Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magiczne Mokre wspominane i namalowane przez Mieczysława Wilczewskiego

Mieczysław Wilczewski
Alegoria Mokrego, obraz namalowany przez Mieczysława Wilczewskiego. Został zakupiony przez Muzeum Etnograficzne w Toruniu i znajduje się w jego zbiorach
Alegoria Mokrego, obraz namalowany przez Mieczysława Wilczewskiego. Został zakupiony przez Muzeum Etnograficzne w Toruniu i znajduje się w jego zbiorach Muzeum Etnograficzne w Toruniu
Mieczysława Wilczewskiego naszym Czytelnikom przypominać nie trzeba. Wielu zna go jako autora bestselerowej książki "Wspomnienia chłopaka z Mokrego". Ten człowiek renesansu jest również utalentowanym malarzem, autorem m.in. trzech obrazów przedstawiających Mokre, Chełmionkę oraz Bydgoskie Przedmieście. Ich prezentację, wraz z opisem autora, rozpoczynamy od alegorii Mokrego. Obraz ten został zakupiony i znajduje się w zbiorach Muzeum Etnograficznego w Toruniu.

Zobacz wideo: 2023 jest Rokiem Mikołaja Kopernika w woj. kujawsko-pomorskim.

od 16 lat

Ten obraz olejny mojego autorstwa wykonany na płótnie jest dopełnieniem napisanej przeze mnie książki „Mój Toruń. Wspomnienia chłopaka z Mokrego”. Przedstawia on rodzinne Przedmieście Mokre „w pigułce” i w zdecydowanie odmiennej od rzeczywistej topografii. Skupiam bowiem na nim tylko wybrane i charakterystyczne dla tego przedmieścia budynki, które są mi bliskie i ważne dla tego miejsca, głównie „domy w kratkę” – szkieletowe, zwane potocznie „pruskim murem” i znikające jeden po drugim z krajobrazu miasta.

Polecamy

Jest tu zwłaszcza mój dom rodzinny przy ulicy Podgórnej 28, który niestety podzielił los wielu mu podobnych i po opróżnieniu go z lokatorów i doprowadzeniu do ruiny oraz kilku podpaleniach, został zburzony w 2020 r. Przedstawiłem go od strony podwórka, na którym są widoczne „stajenki”, oficyna, owe wstydliwe ubikacje przylegające do ściany obok wejścia, a nawet fragment „tryfty”, czyli przejścia z podwórka na ulicę. Wśród rozwieszonego i suszącego się prania ugania się świnia – wspomnienie hodowanych w owych „stajenkach” (zwanych też „szajerkami”) zwierząt rzeźnych. Sznury z bielizną są oczywiście „podsztycowane”, czyli podparte drewnianym drągiem.

Sąsiedni dom z „pruskiego muru” z piękną drewnianą werandą (stojący jeszcze przy ulicy Grudziądzkiej) jest mi miły nie tylko z powodu atrakcyjnej architektury, ale także dlatego, że byłem tu częstym gościem, odwiedzając mieszkającego w nim szkolnego kolegę Romana.

Który dom na Mokrem jest nazywany "Arką Noego"?

Innym budynkiem bliskim mojemu sercu jest ten z drewnianą galeryjką, znany torunianom pod nazwą „Arki Noego” (bo przypomina statek), stojący do dziś przy ul. Wiązowej 17. To w nim w 1924 roku przyszedł na świat i mieszkał mój ojciec Bernard. Widoczny budynek z kominem to piekarnia rodziny Szczygłów, do której co rano spieszyło się po ciepłe pieczywo, a czasem zanosiło swój własny placek do wypieczenia.

Polecamy

Na obrazie nie mogło zabraknąć tak charakterystycznych dla Mokrego budowli jak neogotyckiego i niegdyś protestanckiego kościoła pw. św. Jerzego (noszącego także drugie wezwanie - Matki Boskiej Zwycięskiej), czy stojącego vis a vis kościoła prawosławnego. Ten pierwszy początkowo pełnił rolę filii parafii pw. Chrystusa Króla i był nazywany „małym kościółkiem”. To w nim chrzciłem swojego syna Bartosza. Zza niego wyłania się stary i potężnych rozmiarów dąb, który jest bodaj najstarszym reliktem Mokrego. Natomiast żona prawosławnego księdza - Zinaida Mironowicz - uczyła mnie w liceum rosyjskiego. Warto nadmienić, że obecnie zmieniono kolorystykę tej świątyni z bordowej na błękitną oraz pozłocono hełm.

