Zajrzeć do „Herbowej” i „Azylu”, zobaczyć pamiętny antypochód

[break]
Prawie pół wieku z dziejów miasta w jednej sali? Dzięki multimediom udało się pokazać nie tylko wybrane eksponaty, ilustrujące życie torunian w latach 1945-1990, ale i wiele zdjęć, dokumentów, nagrań dźwiękowych i filmowych. Możemy zajrzeć na dancing do „Herbowej” i na toruńskie ulice po ogłoszeniu stanu wojennego, posłuchać głosów i muzyki z przeszłości.

- Najpierw przenosimy się w czasy tużpowojenne. Zakończenie okupacji niemieckiej i początek Polski Ludowej ilustrujemy obiektami związanymi z wojskiem. Jest broń, są polowe telefony, telegraf. Jest też rzeźba przedstawiająca Lenina, dłuta bardzo zresztą dobrego rzeźbiarza Henryka Siwickiego - mówi współkuratorka wystawy Iwona Markowska.

Drugi fragment poświęcono Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika. Eksponatów jest niewiele (wśród nich medal wybity z okazji położenia kamienia węgielnego pod budowę miasteczka uniwersyteckiego na Bielanach), ale na dotykowym ekranie obejrzymy zdjęcia przedstawiające historię UMK do 1990 roku. Dzięki drugiemu ekranowi wejdziemy do akademików, klubów, zobaczymy życie studenckie sprzed lat.

Nad prezentacją poświęconą balom świeci neon „cocktail bar dancing” - kopia tego z restauracji „Herbowa”.

W dziale kultura są m.in. zdjęcia z Klubu Środowisk Twórczych „Azyl”, filmowe zapisy wielkiej wystawy „Tumult Toruński” z 1989 roku, wyroby spółdzielni „Rzut” i latarnia przy siedzibie Towarzystwa Miłośników Torunia.

- Przybliżamy dzieje powojennego toruńskiego sportu i rozwój przemysłu. Pokazujemy budownictwo i zmiany urbanistyczne - mówi druga kuratorka Katarzyna Pietrucka. - Trudny okres przemian demokratycznych, ze stanem wojennym i pamiętnym antypochodem 1 maja 1982 roku, który miał poważne reperkusje, przedstawiamy licznymi zdjęciami, drukami, ale i mundurem MO.

- Otwierana dzisiaj wystawa to zwieńczenie ostatniego etapu tworzenia stałej ekspozycji poświęconej historii Torunia. To pierwsze kompleksowe muzeum historii miasta od pradziejów, przez średniowiecze, czasy nowożytne po przełom 1989-90 - mówi dyrektor Muzeum Okręgowego Marek Rubnikowicz - efekt zespołowego wysiłku pracowników różnych działów naszej placówki.