Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żony krzyczą do ekranu

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Wioślarze Łukasz Pawłowski i Michał Słoma oraz kolarze Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś pierwsze starty mają jutro. Gdy oni będą walczyć, najbliżsi... No właśnie... Strategie bywają różne.

Wioślarze Łukasz Pawłowski i Michał Słoma oraz kolarze Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś pierwsze starty mają jutro. Gdy oni będą walczyć, najbliżsi... No właśnie... Strategie bywają różne.

<!** Image 3 align=none alt="Image 193651" sub="Małżonki toruńskich wioślarzy zawsze stoją za nimi murem. Kibicując, nie tłumią emocji: krzyczą, płaczą, biją... [Fot.: Dariusz Bloch]">- To są takie wielkie emocje. Ja nie wiem, czy to wytrzymam. Prawdę mówiąc, nie wykluczam, że gdy syn będzie wiosłował, to wyjdę z domu na spacer - mówi mama Łukasza Pawłowskiego.

Już teraz nie może spać i się skoncentrować. Myślami wraca do czasów, gdy Łukasz był dzieckiem. Niewiele zapowiadało, że wyrośnie z niego olimpijczyk.<!** reklama>

Dawaj, dawaj, Łukasz!

Zainteresowanie wielkim sportem przejawiał od małego. Mając 9 lat, potrafił symulować chorobę, byle tylko nie iść do szkoły i móc w domu oglądać relację z zimowych igrzysk w Albertville. Ale wioślarstwo?

<!** Image 4 align=none alt="Image 193651" sub="Rodzina i znajomi starają się towarzyszyć Michałowi Gołasiowi gdzie się da. W Londynie też będzie miał swój fanklub. [FOT.: FACEBOOK]">- Kiedy miał 12 lat, pierwszy raz na trening zabrał go ze sobą starszy brat. Łukasz był taki mały i szczuplutki... Ledwo na sternika się nadawał - wspomina matka. - Trenerzy wcale nie widzieli w nim talentu. On do wszystkiego doszedł siłą woli, pracą i konsekwencją.

A doszedł, przypomnijmy, do srebrnego medalu na igrzyskach w Pekinie w 2008 roku. Powtórzenia tego sukcesu całej czwórce bez sternika wagi lekkiej życzą teraz wszyscy Polacy.

Żona wioślarza doskonale pamięta tamte chwile.

<!** Image 5 align=none alt="Image 193651" sub="Sukces w Tour de Pologne Michała Kwiatkowskiego został zauważony przez władze Torunia. Z prawej prezydent Michał Zaleski [Fot.:Grzegorz Olkowski ]">- Darłam się do telewizora jak szalona. Co krzyczałam? Jak zawsze: Dawaj, Łukasz! Dawaj!!! Teraz też pewnie będę wrzeszczeć do ekranu. Może usłyszy? Może jakoś telepatycznie go zdopinguję? - śmieje się Małgorzata Pawłowska. - Pamiętam też tę radość połączoną ze wzruszeniem, że w ogóle go widzę. Bardzo tęskniłam, bo przecież rozłąka trochę trwała.

Łukasz i Małgorzata mieszkają na toruńskim Podgórzu. Igrzyska żona wioślarza oglądać będzie w Sąsiecznie, w domu teściów. Przed telewizorem kibicować będzie tu zresztą silna rodzinna ekipa. Oczywiście, nie zabraknie brata Karola z żoną.

- Nie dałabym psychicznie rady kibicować samotnie - przyznaje pani Małgorzata.

Męczę poduszkę, biję innych...

Dorota Słoma też już zaprosiła na sobotę rodzinę i znajomych. Jak kibicuje swojemu samotnemu wilkowi, czyli skiffiście Michałowi Słomie?

- Siadam na kanapie. Biorę poduszkę i ściskam ją jak najmocniej. Podobnie kciuki. Krzyczę, płaczę, czasem biję innych. Totalnie uwalniam emocje - nie kryje żona wioślarza. - Wiem, że mąż, będąc nawet tysiące kilometrów stąd, czuje wsparcie, którym go obdarzamy.

Michał pochodzi z Ełku. Do Torunia przyjechał na studia. Skończył administrację na UMK.

- I zakotwiczył tu żonę, zresztą byłą wioślarkę - dopowiada Henryk Boś, wiceprezes AZS UMK Energa.