Gdzie był sklep "U Kozła"?

By zróżnicować ten architektoniczny krajobraz, ukazałem na malowidle fronton jednej z hal najsłynniejszej na Mokrem fabryki Born & Schütze (przy ulicy Lelewela) oraz zaledwie fragment jednego z najstarszych budynków – ponad stuletniej dziś szkoły przy ul. Łąkowej, do której chodziłem przez 11 lat, gdzie były dwie „podstawówki” oraz liceum nr 2. Uzupełnieniem tej zabudowy jest niewielki domek wciśnięty między te ważne obiekty, choć dla wielu mieszkańców równie istotny – sklepik mięsny przypominający ten z rogu ulic Wiązowej i Podgórnej i zwany potocznie „U Kozła”, jak zwykle z długim wówczas ogonkiem zniecierpliwionych klientów. A w tle pojawia się też inna zabytkowa budowla – górujący nad wschodnim Mokrem monumentalny dawny młyn Richtera.
Obraz obfituje też w wiele szczegółów mających odniesienie do lat 60. minionego wieku. Są więc na nim brukowane ulice, stare pojazdy, jak choćby owa garbata „Warszawa”, samochód ciężarowy marki „Star” albo archaiczny motocykl z przyczepą, wóz konny – częsty wtedy widok na ulicach, tramwaj z numerem „2” jadący z centrum do dworca Toruń Wschodni (Mokre), a nawet jeszcze wtedy oglądany i podziwiany kolorowy wóz wędrownych Cyganów… Jest też widoczna jedna z latarni gazowych, które pamiętam jak zapalano i gaszono. A nawet reklama „Pewexu”, gdzie można było nabyć za dolary lub specjalne bony artykuły jakie trudno było znaleźć w innych sklepach, na przykład upragnione dżinsy albo zagraniczny płaszcz ortalionowy.

Polecamy

Na przystanku tramwajowym stoi dwoje uczniów w mundurkach. To pewnie licealiści, bo dziewczynka ma na głowie obowiązkowy berecik, a chłopiec czapkę z daszkiem, jaką i ja nosiłem. Obok nich jakaś dziewczynka właśnie kręci modnym i będącym obiektem pożądania – „hula-hop”. Ktoś właśnie kupuje wodę sodową (zwaną złośliwie „gruźliczanką”) serwowaną z ulicznego saturatora… Jeden z chłopców popycha pogrzebaczem obracające się koło rowerowe, inny zaś ujeżdża z zapałem dziecięcą hulajnogę. A na dachu któregoś z domów umorusany kominiarz w cylindrze czyści z sadzy komin. Jeszcze bardziej uważne oko dostrzeże na jednym z placyków chłopców grających w klipę, popularną wówczas grę przypominającą palanta.

Kozackie Góry

Uzupełniają tę panoramę widoczne w oddali piaszczyste, już nieistniejące Kozackie Góry – miejsce częstych naszych dziecięcych zabaw z usytuowanym tam osiedlem bieda-domków. Natomiast w innym fragmencie obrazu można odnaleźć szklarnie jakich wiele było kiedyś w tej pełnej gospodarstw ogrodniczych dzielnicy. A ponad ulice i dachy wzbił się w pogodne niebo biały gołąb – mieszkaniec jednego z licznych na Mokrem gołębników.

Polecamy

Przyglądam się temu zaginionemu, realistyczno-magicznemu światu mojej młodości, dosiadając roweru pozwalającego mi poznać wszystkie zakątki miasta. Unoszę się wraz z nim nad ukochanym Mokrem (niczym postacie na obrazach Chagalla) ciągniony przez latawiec z namalowanym na pergaminie „okiem Opatrzności”.

*****
Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska