Władze Torunia wyprzedają swoje nieruchomości

- Przy okazji pierwszego przetargu zgłosił się jeden zainteresowany. Wpłacił wadium, ale potem się wycofał. Pieniądze, oczywiście, zostały mu zwrócone - mówi Wiktor Krawiec, dyrektor Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami w magistracie. - Nie martwimy się. Jesteśmy przekonani, że uda się sprzedać tę nieruchomość przynajmniej za 2 mln zł.

Mowa o pochodzącym z 1650 roku dawnym Nowomiejskim Szpitalu Mieszczańskim z przybudówką z 1860 roku. Miasto wystawia go na sprzedaż wraz z działką. Grudniowy przetarg nie doszedł do skutku, więc kolejny przygotowano na 28 lutego. Wadium to 100 tys. zł.

Zabytek u zbiegu ul. św. Katarzyny i Szumana jest już pusty, bo wykwaterowano stąd wszystkich lokatorów. Miasto nie kryje, że wymaga generalnego remontu. Ceramiczna dachówka kryjąca drewnianą konstrukcję dachu ledwo się trzyma. „Budynek wymaga pilnych prac remontowych, gdyż wszystkie jego elementy uległy zużyciu w stopniu wymagającym wymiany” - czytamy w ogłoszeniu przetargowym.

- Taki kapitalny remont, wnętrza i elewacji, prowadzony będzie musiał być pod nadzorem konserwatora zabytków. Wiemy, że dla wielu to uciążliwa perspektywa - przyznaje dyrektor Wiktor Krawiec. - Za to druga część nieruchomości (przybudówka) wymaga tylko remontu elewacji i może zostać nadbudowana.

Warto dodać, że w październiku 2015 roku Wydział Architektury i Budownictwa wydał ostateczną decyzję o warunkach zabudowy. To na jej mocy można funkcję mieszkaniową zmienić tutaj na usługową i nawet dobudować nowy obiekt usługowy.

Polecamy: TVP usunęła serduszko WOŚP z kurtki toruńskiego posła

- Hotel, hostel, budynek biurowy - ta nieruchomość naprawdę może być w różny sposób wykorzystana i ma potencjał - uważa dyrektor Wiktor Krawiec. - Jej niekwestionowane zalety, oprócz historycznych, to położenie w ścisłym centrum miasta oraz niewielka odległość od parkingu przy placu św. Katarzyny.

Łyżką dziegciu w tej beczce miodu, oprócz remontu, może okazać się jednak sąsiedztwo. A dokładniej - cztery pawilony handlowe, które działają na miejskiej działce. Kioski powstały wysiłkiem finansowym ich właścicieli, którzy z Urzędem Miasta mają zawarty umowy dzierżawy gruntu.

Przyszły właściciel nieruchomości automatycznie, w miejsce gminy, wstąpi w umowy dzierżawy.

- Może jednak te dzierżawy wypowiedzieć i spłacić właścicielom pawilonów poniesione przez nich nakłady. Może też dogadać się z handlującymi i np. zaproponować im nowe miejsca w nadbudowanym budynku - dodaje dyrektor Wiktor Krawiec.

Przetarg zaplanowano na 28 lutego. Szczegóły: w BIP-ie Urzędu Miasta Torunia.

Co i za ile miasto jeszcze zbywa? Czytaj na kolejnej stronie:

Zimą gmina wystawia na sprzedaż jeszcze inne, mniejsze nieruchomości. 31 stycznia na przetargu spróbuje sprzedać malutkie mieszkanie przy ul. Szewskiej 6. Cena wywoławcza to tylko 85 tys. zł, bo lokal jest do kapitalnego remontu.

28 lutego natomiast, znów w drodze przetargu, miasto będzie próbowało sprzedać dwa kolejne mieszkania. Pierwsze mieści się przy ul. Żeglarskiej 4, na poddaszu. Nie ma swojego WC, wymaga remontu. Cena wywoławcza to 38 tys. zł.

Drugie „M” położone jest przy ul. Legionów 5. To pokój, kuchnia, łazienka z WC i korytarz. Standard: niski. Cenę wywoławczą określono tu na poziomie 150 tys. zł.