Ponad 400 wolnych miejsc zostało w zasadniczych szkołach zawodowych po tegorocznej rekrutacji. Chętnych nie ma m.in. na krawców, cukierników, hydraulików i ślusarzy.
To kolejny czarny rok dla zawodówek, gdy przy naborze przegrywają one z kretesem z ogólniakami. Niskie progi punktowe wyznaczone przez niektóre licea (tylko 40 punktów) sprawiają, że do tych placówek przyjmowani są nawet bardzo słabi kandydaci. To natomiast powoduje, że w zawodówkach nie ma się kto uczyć.
<!** reklama>Najgorsza sytuacja jest w odzieżówce, gdzie do klasy dla krawców nie zgłosił się ani jeden chętny. Tylko kilka osób było zainteresowanych kształceniem w zawodzie ogrodnika w Zespole Szkół Inżynierii Środowiska. Poważne braki ma także Zespół Edukacyjny „Blok”, gdzie nie ma kandydatów na malarzy-tapeciarzy, murarzy, hydraulików i posadzkarzy. W Zakładzie Doskonalenia Zawodowego czekają na przyszłych kucharzy małej gastronomii, ślusarzy, stolarzy i elektryków.
Na szczęście nabór w toruńskich technikach wygląda znacznie lepiej. Jeszcze są wolne miejsce dla hotelarzy, informatyków, specjalistów od architektury krajobrazu oraz mechaników.
Jednak w najbardziej komfortowej sytuacji są dyrektorzy ogólniaków. Do tych najlepszych aplikowało po kilkuset chętnych, a konkurencja była naprawdę ostra. Ci kandydaci, którzy nie zostali przyjęci do jedynki, czwórki, piątki czy dziesiątki znaleźli sobie miejsca w ósemce bądź trójce . W tej chwili do pierwszych klas przyjmuje jeszcze m.in. II, VI, IX i XIII LO. Są to jednak w większości pojedyncze miejsca.(jwn)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?