MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sowy recepta na królewskiego "žOrła"

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Najstarsza, pamiętająca jeszcze Krzyżaków, toruńska apteka stanie się cukiernią. Historycy załamują ręce, konserwatorzy dumają, jak na jednej elewacji pogodzić dwa ptasie szyldy, a nowy gospodarz nie chce jeszcze zdradzać szczegółów dotyczących nowego lokalu.

Najstarsza, pamiętająca jeszcze Krzyżaków, toruńska apteka stanie się cukiernią. Historycy załamują ręce, konserwatorzy dumają, jak na jednej elewacji pogodzić dwa ptasie szyldy, a nowy gospodarz nie chce jeszcze zdradzać szczegółów dotyczących nowego lokalu.

<!** Image 2 align=none alt="Image 189346" sub="Toruń się zmieniał, apteka - bez względu na to, czy jej nazwa była pisana po polsku czy po niemiecku - trwała. Tak prezentowała się w latach hitlerowskiej okupacji.
fot. archiwum prof. Magdaleny Niedzielskiej">Apteka „Pod Orłem” w kamienicy przy Rynku Staromiejskim mieściła się co najmniej od 1389 roku. Zmieniali się jej właściciele, funkcja lokalu jednak cały czas pozostawała ta sama. Niezmiennie też najstarsza apteka Torunia przez wieki cieszyła się przywilejami monarchów - Rzeczypospolitej czy pruskich. Im zawdzięcza pierwotną i oficjalną nazwę: „Apteka Królewska”, którą stała się 12 lutego 1652 roku, podobnie zresztą jak i królewskiego orła, widocznego na jej fasadzie do dziś.

Ptak niebawem doczeka się towarzystwa - w miejscu dawnej apteki powstaje bowiem cukiernia Adama Sowy. W zeszłym roku, po śmierci ostatniej właścicielki, sześćsetletnie apteczne tradycje tego miejsca zostały przerwane - aptekę zamknięto. Doszło do tego w mieście, które chwali się swoją historią, co roku zaprasza setki tysięcy turystów, by podziwiali „gotyk na dotyk”. Stało się tak na starówce, jednej z polskich ozdób listy UNESCO, kilkadziesiąt metrów od głównego budynku toruńskiego magistratu oraz podległego mu Biura Toruńskiego Centrum Miasta...

<!** reklama>- Mówimy, że ta apteka pochodzi z 1389 roku, jest to jednak data pierwszej wzmianki o niej, być może więc pojawiła się w mieście jeszcze wcześniej - mówi dr Michał Targowski, historyk z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Trwała przez sześć wieków, swojego 650-lecia już nie doczekała. Wielka szkoda.

Jak wielka jest siła tradycji?

Sześćset lat z okładem, cóż to znaczy? W takiej Anglii, gdzie dokumenty z czasów Ryszarda Lwie Serce wciąż jeszcze są ważne, jest to siła tradycji. Jednak w przeoranej wojnami Polsce sześć wieków trwania brzmi wręcz niewyobrażalnie. Ile miejsc, w których historia zakotwiczyła równie mocno, można dziś w Polsce znaleźć? Niewiele. Można pomyśleć, że takie 600-letnie korzenie, zahartowane różnymi burzami dziejowymi, są niezwykle mocne. Tony sprzedanych tu przez ten czas leków, musiały te korzenie wzmocnić, a jeśli tego nie zrobiły, to przynajmniej dokumenty i przywileje, jakimi często apteka była obsypywana. Z nich „Orzeł” korzystał pełnymi szponami.

<!** Image 3 align=none alt="Image 189346" sub="Reklama apteki „Królewskiej” na Rynku Staromiejskim zamieszczona w 1903 roku w toruńskiej prasie">Zdzisław Mameła w swoich „Zabytkowych aptekach toruńskich” („Farmacja Polska” 48, nr 1, 1992 rok) opisuje pewne ciekawe wydarzenie z 1853 roku, gdy Rada Miasta Torunia poleciła ówczesnemu właścicielowi apteki, by nazwę „Königliche Apotheke” („Apteka Królewska”) zamienił na „Königlich privilegierte Apotheke” („Królewska Apteka Uprzywilejowana”). Aptekarz był temu przeciwny i odwołał się do władz wyższych, od których otrzymał pismo z zaleceniem, by sprawdził, jak nazwa apteki jest zapisana w przywileju z 1652 roku. Właściciel tak zrobił i nazwy nie zmienił. To się nazywa siła tradycji!

