Wychodzi na to, że wierność to nasza narodowa przypadłość, co pewnie wpisuje się nieźle w tezy wychowania patriotycznego. Bo jak Polacy kochają, to kochają. Kiedy tak rzuci się okiem na wielki ranking gwiazd, zmajstrowany przez jeden z tabloidów na podsumowanie sezonu, to ma się wrażenie podróży w czasie. Króluje bowiem dzielnie Maryla Rodowicz - dokładnie tak samo, jak przed, dajmy na to, dwudziestoma laty. A pewnie i przed trzydziestoma. Drugi na liście Kamil Durczok to co prawda inna generacja, ale też trudno go już nazywać młodym - zdolnym. W tle majaczy zaś oczywiście nieśmiertelny Krzysztof Krawczyk, gwiazda na wieki wieków.
Cóż, wychodzi na to, że konstelację ludzi znanych mamy w Polsce dosyć stabilną - mimo, że w międzyczasie czasy mieliśmy mocno niestabilne. A na dodatek układu nie zachwieje pewnie nawet odkrycie, że jakiś gwiazdor kapował na kolegów podczas koncertów w NRD. Bo kogo to dziś obchodzi?
<!** reklama right>Oczywiście takie rankingi gwiazd to dosyć dziwaczna mieszanka siły telewizyjnej mody (że czepię się znowu Kasi Cichopek w otoczeniu braci Mroczek), siły dokonań w branży pop – kłania się Maryla – i siły innych bajek (Bogusław Linda może już nawet nie pokazywać się na ekranie, żeby zawsze być w czubie).
Niby więc pop-kultura musi wymieniać gwiazdy jak szybko się da, bo publika się nudzi, a ludzie lubią sobie poczytać o kolejnych królewnach bankietów - ale potem i tak głosują na „piosenki, które już znają”, czyli dajmy na to na Katarzynę Dowbor. I trzeba zdrowo nabroić, żeby im z głów wypaść - najprostszą drogą jest przegrzanie koniunktury na własną osobę, czego doświadczył ostatnio pewien najbardziej polski Niemiec.
A tak swoją drogą zastanawiałem się, czy dałoby się stworzyć taki ranking pop-kulturalnych gwiazd lokalnych… I, niestety, byłoby ciężko. Bo lokalne gwiazdorstwo mamy niszowe. Przyczyna jest prosta – brak platformy spotkań. Ani nie wychodzi w regionie lokalny tabloid (może i dobrze), ani nie istnieją realnie mocne media audiowizualne, które miałyby siłę kreacji w całym województwie. No owszem, jest paru błyskających przy różnych okazjach profesorów, co to znają się na wszystkim i zawsze uroczo głos zabiorą, są aktorzy miejscowi, znani głównie miejscowym widzom, są sportsmeni, ale jakoś marnie zakotwiczeni, bo z importu.
No i oczywiście jest Rafał Blechacz. Pytanie, na ile jest on jeszcze w ogóle regionalny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