Młodzi wybudowali dom na Stawkach i w ostatnim czasie wszystko postawili na jedną kartę: sukces Michała na igrzyskach. Pani Dorota podkreśla, że innej opcji niż bardzo dobre starty nawet nie bierze pod uwagę. Z pewnością identycznie myśli sportowe rodzeństwo Michała - siostra i brat - również trenujący wioślarstwo.

Fanklub jedzie do Londynu

Dziś Marcin Gołaś, młodszy brat kolarza Michała, wylatuje z Poznania do Londynu. Jako kolejny członek rodzinnego fanklubu.

- Na żywo dopingować będziemy Michała w sobotę w szerszym gronie. Będzie jeszcze rodzeństwo naszej mamy, kuzyni i znajomi. Kiedy tylko mamy możliwości, jeździmy za Michałem gdzie się da. Tak było chociażby w trakcie niedawnego Tour de Pologne - relacjonuje.

Michał Gołaś, podobnie zresztą jak Michał Kwiatkowski, mieszka w Toruniu. Obaj są wychowankami Pacifiku i byłymi stypendystami sportowymi miasta. Obecnie jeżdżą w barwach belgijskiego klubu Omega Pharma-Quick Step. Ale na igrzyskach reprezentują Polskę.

Jutro czeka ich 250-kilometrowa trasa. Żadna stacja nie relacjonuje całego wyścigu, ale krewni doskonale wiedzą, jak śledzić bieżące wyniki w internecie. A gdy telewizja relacjonować będzie finisz, jak zawsze wszystkim puszczą emocje.

- Będą krzyki i łzy. Szczególnie mamy i Agaty - zdradza Marcin.

A jeśli coś pójdzie nie tak?

- Brat zna swoje miejsce w szeregu. Jeśli zdarzają mu się słabsze wyniki, to nie dręczy się porażkami. Myślę, ze jeśli coś go czasem boli, to niezrozumienie specyfiki kolarstwa. Giro d’Italia ma 21 etapy. Jeden możesz skończyć jako trzeci, inny jako 157. I to nie jest porażka - mówi Marcin.

On brata rozumie, bo sam trenował kolarstwo do 18. roku życia.

Żeby wrócił zdrowy

Rodzinną reprezentację do Londynu wysłała też rodzina Michała Kwiatkowskiego. Dziś rano wylecieli tam brat kolarza Radosław z żoną Moniką.

Na miejsce kibicować będą pozostali, tworząc domową strefę kibica: mama Agnieszka (najgłośniej krzyczy, najczęściej płacze), tata Wojciech (stara się trzymać, ale i tak się wzrusza) oraz dwie siostry.

Młodsza, sześcioletnia, niedawno razem z rodzicami przemierzyła całe siedem etapów Tour de Pologne. Przeżyła podróże, poszukiwania noclegów i niesamowite emocje. Jest bardzo dzielna i doskonale wie, jak trzeba dopingować starszego brata.

Jutro przed telewizorem razem z Kwiatkowskimi zasiądzie też Agata Laskowska, dziewczyna kolarza. Przez cały Tour de Pologne starała się trzymać nerwy na wodzy. Była skupiona i małomówna. Na mecie nie mogła jednak opanować łez.

- Każdemu sportowcowi zdarzają się porażki. Michał potrafi sobie z nimi radzić. Pamiętam wyścig, w którym jechał w koszulce lidera, ale się przewrócił. Nawet w takich sytuacjach Michał nie obwinia kolegów, rywali ani sam się nie zadręcza. „Jeszcze mam czas, mamo” - mówi. Albo „Nie ten wyścig, to następny” - opowiada pani Agnieszka. - To jasne, że życzymy Michałowi sukcesu w Londynie. Ale tak naprawdę, to cieszymy się z każdego jego startu i z tego, że zdrowy wraca do domu. Dla nas Michał już jest wygrany.


Kibicu, zaplanuj sobie sobotę!

Kolarstwo. Godz. 11.00. Wyścig ze startu wspólnego. Relacje w TVP 1 od 9.30 do 12.15, w TVP 2 od 12.15 do 15.20.

Wioślarstwo. Eliminacje od godz. 10.30 do 14.30. Relacje w tych samych blokach TVP.

Relacje także w Eurosporcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska