- Ludzie, przecież tak nie można! Zmarłym należy się szacunek, bez względu na to, kim byli i ile lat temu odeszli z tego świata - denerwuje się pani Anna z Chełmińskiego Przedmieścia. - Na placu przy ulicy Bawarczyków leży na ziemi pełno ludzkich szczątków. Kości walają się między butelkami po piwie, psimi odchodami, przejeżdżają po nich parkujące w tym miejscu samochody. Jak to o nas świadczy?!
[break]
Szczątki, jak już pisząc o tym wcześniej wspominaliśmy, należą do pochowanych w tym miejscu żołnierzy bawarskich, którzy w 1813 roku, jako sojusznicy Napoleona, bronili Torunia przed Rosjanami. 200 lat temu, na założonym w tym miejscu cmentarzu pochowano ponad tysiąc osób. Kości za budynkiem urzędu skarbowego wykopali robotnicy, którzy w marcu najprawdopodobniej układali w tym miejscu kable. Tuż obok lada dzień ma się rozpocząć budowa apartamentowca. Zgodnie z przepisami o swoim odkryciu powinni poinformować policję. Z obowiązku się jednak nie wywiązali. Nie zadbali również, aby teren swojej działalności odpowiednio uprzątnąć.
Miesiąc temu jeden z naszych Czytelników poinformował, że przy wykopie widział rozbitą łopatą ludzką czaszkę. Wiadomość o szczątkach przekazaliśmy policjantom. Czaszka zniknęła, wkoło nadal leży jednak sporo innych kości. Wczoraj. sprawdzając to miejsce, trafiliśmy m.in. na fragment walającej się między śmieciami ludzkiej kości udowej, resztki piszczeli, dłoni, kawałki sklepienia czaszki młodego człowieka, zęby... W poruszonej kilka tygodni temu łopatami ziemi pojawiły się również fragmenty średniowiecznej ceramiki.
- Zdecydowanie tak być nie powinno - mówi dr Magdalena Olszta-Bloch, radna Czasu Mieszkańców, z wykształcenia archeolog. Smutne jest też to, że zupełnie nikt się tym nie interesuje. Czy inwestor został zobowiązany do przeprowadzenia nadzoru archeologicznego?
Wygląda na to, że dla archeologów ten teren schowany za wieżowcami, ale położony na jednym z najstarszych i najważniejszych toruńskich przedmieść, jest ziemią niczyją. W zasadzie nie wiadomo, kto powinien sprawować tutaj kuratelę. Konserwatorzy miejscy wskazują na Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, ponieważ to jemu podlegają prace archeologiczne. Konserwator wojewódzki uważa natomiast, że teren dawnego cmentarza nie jest stanowiskiem archeologicznym. Zgodnie z przepisami nie wolno mu więc egzekwować nadzorów. Ponieważ nekropolia znajduje się w ewidencji miejskich cmentarzy, podlega konserwatorowi miejskiemu.
Zamieszanie kompetencyjne trwa, karygodny bałagan również. Szkoda, bo pomijając kwestie etyczne, plac przy ul. Bawarczyków jest miejscem bardzo ciekawym. Średniowieczne skorupy nie znalazły się tam przecież przypadkiem. Poza tym, przy północnym krańcu placu, stała kiedyś kaplica ewangelicka. Miejsce wyznaczają stare drzewa, rosnące kiedyś obok budynku. To jest ślad widoczny na ziemi, a co może się znajdować pod powierzchnią gruntu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?