Ulica Dziewulskiego, Rubinkowo. Na jednej połowie ulicy wygrywa Duda, na drugiej wyraźnie Trzaskowski. I co z tego wynika? Komentarz

Cóż zrobić, mili torunianie, ale nie wyróżniamy się niczym. Przynajmniej zestawiając mapę preferencji wyborczych dla całego kraju z wynikami w Toruniu oraz jego - przepraszam za wyrażenie - aglomeracyjnym otoczeniu.

We wszystkich dużych polskich miastach wygrał Rafał Trzaskowski, w Toruniu też: 63,11 do 36,89 proc. Licząc według komisji wyborczych (poza obwodami zamkniętymi) kandydat opozycji wygrał 109 do 3. Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest Rzeszów, ale i tam przewaga urzędującego prezydenta była niewielka: 50,32 do 49,68 proc. Tym razem miejskie oazy dostały w kość od powiatowego otoczenia.

Im młodszy elektorat, tym wynik Trzaskowskiego lepszy, im starszy, tym więcej głosów dla Dudy. W toruńskiej mikroskali można to dobrze zilustrować przykładem wyników w komisji na najmłodszym z toruńskich osiedli, ale też zamieszkałym w dużej części przez ludzi młodych - na Jarze. W komisji ulokowanej - żeby było śmieszniej - w Klubie Seniora przy Watzenrodego Trzaskowski dostał 75, a Duda - 25 proc.

Podobne proporcje, tyle że odwrotne, były w wynikach uzyskanych w dwóch obwodach zamkniętych, gdzie głosowały osoby w szacownym wieku. W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym przy Ligi Polskiej Duda wygrał przewagą 77,78 proc. głosów, a w Domu Pomocy Społecznej na Wrzosach przewagą 79,79 proc.
Szczegółowe dane dotyczące wyników w poszczególnych komisjach znajdziemy tu:

W komisji nr 72, jednej z komisji działających w szkole na Rzepakowej, tam, gdzie głosowali między innymi mieszkańcy bardzo okazałych domów na osiedlu Leśna Polana, Rafał Trzaskowski wygrał zdobywając 70,41 proc. głosów. Z drugiej strony, w komisji nr 76, obejmującej między innymi pierwszą połowę ulicy Pod Dębową Górą, gdzie nie wszystkie domy są okazale, tryumfował Andrzej Duda i była to jedna z tych trzech komisji - nie licząc obwodów zamkniętych - gdzie wygrał kandydat PiS. Jeśli ktoś chce, może w tym dopatrzyć się jeszcze jednego przykładu tego, jak status materialny przekłada się na preferencje polityczne.

Nie wszystko jednak jest takie proste. Konia z rzędem temu, kto w absolutnie przekonujący sposób wytłumaczy, dlaczego w komisji nr 106, obejmującej m.in. część ulicy Dziewulskiego - od nr 19 do końca, minimalnie wygrał Duda (50,62 proc), a zaraz obok, w komisji nr 105, gdzie swój głos oddawali m.in sąsiedzi z takich samych bloków przy ulicy Dziewulskiego o numerach od 1 do 17, bardzo wyraźnie wygrał kandydat opozycji (62,17 proc). Zagadka w sam raz dla biegłych rubinkologów z socjologiczną żyłką.

Inne zjawisko czytelne w ogólnopolskiej skali: opozycja bierze duże miasta, PiS trzyma się mocno w miejscowościach mniejszych. U nas rozkłada się to idealnie według tego wzorca: w samym Toruniu wygrał Trzaskowski, podobnie jak w toruńskim „obwarzanku”, który w dużej części jest po prostu sypialnią miasta: w gminie Wielka Nieszawka (61,13 proc. dla Trzaskowskiego) czy w Złejwsi Wielkiej (57,34 proc. dla RT). Ale im dalej od miasta, tym wynik Andrzeja Dudy rośnie. W gminie Czernikowo wygrywa Andrzej Duda wynikiem 57,45 proc., a w gminie Lipno prezydent ma już 62,77 proc.

Także i tu znajdzie się wyjątek. W całej Polsce tylko w czterech na prawie dwa i pół tysiąca polskich gmin doszło do remisu: w gminie Srokowo koło Kętrzyna, w gminie Mielnik na Podlasiu oraz w gminie Zwierzyn na Ziemi Lubuskiej. Tą czwartą gminą jest nasza Łubianka. Przy czym w samej Łubiance, w komisji ulokowanej w bibliotece wynik niedzielnego głosowania był taki: 62,05 do 37,95 proc. dla Trzaskowskiego , czyli prawie jak Toruniu.