Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żymierski przerósł radnych

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Włos się jeży na głowie przy lekturze życiorysów niektórych Honorowych Obywateli Miasta Torunia. Przynajmniej tych ujętych w oficjalnym spisie, bo na liście niektórych nazwisk brakuje.

Włos się jeży na głowie przy lekturze życiorysów niektórych Honorowych Obywateli Miasta Torunia. Przynajmniej tych ujętych w oficjalnym spisie, bo na liście niektórych nazwisk brakuje.

Jeśli opierać się na oficjalnych danych ze strony Urzędu Miasta, najbardziej hojni w nadawaniu tytułów Honorowego Obywatela Miasta Torunia są radni miejscy z czasów III Rzeczypospolitej. Od 1990 roku uhonorowali w ten sposób 9 osób, więc dzięki nim Honorowy Obywatel przybywa Toruniowi średnio raz na dwa lata. Poprzednicy współczesnych radnych byli pod tym względem bardziej wstrzemięźliwi, w dwudziestoleciu międzywojennym ten zaszczyt spotkał cztery osoby. Podobnie sprawa wyglądała w czasach niemieckich, między rokiem 1814 a 1915 do galerii najbardziej wyróżnionych trafiło 18 nazwisk, czyli nowy Honorowy Obywatel pojawiał się tu średnio raz na pięć lat.

<!** Image 2 align=none alt="Image 160352" sub="Portrety Honorowych Obywateli Torunia ozdabiają salę posiedzeń Rady Miasta. Ta galeria jest jednak niekompletna. Można z niej wywnioskować, że historia miasta rozpoczęła się dopiero po 1920 roku... Fot. Adam Zakrzewski">

Kto by jednak sądził, że Honorowy Obywatel Miasta Torunia to brzmi dumnie i o kimś takim miasto będzie zawsze pamiętać, mocno się myli. Miasto bowiem oficjalnie podaje, że w latach 1945-1989 nagrodziło w ten sposób dwie osoby: podpułkownika Jurija Mironowicza Kosenkę, którego oddział jako pierwszy wszedł w 1945 roku do oswobodzonego Torunia, oraz marszałka Michała Rolę-Żymierskiego. Tymczasem, jak chociażby pisze Mirosław Golon w 29 tomie „Rocznika Toruńskiego” z 2002 roku, uhonorowanych było więcej, naukowiec wymienia tam jeszcze kapitana Bolesława Łazarczyka, który tytuł dostał w 1965 roku, oraz profesora Jana Nielubowicza, uhonorowanego w ten sposób pod koniec lat 70. Dlaczego miasto dziś o nich nie pamięta? Pierwszy był żołnierzem, którzy idąc spod Lenino do Berlina wykazał się wielką odwagą oraz poświęceniem, a na swoim szlaku bojowym miał również Toruń, drugi natomiast zapisał się w pamięci potomnych jako pionier polskiej transplantologii. Profesor Golon pisze, że Nielubowicz był aktywnym uczestnikiem toruńskiego Zjazdu Chirurgów Polskich, podczas którego odsłonięto popiersie Ludwika Rydygiera i nadano jego imię Szpitalowi Wojewódzkiemu na Bielanach. Brak oficera oraz lekarza w toruńskim poczcie honorowym bierze się prawdopodobnie stąd, że w miejskich archiwach trudno dziś znaleźć dokumenty dotyczące nadania tytułów.

Co on tu jeszcze robi?

To zapomnienie nie jest jedynym grzechem toruńskich radnych, którzy po 1990 roku tak bardzo byli widocznie zajęci nadawaniem kolejnych honorowych obywatelstw, że zapomnieli uporządkować sprawy z przeszłości. Oto bowiem wśród osób wyróżnionych najwyższym miejskim zaszczytem, obok generała Hallera, marszałka Piłsudskiego, Wandy Szuman czy profesor Zawackiej znajdujemy Michała Rolę-Żymierskiego, a lektura opublikowanego na oficjalnej stronie miejskiej tekstu na jego temat wywołuje chyba tylko jedną refleksję - co on tu jeszcze robi?!

Marszałek Michał Rola-Żymierski, Honorowy Obywatel Torunia: „6 września 1927 r. został skazany na 5 lat więzienia za nadużycia finansowe przy dostawach dla armii. Oskarżono go i udowodniono mu branie łapówek od firmy „Protekta”, produkującej maski przeciwgazowe. Zdegradowano go, pozbawiono odznaczeń i wydalono z armii. Wyrok odbywał w więzieniach na warszawskim Mokotowie i w Cieszynie. Po wyjściu na wolność w 1931 r. nawiązał pierwsze kontakty z komunistami (...) i został zwerbowany do współpracy przez wywiad radziecki”.

Inni odebrali

Marszałek swój tytuł zdobył zaraz po wojnie, okoliczności były wtedy szczególne, a z tego, że taki obywatel jest raczej plamą na honorze Torunia, miasto chyba zdaje sobie sprawę, ponieważ dalej w notce na temat Roli-Żymierskiego można przeczytać, że: „Tytuł Honorowego Obywatela nadały Żymierskiemu nie tylko Toruń, lecz także Kłodzko (1945), Łęczyca (1947), Bielsko-Biała (1948) i Sosnowiec (1985). 25 września 1947 r. taki tytuł nadała mu MRN miasta Włocławka.
5 czerwca 2006 r. Rada Miasta Włocławka odebrała mu jednak ten tytuł, stwierdzając, że Żymierski „dopuścił się czynu, wskutek którego stał się nadania niegodny”. W uzasadnieniu wniosku wymieniono nie jeden, lecz kilka czynów uznanych za niehonorowe, a skierowanych przede wszystkim przeciw żołnierzom AK. Podobnie uczynniła w 1991 r. Rada Miasta Bielska-Białej, a w czerwcu 2008 r. Rada Miejska Sosnowca”.

W Toruniu radnych wszystkich kadencji od 1990 roku takie zadanie przerosło. Nie ono jedno, w mieście nadal przecież mamy bardzo wątpliwe pamiątki z poprzedniego ustroju, chociażby znajdującą się w centrum miasta tablicę Juliana Nowickiego, ulicę Gagarina. Pierwszy kosmonauta z pewnością w mieście Kopernika na ulicę zasługuje, jednak czy powinien być akurat patronem drogi, przy której znajdują się główne instytucje uniwersytetu? Mamy też w Toruniu ulicę Wincentego Pstrowskiego, ale o tej ofierze komunistycznego systemu pracy warto pamiętać.

<!** reklama>

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska