Na razie uruchomili wyobraźnię

SLD rozpoczęło personalne przymiarki do przyszłorocznych wyborów samorządowych. Czy jej kandydatem na prezydenta Torunia będzie Michał Zaleski?

Koordynatorem przygotowań SLD do wyborów samorządowych jesienią 2010 roku został Krzysztof Makowski. Zbieżność imienia i nazwiska z szefem klubu Lewica Demokraci w Radzie Miasta Torunia jest przypadkowa. Koordynator na co dzień jest szefem rady wojewódzkiej SLD w Łodzi.

Niedawno "Dziennik" pisał, że w niektórych dużych miastach SLD miałoby poprzeć bliskich sobie urzędujących prezydentów, o ile będą ubiegać się o reelekcję. Tak stałoby się w Toruniu z Michałem Zaleskim. Co na to toruńscy działacze lewicy?

- Mamy już wstępne wyobrażenia, jak będzie wyglądać lista naszych kandydatów w przyszłorocznych wyborach - mówi toruński poseł SLD Jerzy Wenderlich. - Koła partii przygotują swoje propozycje. Rozmawiamy również o SLD-owskim kandydacie na prezydenta Torunia. Na razie są to nasze wewnętrzne rozmowy.

- Poparcie Michała Zaleskiego byłoby szokiem - krótko odpowiada "toruński" Krzysztof Makowski.

Kandydatów na kandydata SLD na prezydenta znaleźli już działacze tej partii w Bydgoszczy. Wśród nich jest Jan Szopiński, radny sejmiku województwa i były marszałek województwa.

- Toruńskie środowisko lewicowe jest znacznie słabsze - mówi "Nowościom" jeden z działaczy SLD. - Nie ma co ukrywać, że nasz kandydat nie będzie miał szans w starciu z Michałem Zaleskim. I mniejsze od osoby, którą w wyborach wystawi Platforma Obywatelska.

Poparcie SLD dla Michała Zaleskiego wydaje się mało możliwe z perspektywy sytuacji w toruńskim samorządzie. Klub LiD, w którym dominują działacze tej partii krytykuje urzędującego prezydenta na forum Rady Miasta. Jest w niej w zasadzie jedyną opozycją.

W wyborach prezydenta Torunia w 2002 roku lewica wystawiła Krzysztofa Makowskiego.

Cztery lata później oficjalnie poparła Mariana Filara.

Więcej w "Nowościach"