Zobacz wideo: Na maszynie tego samego typu Piłsudski drukował Robotnika. Tak ona wygląda!
Miasto poinformowało o tym na oficjalnej stronie torun.pl. To spore opóźnienie. Przypomnijmy, że inwestycja rozpoczęła się w połowie września minionego roku i miała zakończyć 30 listopada. Potem była mowa o końcu 2023 roku, teraz o 30 marca 2024. Ostatecznie, zamiast dwóch i pół miesiąca prac, będziemy mieli aż sześć i pół. Czyli grubo ponad dwukrotnie więcej.
Polecamy
A mieszkańcy okolic Poznańskiej pomału tracą cierpliwość, czemu dają wyraz w komentarzach w Internecie. "Dostaje się" wszystkim - od prezydenta miasta Michała Zaleskiego przez pomysłodawcę budowy lewoskrętu, radnego Wojciecha Klabuna, po wykonawcę, firmę ONDE S.A.
Pechowa niemal od początku
Czy pretensje są słuszne?
Na pewno od początku inwestycja jest pechowa. Zaczęło się od znalezienia niezidentyfikowanej sieci teletechnicznej. I to w momencie, w którym przystąpiono do najbardziej skomplikowanej fazy prawie siedmiometrowych wykopów pod kanalizację deszczową. Trzeba było przerwać prace na kilka tygodni, aby gestorzy sieci poradzili sobie z problemem. Na plac budowy wykonawca wrócił dopiero 18 grudnia.
Trzeba było tak od razu
Do tego doszły inne niesprzyjające czynniki, jak choćby jak wysoki poziom wód gruntowych, który utrudnia prace i wymusza zmianę technologii, oraz dodatkowe działania, obejmujące przebudowę i przełączenia niezinwentaryzowanej sieci teletechnicznej w terminach narzuconych przez operatorów. Sytuację opóźnienia wykorzystały Toruńskie Wodociągi - wykonywany jest zlecony przez nie przecisk kanalizacji sanitarnej, którego nie obejmował wcześniejszy zakres kontraktu. Prace te są konieczne do wykonania w celu podłączenia okolicznych domów do miejskiej kanalizacji sanitarnej, co pozwoli na uniknięcie w przyszłości powtórnego zamykania ulicy, choć dziwne wydaje się, że nie zaplanowano ich od początku inwestycji. Być może gdyby od razu mieszkańcy Podgórza wiedzieliby, że przebudowa potrwa pół roku, dziś ich irytacja byłaby mniejsza.
Polecamy
Niektórzy liczą straty
Bo trzeba przyznać, że inwestycja jest dla nich dość uciążliwa. Ulica Poznańska na odcinku od numeru 49 (na wysokości klasztoru Franciszkanów) do skrzyżowania z ul. Hallera jest zamknięta dla ruchu od 16 września. Obowiązuje dość "szeroki" objazd ulicami Hallera, 63. Pułku Piechoty, Andersa i Drzymały. Co bardziej nerwowi mieszkańcy zaczynają już w Internecie przeliczać już dodatkowe kilometry, jakie muszą pokonywać wskutek przedłużającej się inwestycji i czas, jaki na to poświęcają. No i pieniądze, które na to wydają.
Polecamy
Będzie szybciej?
Są i jednak dobre informacje.
- Wykonawca został zobligowany, aby do końca stycznia, jeśli pozwoli na to pogoda, obecnie wyłączony odcinek ulicy Poznańskiej, udrożnić i zapewnić jego przejezdność - zapewniła nas Agnieszka Kobus - Pęńsko, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?