MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siedem grzechów Głównych

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Nocą dworce raczej nie należą do podróżnych. Są schronieniem, głównie dla bezdomnych i miejscem akcji kieszonkowców. A bywa że - jak bydgoski Główny - jadłodajnią dla wygłodniałych imprezowiczów.

Nocą dworce raczej nie należą do podróżnych. Są schronieniem, głównie dla bezdomnych i miejscem akcji kieszonkowców. A bywa że - jak bydgoski Główny - jadłodajnią dla wygłodniałych imprezowiczów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 95339" sub="Stacja Toruń Główny nie jest nocą przyjazna podróżnym. Poczekalnia należy
do bezdomnych, których zapach odstrasza zbłąkanych pasażerów.
">Toruń Główny, piątek, minęła 23. Cuchnące moczem przejście podziemne, ubabrane czymś na kształt graffiti. Pod ścianami resztki całodziennej egzystencji: pety, papiery, ogryzki. - Dla mnie to dobrze, że tego nie sprzątają. Ostatnio 20 złotych tu znalazłam. I puszki też zbieram - mówi spotkana tutaj kobieta. Tlenione włosy z siwymi odrostami, białe (kiedyś) klapki, zniszczona twarz i wyraźna woń taniego wina. - Terenia jestem, lat 52, alkoholiczka - przedstawia się. - Jeśli ktoś to pamięta - mistrzyni żabki w 1974 r., klub Astoria Bydgoszcz. Wyrzucili mnie z Monaru. Na dworcu mieszkam drugi miesiąc.

Sztuka spania na siedząco

Noc ciepła, więc siadamy sobie na ławeczce przed wejściem do holu. Można pogadać przy papierosie. Nieliczni podróżni wybrali spacer albo ławkę na peronie, bo do poczekalni nawet Terenia bez musu nie wejdzie - na plastykowych krzesełkach drzemią tam już zmorzeni alkoholem mężczyźni. Cuchnie niesamowicie. - Póki śpisz na siedząco, mundurowi nic ci nie zrobią. Tego można się nauczyć - zapewnia kobieta. - Zresztą, patrole mijają nas jak powietrze, pod warunkiem, że nie rozrabiamy. Czepiają się tylko ci, co w trójkę chodzą, z psem. Poza tym, da się żyć.

<!** reklama>Terenia pije od lat. Pochodzi z Chełmży. Tam zostawiła męża („Stary zęby mi wybił i obojczyk złamał”) oraz 3 dorosłych synów. - W Monarze pół roku nie piłam i nie paliłam. Wysoko tam zaszłam. Kucharką już prawie byłam - wspomina. - Ale ryj za duży miałam. No, darłam się niepotrzebnie, jak co złego się działo.

<!** Image 3 align=left alt="Image 95339" sub="Pani Terenia (na środkowym zdjęciu), mieszka na dworcu drugi miesiąc, woli ciepłe
wieczory spędzać na powietrzu. / Fot. Szymon Spandowski">A działo się na przykład to, że przekazywane ośrodkowi przez sklepy jedzenie (najczęściej z terminem na granicy ważności) kazali Tereni zamrażać. Tak, żeby na potem było. I to się Tereni bardzo nie podobało, bo to „potem” to już było mocno po terminie i psa otruć by mogło, a co dopiero człowieka. Nawet jeśli ten jest ćpunem czy pijakiem. - Więc gębę rozdarłam, a oni zaraz zebranie społeczności zrobili i pokazali mi drzwi.

Czy przy tym jakieś „złamanie abstynencji” było, nie pamięta. Drugi miesiąc pije, więc przeszłość się zaciera. Jeśli czegoś na dworcu nie lubi, to weekendów. W soboty i niedziele „Caritas” jest zamknięty. Ani na zupę nie można tam pojechać, ani się umyć. - Jedyne wyjście to nabroić trochę. Wtedy na izbę wytrzeźwień zawiozą i się wykąpiesz - objaśnia Terenia.

Japończycy wciąż fotografują

Handel na stacji Toruń Główny zamiera o 22.00. O tej porze zamyka swoje podwoje dworcowy bar, nieczynne są już wszystkie kioski. Cierpią palacze. Dworzec leży po lewej stronie Wisły, śpiącej nocą twardym snem. Od żyjącej starówki dzieli go most i kurs taksówką za 14 zł (nocne autobusy jeżdżą rzadko). Złapani w pułapkę podróżni szybko przełamują bariery. - Niech pani nie myśli, że jakimś żebrakiem jestem, ale po prostu tu nigdzie papierosów nie ma - tłumaczy się sympatyczny czterdziestolatek w białej koszuli zwabiony dymem.

<!** Image 4 align=right alt="Image 95339" >Do godziny 00.30 pracuje budka z najdłuższymi zapiekankami (5,4 zł) w Toruniu. - Ale papierosów i alkoholu tu nie ma i nie będzie - podkreśla okrągła blondynka w średnim wieku. Właśnie minęła północ i sprząta, jednocześnie obsługując klientów. Na środku podłogi: śmieci, miotła i mop. Keczup obok płynu do mycia szyb. „Raz posmakujesz, będzie przychodził zawsze” - głosi napis i nie ma w tym ani krzty przesady. Bo nocą na Głównym nigdzie indziej nie pójdziesz.

Oferta szeroka i przygotowana z myślą o bardzo wygłodzonych. Prawie wszystko można dostać w wersji max: hotdoga z dwiema parówkami, zapiekankę dwukrotnie dłuższą niż normalnie. Do tego gorący kubek, a dla cierpiących na niedobór kalorii - porcja zasmażanej cebulki (za złotówkę).

Można fotografować. - Przyzwyczajona jestem. Wszyscy się tym zapiekankom dziwią, a już najbardziej Japończycy. Zdjęcia ciągle robią - uśmiecha się sklepikarka. Budkę na końcu peronu prowadzi od 20 lat. I obserwuje postępującą degradację Torunia Głównego. - Kiedyś był chociaż neon z nazwą stacji, a w holu wisiał zegar elektroniczny. Dziś została po nim brudna plama. Wszystko przez to, że budynek do Bydgoszczy należy. Na złość zaniedbują - uważa kobieta. - Głupiej żarówki nie wkręcą.

<!** Image 8 align=left alt="Image 95345" sub="Budka z przekąskami to jedyny punkt handlowy czynny na toruńskim dworcu do północy. Specjalnością są porcje dla wygłodniałych: dwukrotnie dłuższe od normalnych zapiekanki i hotdogi z dwoma parówkami. / Fot. Szymon Spandowski">- Szamponik może? - przerywa naszą rozmowę czarnowłosy chłopak z wymiętą reklamówką w ręku. Z tylnej kieszeni spodni wyciąga opakowanie Head & Shoulders (najnowsza seria, wersja odżywcza).

- Ja włosów nie myję, żeby mi nie wypadły - żartem próbuje zbyć „handlowca” sklepikarka.

Akwizytor detalista niezrażony próbuje sprzedać towar podróżnym. Jest zdesperowany, bo głodny. Amatorów środka przeciwłupieżowego o północy jednak brak. W końcu udaje mu się dogadać w budce i z radością wgryza się w megabułkę.

Już kwadrans przed pierwszą, a dotychczas nie widzieliśmy na dworcu żadnego patrolu. Zaglądamy do siedziby Straży Ochrony Kolei. W dyżurce słodko śpi sokista. Głowa odchylona do tyłu, lekko bujające się krzesło obrotowe. Nie reaguje na „Dobry wieczór”, więc po kilku minutach wychodzimy. Pewnie to taki sen zawodowy, bo po 1.00 patrol jednak na peronach się pojawi.

<!** Image 5 align=right alt="Image 95339" sub="Na Dworcu Bydgoszcz Główna poczekalnię nocą się zamyka, bo stawała się noclegownią dla niepożądanych gości. Spać nocą na dworcu można byle na siedząco - na plastykowych krzesełkach w holu przed kasami lub na peronowych ławach. ">W poczekalni chrapie już większe grono bezdomnych. Brodaty staruszek niebezpiecznie odchyla plecy od pionu (spać można tylko na siedząco!), Terenia jeszcze gawędzi z towarzyszami. „Gdzie jest mały?” - pyta uparcie podpity Ryszard, budząc się co kilka minut.

- Czekamy na pociąg do Bielska-Białej (planowy odjazd godzina 00.49). To pospieszny, więc się spóźnia. Ale zdrowiej poczekać na powietrzu - mówi Radek, żołnierz na przepustce z grudziądzkiej jednostki.

Tanie linie kolejowe?

Bilet normalny na pociąg osobowy w II klasie relacji Toruń Główny-Bydgoszcz Główna kosztuje 12 zł. O 00.45 jadą Tanie Linie Kolejowe, a potem bardzo długo nic. Co ciekawe, podróż TLK kosztuje... więcej, bo 20 zł. Tylko druga klasa, tylko z rezerwacją.

<!** Image 6 align=left alt="Image 95339" sub="Za chwilę odjazd. Ostatnie kontrole. Od pracy tych ludzi zależy bezpieczeństwo na torach.">Zdziwieni postanawiamy sprawdzić połączenia autobusowe. I jesteśmy zaskoczeni.

Kwadrans po pierwszej odjeżdża z toruńskiego dworca PKS autokar z Ustki, jadący do stolicy. Trasę do Bydgoszczy pokonuje w niecałe 45 minut, a bilet kosztuje 2 złote mniej niż przejazd TLK. Czysto, punktualnie, przyjemnie.

Kłódka do poczekalni

Na stacji Bydgoszcz Główna lądujemy po drugiej. Ludzie, którzy opanowali sztukę spania na siedząco, zajmują hol główny, przed kasami. Sześciu brudnych mężczyzn w wieku 50-60 lat i jedna siwa staruszka. O tej porze wszyscy spokojnie chrapią, nogami przytrzymując niewielkie tobołki. Specyficzna woń ciągnie się jeszcze schodami.

Poczekalnia na piętrze zamknięta jest na kłódkę. - Właśnie dlatego, że noclegownię urządzali sobie tam bezdomni. Dochodziło do dziwnych sytuacji - tłumaczą sokiści.

Siusiają i uciekają

Podróżnym zostają dworcowe korytarze i perony. Dworzec jest zdecydowanie większy niż toruński i czystszy. Przed wejściem do WC - zamieszanie. - Otworzy pani?! - błagalnym głosem pyta młody mężczyzna, trzymając się za przyrodzenie. Kobieta w gumowych rękawiczkach niespiesznie otwiera drzwi do „damskiego”. - Zaraz, zaraz - uspokaja i przechodzi przez kanciapę na męską stronę.

<!** Image 7 align=right alt="Image 95345" sub="Toalety na bydgoskim Dworcu Głównym o godzinie drugiej w nocy błyszczały. To zasługa pani Teresy. / Fot. Dariusz Bloch">- O tej porze sama jedna jestem. Właśnie sprzątam, więc dla bezpieczeństwa zamknięte mam. Kto potrzebuje, zapuka - tłumaczy pani Teresa. - Różne świry się tu trafiają, więc nie ma co ryzykować.

W toalecie - chemiczny zapach konwalii. Białe kafelki, duże lustra, czysto. Nieracjonowany papier, mydło w płynie, sprawna suszarka do rąk. 2,5 złotego płatne z góry („Niektórzy i tak najpierw siusiają, a potem uciekają”).W porównaniu z Toruniem - bajka, bo tam za 2 złote, kasowane nocą przez długowłosego mężczyznę, podróżny ma do dyspozycji obskurne sanitariaty, przypominające lata 60. W nich kompozycje ze sztucznych kwiatów i przylepiona do ściany kartka „Za rzeczy pozostawione w WC personel nie odpowiada”.