A przecież to tylko jeden z epizodów historii, która rozpoczęła się w 1389 roku, gdy Albert z Wrocławia, pierwszy wspomniany w toruńskich dokumentach aptekarz, otworzył przy Rynku Staromiejskim swoje królestwo leków.

To co, może jeszcze jedno lekarstwo na ukojenie ciekawości? Do aptecznych skarbów ponownie docieramy przez opracowania Zdzisława Mameły.

<!** Image 4 align=none alt="Image 189346" sub="1 maja 1982 roku budynek był w fatalnym stanie, jednak apteka trzymała się w nim mocno. Przed nią natomiast biegną ZOMO-wcy. fot.archiwum">„Do wiadomości przyszłego znalazcy, od obecnego właściciela tej apteki Ferdynanda Fryderyka Taege z Trzebiatowa nad Regą: Kupiłem aptekę od mojego poprzednika Aleksandra Ochlricha za 40500 marek, przy obrocie rocznym 6000 marek i posiadam ją dwa i pół roku...”

List ukryty w butelce

W 1969 roku, podczas remontu apteki, w jednej ze ścian znaleziono butelkę, a w niej list. Pismo dla przyszłych gospodarzy apteki sporządził i ukrył 1 czerwca 1854 roku Ferdynand Fryderyk Taege. Pisze o sobie, aptece, zasadach zaopatrywania się w towar. Wspomina także, że w Toruniu - w jego czasach - działają trzy apteki: na Rynku Staromiejskim, Nowomiejskim i przy ulicy Szerokiej.

W tej kwestii dokładnie to samo mógłby napisać jego poprzednik sprzed stu czy dwustu lat. Te trzy apteczne adresy zmieniały się tylko wtedy, gdy w Toruniu zmieniano numerację domów. Apteka „Pod Złotym Lwem” od 1624 roku zajmuje parter tej samej kamienicy przy Rynku Nowomiejskim, apteka „Radziecka” od prawie 400 lat przyjmuje potrzebujących na rogu ulic Łaziennej i Szerokiej. To niezwykle szacowne trio dopełniała, czy raczej otwierała, XIV-wieczna apteka „Pod Orłem”.

<!** Image 5 align=none alt="Image 189346" sub="Buteleczka z 1944 roku po jakiejś zdrowotnej miksturze z zachowaną etykietą, na której „widać Orła cień” ">- Szkoda, że w Toruniu, w którym tradycje aptekarskie są tak bogate i udokumentowane, nie ma odpowiedniego muzeum czy przynajmniej izby pamięci - dodaje dr Targowski. - A może cukiernia jakoś wykorzysta swoją wyjątkową lokalizację, tworząc np. kącik aptekarski? Ostatecznie, od cukierni do apteki wcale nie jest tak daleko, zwłaszcza że te dawne apteki często sprzedawały ludziom specyfiki bliższe słodyczom niż medykamentom.

Orzeł nie odleci

Nowy gospodarz nie chce jeszcze zdradzać szczegółów, choć zabiegaliśmy o nie przez kilka dni. Wiadomo, że razem z miejskim konserwatorem zabytków negocjuje przyszły wygląd cukierni. Na pewno z jej fasady nie zniknie informacja o aptece, z tym że jej wersję dumnie informującą o tym, że w tym miejscu znajduje się najstarsza apteka w Toruniu, będzie trzeba zmienić, wprowadzając czas przeszły i, niestety, dokonany. Z całą pewnością nad wejściem pozostanie także apteczny orzeł, chociaż konserwatorzy zastanawiają się, jak go pogodzić z godłem cukierni - sową. <

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska