Społecznym. Wnioski o sprzęt szkoły składały do Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy ponad rok temu. Skąd tak wielkie opóźnienie w realizacji zamówienia?

– Projekt informatycznego doposażenia szkół powstał w momencie, gdy w Polsce nie istniały jeszcze odpowiednie przepisy, które regulowałyby jego realizację – tłumaczy Teresa Kordas, starszy wizytator KO w Bydgoszczy. – Przeszkody pojawiały się podczas realizacji kolejnych etapów, np. przy przetargu. Pierwszy trzeba było unieważnić, po protestach niektórych firm komputerowych.

Ostatecznie, po trwających ponad rok przepychankach, znaleziono realizatora zamówienia – firmę „OFEG” z Warszawy.

– Najgorzej mają pionierzy. Innym szkołom powinno być już łatwiej – uspokaja wizytator Kordas. – Wnioski do programu złożyło 240 placówek z województwa. Teraz rusza pierwsza transza wyposażenia.

Smutny standard

W Toruniu, do 15 grudnia, podstawówki wzbogacą się m.in. o 12 komputerów z płaskimi monitorami, nagrywarkami DVD, skanerem i drukarką, serwer. Do szkół trafi też pełne, oryginalne oprogramowanie sieciowe i biurowe. Zaraz po instalacji sprzętu planuje się cykl szkoleń dla nauczycieli. Po to, by wiedzieli, jak efektywnie wykorzystywać komputery na lekcjach polskiego, matematyki, przyrody.

Niestety, dodatkowych pieniędzy na edukację informatyczną uczniów nie przewidziano.

– Dziś mamy tylko sześć starych komputerów. Zgodnie z przepisami zajęcia z informatyki mogą odbywać się w grupach, jeśli klasa liczy ponad 25 osób. Jeśli zaś jest chociaż o jedno dziecko mniej, nie mamy prawa jej dzielić i przy jednym komputerze siedzi kilkoro dzieci – tłumaczy dyrektor Dorota Szulc. – Nie brakuje u nas nauczycieli, mających dodatkowo uprawnienia do edukacji komputerowej. Decyzją pedagoga pozostaje, czy na przykład jedną z godzin nauczania zintegrowanego poświęci informatyce.