[break]
Spacer po Bydgoskim Przedmieściu to ciężka próba nawet dla miłośników zwierząt. Nieczystości pozostawione na chodnikach i skwerach przez psy to jednak nie jest wina zwierząt, ale właścicieli. Wielu lekceważy sobie obowiązek sprzątania po pupilach, a na uwagi reagują czasem w chamski sposób.
Pod cudzym blokiem
Taka nieprzyjemna przygoda spotkała matkę naszego Czytelnika z ulicy Mickiewicza.
- Kiedy spokojnie zwróciła uwagę mężczyźnie, którego pies załatwiał się pod jej blokiem, została ordynarnie wyzwana. To nie była wcale wyjątkowa sytuacja. Wystarczy popatrzeć jak wygląda ulica Mickiewicza. Pozostałości po psach widać na pasach zieleni, ścieżce rowerowej, na chodnikach. Z moich obserwacji wynika, że może jeden procent właścicieli psów sprząta po swoich zwierzętach - denerwuje się Czytelnik.
Pyta, czy Straż Miejska ma jakiś pomysł na zdyscyplinowanie właścicieli psów, aby przez ulicę można było przejść bez uczucia odrazy.
Podobne uwagi zgłosiła nam mieszkanka tej części Torunia w odniesieniu do ulicy Bydgoskiej. To jedna z ulubionych tras właścicieli psów wyprowadzających je na spacery w stronę Wisły. Brudne są trawniki, chodniki, ulice.
Zachęcam wszystkich, którzy są świadkami niewłaściwych zachowań, aby dzwonili pod nr telefonu 986. - Jarosław Paralusz, Straż Miejska
- Być może brakuje pojemników z torebkami na nieczystości po psach, ale przecież można zabrać torebkę z domu. Inna sprawa, że psy puszczane są czasem bez smyczy i kagańca. W przypadku dużych zwierząt to skrajna nieodpowiedzialność - podkreśla Czytelniczka.
Mandat do 500 złotych
- Systematycznie kontrolujemy nie tylko Bydgoskie Przedmieście, ale całe miasto pod tym kątem - zapewnia Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Toruniu. - Oprócz patroli umundurowanych w teren wychodzą też strażnicy nieumundurowani. Zdarza się bowiem, że na widok patrolu właściciel wręcz ciągnie zwierzę na smyczy w bardziej ustronne miejsce albo w ostateczności sprząta. Gdy nieumundurowany funkcjonariusz zauważy, że ktoś nie wypełni obowiązku sprzątania po psie, wtedy może wezwać kolegów z patrolu. Zachęcam też wszystkich, którzy są świadkami niewłaściwych zachowań, aby dzwonili pod numer telefonu 986.
W ubiegłym roku Straż Miejska przeprowadziła 600 interwencji wobec właścicieli psów. Dotyczyły przede wszystkim niesprzątania i puszczania zwierząt luzem, bez smyczy.
Jarosław Paralusz zapewnia, że kontrole są regularne i restrykcyjne. Strażnicy mogą ukarać właściciela psa mandatem do 500 złotych. Najniższa stawka to zwyczajowo 50 złotych, czasem kończy się tylko na pouczeniu.
Psi obowiązek
Przyłapani przez strażników tłumaczą się różnie - że chcieli posprzątać później, że nie było torebek, bywają też aroganccy.
- Sam mam psa od ośmiu lat i zawsze wychodząc z nim na spacer zabieram foliową torebkę. Jak się ma psa, to trzeba po nim posprzątać - podkreśla Jarosław Paralusz.
Straż Miejska prowadzi też akcje edukacyjne dla dzieci, bo same kontrole i kary nie rozwiążą problemu. Musi zmienić się społeczne podejście, mentalność i kultura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?