MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Eyjafjöll uziemił Europę

Michał Sierek
Michał Sierek
Islandzki wulkan wciąż paraliżuje Stary Kontynent. W niedzielę z zaplanowanych 24 tysięcy lotów odwołano 20 tysięcy. Linie lotnicze zastanawiają się, czy tak duże restrykcje są konieczne.

Islandzki wulkan wciąż paraliżuje Stary Kontynent. W niedzielę z zaplanowanych 24 tysięcy lotów odwołano 20 tysięcy. Linie lotnicze zastanawiają się, czy tak duże restrykcje są konieczne.

Wczoraj przestrzeń lotnicza pozostawała zamknięta bądź częściowo zamknięta nad około 20 krajami. Niektóre jeszcze w weekend podjęły decyzję o zakazie lotów w poniedziałek. Nad Polską mogły przelatywać samoloty rejsowe, nie mogły jednak lądować. Polskie Linie Lotnicze LOT podały w komunikacie, że odwołują wszystkie swoje połączenia do dziś do godziny 14. Loty z Bydgoskiego Portu Lotniczego zostały odwołane również do godziny 14. Problem mają turyści z województwa kujawsko-pomorskiego, którzy zamierzali udać się, m.in, do Egiptu, Lanzarote i Fuerteventura. Otrzymali oni na swoje telefony komórkowe informacje, że ich loty zostały zawieszone.

To może potrwać

Zdaniem ekspertów, którzy w weekend analizowali sytuację, koszmar milionów podróżujących, lotnisk, podniebnych przewoźników oraz wszystkich korzystających z transportu powietrznego szybko się nie skończy. Zdaniem naukowców, chmura, która uniemożliwia bezpieczne odbywanie lotów nad Europą, może utrzymać się jeszcze około... tygodnia.

<!** reklama>Jak stwierdził w sobotę w rozmowie z agencją Associated Press islandzki geolog, Magnus Tumi Gudmundsson, aktywność wulkanu dopiero wzrasta. Za zły stan rzeczy odpowiada fakt, że wulkan położony jest pod czapą lodowca. - Magma wyrzucana z krateru miesza się z lodem, co powoduje szybkie jej chłodzenie i wyrzucanie do atmosfery ogromnych ilości pyłu - stwierdził.

Obecny paraliż lotów przekracza już ten, który nastąpił po zamachach na World Trade Center 11 września 2001 roku, gdy przestrzeń powietrzna nad USA została zamknięta na 3 dni. Niektórzy mówią, że takiej sytuacji w cywilnym lotnictwie nie obserwowali od czasów drugiej wojny światowej. Uziemieni przewoźnicy z całego świata liczą straty. Szacuje się, że każdego dnia wszystkie linie tracą około 200 milionów dolarów, ręce zacierają natomiast hotelarze, u których zatrzymali się uwięzieni w różnych rejonach Europy cudzoziemcy.

Polecieli, nic się nie stało

Nic więc dziwnego, że linie lotnicze próbują zweryfikować szkodliwy wpływ pyłu wulkanicznego na silniki ich samolotów, przed którym przestrzegają specjaliści. W weekend Holenderskie Linie Lotnicze KLM oraz niemiecka Lufthansa jako pierwsze wysłały kilkanaście próbnych lotów. Wszystkie samoloty bezpiecznie powróciły na ziemię i były sprawdzane przez specjalistów. Jak zapewniają przewoźnicy, u żadnej nie stwierdzono uszkodzeń silników, ani innych części, które - zdaniem uczonych - mogłyby być narażone. Większość przedstawicieli europejskich linii i portów wezwała wczoraj do ponownego przyjrzenia się zakazowi lotów, mimo obecności pyłu w powietrzu. Francja i Niemcy wieczorem otworzyły część lotnisk.(haw, bbc.co.uk, cnn.com)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska