MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historia dobrze opakowana

Justyna Tota
Justyna Tota
Kiedyś przewodnik z krwi i kości oprowadzał po muzeum, przekazując dzieje miejsca czy przedmiotu. Dziś coraz częściej naszą wyobraźnię uruchomiają multimedia.

Kiedyś przewodnik z krwi i kości oprowadzał po muzeum, przekazując dzieje miejsca czy przedmiotu. Dziś coraz częściej naszą wyobraźnię uruchomiają multimedia.

<!** Image 2 align=right alt="Image 159829" sub="„Fiat Lux - od Witelona do tomografu optycznego” - taki tytuł miała interaktywna wystawa w Muzeum Okręgowym w Toruniu / Fot. Grzegorz Olkowski">- Współczesne muzeum musi otwierać się ze swoimi działaniami popularyzatorskimi i edukacyjnymi na tak zwaną interaktywność, w tym całkowicie interaktywne wystawy. Ale równie uprawomocnione są wystawy bardziej konwencjonalne, tradycyjne warsztaty, wykłady i prelekcje. Wszystko zależy od tematu, od tego, jakie cele przy jego podjęciu przyświecają i do kogo dane działanie jest adresowane - twierdzi Hubert Czachowski, etnolog, dyrektor Muzeum Etnograficznego w Toruniu, które już od kilku lat systematycznie poszerza swe ekspozycje o nowe media.

Polega to głównie na prezentacji materiałów audio i wideo. A jednym z przykładów wykorzystania multimedialnych środków przekazu jest ekspozycja stała muzeum pt. „Tajemnice codzienności...”

Opowieści prababci

- Pokazujemy na niej, poza najcenniejszymi obiektami, archiwalne filmy, slajdy i nagrania audio. Do ich prezentacji zastosowaliśmy projektory, odtwarzacze mp3, telewizory i ramki cyfrowe - wymienia Kuba Kopczyński, etnolog. - Co ciekawe, jako pierwsi w polskim muzealnictwie etnograficznym, zapoznajemy zwiedzających z ludowymi opowieściami, których można posłuchać, przekraczając próg specjalnie przygotowanego pomieszczenia, stylizowanego na izbę wiejskiej chaty.

<!** reklama>Nie tylko dźwięk, ale i świetlna oprawa, filmy, pokazy umundurowania i uzbrojenia składają się na nowoczesne lekcje historii, które od października proponuje uczniom Pomorskie Muzeum Wojskowe w Bydgoszczy. A to dopiero początek.

- Od przyszłego roku nie tylko zmienimy nazwę na Muzeum Wojsk Lądowych, ale i przebudujemy nasz obiekt i ekspozycję, która będzie jeszcze ciekawsza dla oka i ucha - zapowiada Wojciech Mąka, rzecznik PMW, który zapewnia miłośników militariów, że nadal będzie można zrobić sobie zdjęcie w czołgu, przymierzyć elementy umundurowania i wziąć do ręki broń. Natomiast jedną z nowych atrakcji będą zestawy słuchawkowe i dotykowe ekrany. Zwiedzający będą mogli wybrać interesujący ich okres historyczny i posłuchać informacji, zilustrowanych filmami dokumentalnymi. Oprócz tego, ekspozycja stała zostanie wzbogacona m.in. o efekty dźwiękowe.

- Wzbogacenie wystawy o multimedia jest nieuniknione, jeśli chcemy być nowoczesnym muzeum, gdzie odbiór historii nie jest dla zwiedzających nudny - dodaje Wojciech Mąka.

Fabryka ruszy - wirtualnie

Nowe pomysły ma też bydgoskie Muzeum Okręgowe, które w doskonale zachowanym kompleksie DAG-Fabrik chce stworzyć skansen architektury przemysłowej.

- Zarówno za pomocą tradycyjnych środków przekazu - wydruków, plansz i eksponatów o wartości historycznej - jak i sporej dawki multimediów, chcemy przybliżyć cykl produkcyjny dawnej fabryki nitrogliceryny i zaprezentować w oparciu o nasze zbiory XX-wieczną technikę wojenną - zdradza Michał F. Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego im. L. Wyczółkowskiego.

Czasem, by odtworzyć klimat dawnego miejsca, nie potrzeba wcale multimedialnego wsparcia. Doskonałym przykładem jest ekspozycja twórczości Leona Wyczółkowskiego w kompleksie bydgoskiego muzeum, gdzie przyglądając się obrazom ma się wrażenie, że jest się gościem samego mistrza, który za chwilę pojawi się w swojej pracowni malarskiej lub przyjdzie do saloniku odpocząć w fotelu.

- Taka aranżacja była możliwa tylko dzięki temu, że mamy duży zbiór dzieł naszego patrona i autentyczne przedmioty z jego domu: sztalugi, paletę, meble. Gdybyśmy mieli kiepski zbiór, przy tworzeniu tej ekspozycji musielibyśmy pewnie oprzeć się na multimediach - przyznaje dyrektor Michał Woźniak i jako przykład multimedialnego uzupełnienia luki w muzealnej kolekcji numizmatycznej wskazuje hologram, będący nie tylko wizualizacją brakującej 100-dukatowej monety, ale także dawką wiedzy, którą przekazuje nam widniejący na dukacie Zygmunt III Waza (król objaśnia szereg znaków i symboli na monecie).

Dzieło sztuki z ekranu?

Multimedialny zapis wspomnień Jacka Zieliniewicza, który jako 17-latek trafił do obozu w Auschwitz, można odszukać na YouTubie. Film został tam zamieszony przez Muzeum Ziemi Szubińskiej, którego gościem był pan Jacek, człowiek żywa historia, od lat w szkołach całego regionu wystawiający ekspozycje „Auschwitz-Birkenau, otchłań męki i śmierci” i „Ziemie Polski miejscami pamięci pisane”. Czy takie tradycyjne wystawy z biegiem czasu zanikną, skoro multimedia zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę w muzealnictwie?

- Jestem przekonany, że muzea nadal w centrum uwagi pozostawią dzieło sztuki i zabytek - mówi dyrektor Woźniak. - Multimedia powinny stanowić jedynie otoczkę narracyjno-interpretacyjną.

Podobnego zdania jest dyrektor Czachowski.

- Niebezpieczne jest myślenie, że współcześnie liczy się tylko przekaz wirtualny, w którym mamy możliwość obcowania np. nie z prawdziwym dziełem sztuki, tylko z jego fotografią i na dodatek widoczną na ekranie monitora. Dobrze, że istnieją nagrania muzyczne w postaci płyt lub mp3, ale nic nie zastąpi bezpośredniego obcowania z muzyką na koncercie. Podobnie jest z muzeami. To jest wartość, którą należy zawsze docenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska