Byle do grudnia

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nienartowicz_marek.jpg" >Grudzień ma być decydującym miesiącem w batalii o budowę nowego mostu w Toruniu. Powodów jest kilka.

Oczywiście najważniejsze są pieniądze. A właśnie w grudniu po raz kolejny weryfikowana będzie lista inwestycji, którym rząd przyzna unijne wsparcie. Parlamentarzyści współrządzącej państwem Platformy Obywatelskiej już wcześniej publicznie zapowiadali, że to wówczas zapadnie lub nie najistotniejsza decyzja dotycząca mostu. I stwierdzali, że jeśli wówczas pieniądze się nie znajdą, to będzie można mówić o klęsce.

Także na grudzień zapowiadano koniec śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w Gdańsku. Bada, czy w przygotowaniach do inwestycji naruszono prawa. Trudno przypuszczać, by rząd zaryzykował i przyznał pieniądze przedsięwzięciu, które ciągle sprawdzają śledczy.

<!** reklama>Dlatego z jednej strony można niepokoić się faktem, że prowadzone przez nich postępowanie potrwa dłużej. Tak można zrozumieć wypowiedzi przedstawicieli gdańskiej prokuratury. Z rozmów z osobami już przesłuchanymi wynika, że postępowanie prowadzone jest bardzo wnikliwie. I z drugiej strony to powinno cieszyć. Bo raz na zawsze - miejmy nadzieję - kontrowersje wokół budowy mostu zostaną wyjaśnione.

Tyle, że kolejny rok Toruń może zakończyć z niewyjaśnioną sytuacją wokół mostu. I po przekroczeniu półmetka drugiej kadencji prezydenta Michała Zaleskiego ciągle będziemy stać z tą inwestycją w miejscu. A raczej w korkach na ulicach dojazdowych do mostu im. Piłsudskiego.