Przed trzecią Bydgoszcz Główna wygląda niczym ofiara szarańczy. Pięć czynnych o tej porze barów, przy froncie dworca, przeżywa prawdziwe oblężenie. Z pobliskiej dyskoteki „Vanilla” wylewają się przynajmniej dwie setki nastolatków. - Koniec imprezy - mówi Aneta (na oko - 14 lat, rozmazany makijaż, rybaczki i szpilki, red.) - Wszyscy są głodni jak wilki.

<!** Image 9 align=left alt="Image 95345" sub="Patrole sokistów w Bydgoszczy są dobrze widoczne / Fot. Dariusz Bloch">W barach kolejki stoją po „kebap” za 8 zł, albo „kebab” za 7 zł, hamburgery, zapiekanki i napoje. Amatorów dobicia się nad ranem piwem też wśród młodzieży nie brakuje, ale to sprzedawane jest tylko w lokalu „Kujawiak”. Tu barmance wysiadają już głos i ręce.

- Do której czynne? - pytamy.

- Całodobowo - odpowiada grobowym głosem, ocierając spocone czoło. Chwyta kolejną bułę nafaszerowaną mięsem i surówką. Polewa ją białą i czerwoną mazią: - Keeebab mieszany, proszę! - krzyczy. Nie reaguje nikt z kolejki ani z ogródka przed barem. - Mieszany! - powtarza. - Kto zamawiał mieszany?!

Amatorka „mieszanego” nie może dojść, bo własnie chwyciła ją niemoc przy płocie. Danie odbiera chwiejnym krokiem partner w nażelowanej fryzurze.

Stoły się lepią, po ciemku nietrudno siąść w resztki jedzenia albo rozlane piwo. Wszędzie niedopałki. Koło czwartej po młodzieży zostają głównie śmieci. Trwają tu tylko niedobitki: kilka dziewczyn na kolanach chłopaków, paru zakapturzonych młodzieńców śpiących na ławach. Drewniane drzwiczki na zaplecze baru odsłaniają brudną podłogę. Telewizory serwują nocny repertuar VIVY, a nad półką z butelkami obluzował się napis „Alkohol szkodzi zdrowiu”.

- To była spokojna noc - ocenia trójka sokistów, która czas „wielkiego żarcia” nadzorowała z dworcowego wejścia. - Zdarza się, że goście z tej dyskoteki pod wpływem różnych substancji wszczynają awantury. Tym razem tylko jedli.

Świt

Opuszczamy Bydgoszcz pociągiem Tanich Linii Kolejowych o 4.25. W towarzystwie rozbawionych marynarzy po niecałej godzinie docieramy do Torunia (konduktora nie było). Dnieje. Główny żyje już trybem dziennym. Tłumy na peronie, poczekalnia pusta. Zapomnieliśmy zapytać Terenię, gdzie kończą noc bezdomni.

Ocena

Siedem grzechów Głównych (Dworce nocą w skali od 0 do 5 pkt)

Estetyka obiektu: Toruń Główny - 2 pkt., Bydgoszcz Główna - 2 pkt.Czystość: Toruń - 1 pkt. Bydgoszcz - 2 pkt. Bezpieczeństwo: Toruń - 1 pkt. (niewidoczne patrole SOK), Bydgoszcz - 4 pkt. (widoczne, ale obecność „podejrzanego elementu” obniża ocenę). Handel: Toruń - 0,5 pkt., Bydgoszcz - 4 pkt. Poczekalnia: Toruń - 0 pkt. (czynna,ale opanowana przez bezdomnych), Bydgoszcz - - O pkt. (nieczynna). WC: Toruń - - 1 pkt. (jedyną zaletą tego przybytku jest jego istnienie), Bydgoszcz - 4 pkt. (maksimum niemożliwe, skoro nocą otwarte „na pukanie”)

Otoczenie dworca: Toruń - 1 pkt. (budki i kioski są, ale koszmarne i nocą zamknięte), Bydgoszcz - 3,5 pkt. (higiena w barach pozostawia wiele do życzenia).

Powyższe porównanie jest subiektywną oceną dziennikarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska