Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Matka nożowniczka z ul. Podgórnej. Dostała wyrok na Wielkanoc: 2 lata i 2 miesiące więzienia za atak na syna

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Do tych dramatycznych wydarzeń rodzinnych doszło przy ul. Podgórnej w Toruniu 1 grudnia 2021 roku. W jednym z mieszkań Barbara G. rzuciła się z kuchennym nożem na syna. Dopiero w marcu br. wyszła z aresztu. Ale za kraty może szybko wrócić...
Do tych dramatycznych wydarzeń rodzinnych doszło przy ul. Podgórnej w Toruniu 1 grudnia 2021 roku. W jednym z mieszkań Barbara G. rzuciła się z kuchennym nożem na syna. Dopiero w marcu br. wyszła z aresztu. Ale za kraty może szybko wrócić... Agnieszka Bielecka/Polska Press
64-letnia Barbara G. z ul. Podgórnej w Toruniu kuchennym nożem zaatakowała syna, zadając mu cios w klatkę piersiową. Przeżył. Kilka dni przed Wielkanocą kobieta usłyszała wyrok w Sądzie Okręgowym: 2 lata i 2 miesiące bezwzględnego więzienia. Jakie są kulisy tego rodzinnego dramatu?

Zobacz wideo: Wywiad z Mariuszem Jedynakiem, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

od 16 lat

Barbara G. nigdy dotąd nie była karana. Mieszkanka ulicy Podgórnej ma 64 lata i poważny problem z alkoholem. W dniu, w którym rzuciła się z nożem na syna, czyli 1 grudnia 2021 roku, została tymczasowo aresztowana. Za kratami spędziła prawie półtora roku - wypuszczono ją na wolność w marcu br.

3 kwietnia br. natomiast Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił wyrok w jej sprawie. Za atak nożem na syna skazana została na 2 lata i 2 miesiące bezwzględnego więzienia. Z zastrzeżeniem, że karę odbyć ma w systemie terapeutycznym. Dodatkowo, jako tzw. środek zabezpieczający, orzeczono przejście terapii ambulatoryjnej dla osób uzależnionych od alkoholu. Na poczet kary sąd zaliczył Barbarze G. okres tymczasowego aresztowania. Czy teraz wróci za kraty?

Co się wydarzyło w mieszkaniu na Podgórnej? Piła z koleżanką, piła sama, a potem chwyciła za nóż...

1 grudnia 2021 roku kobieta trzeźwa nie była. Na etapie śledztwa twierdziła, że piła "tylko piwo". - Najpierw dwa z koleżanką. Kolejne dwa przyniosła do domu. Takie wyjaśnienia złożyła - przekazywał nam prokurator Marcin Licznerski, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód. Zaznaczmy jednak, że co do tej ilości alkoholu można mieć wątpliwości.

Co było dalej? Kłótnia z 43-letnim obecnie synem, która przerodziła się w karczemną awanturę. W pewnym momencie matka chwyciła za kuchenny nóż - narzędzie jakże często pojawiające się w scenariuszach domowych dramatów. Długość ostrza była standardowa: 19 cm.

Tym nożem Barbara G. zadała synowi jeden cios, ale w newralgiczną okolicę - lewą część klatki piersiowej, w okolicę żeber. Nóż wbił się w ciało na głębokość 8-9 cm, prostopadle do płuc. Mężczyzna miał tyle siły, że wezwał pomoc. Przyjechało pogotowie i zabrało go do szpitala. Tutaj szybko i skutecznie udzielono mu pomocy. Dzięki temu odniesione przez niego obrażenia zakwalifikowano później jako lekkie - niewymagające leczenia powyżej siedmiu dni.

Prokuratura pierwotnie przyjęła, że zadając taki własnie cios matka działała z zamiarem zabójstwa syna. Sąd Okręgowy w Toruniu, po wielomiesięcznym procesie, uznał inaczej. Uznał, że Barbara G. dopuszczała spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u syna, ale celu nie osiągnęła, bo rannemu skutecznie udzielono pomocy medycznej. Ostatecznie zaś spowodowała u syna obrażenia lekkie (art. 13, 156 i 157 kk).

Polecamy

Nie ma zgody na ten wyrok? Wszyscy chcą uzasadnień na piśmie, syn też. Bezpośrednich świadków nie było

Proces matki z ulicy Podgórnej ruszył we wrześniu 2022 roku. Doprowadzona z aresztu na salę sądową kobieta złożyła obszerne wyjaśnienia, które zaczynały się od słów: "Nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów".

Co było dalej? Kolejne rozprawy, podczas których przesłuchano licznych świadków - m.in. policjantów, medyków. Dopuszczono też opinie biegłych. Swoje zeznania złożył też syn Barbary G. - on w procesie występował w roli oskarżyciela posiłkowego, obok prokuratora. Bezpośrednich świadków ataku nożem jednak nie było.

Wynik procesu? Wyrok z 3 kwietnia, który opisujemy na wstępie. Już teraz jednak wiadomo, że to nieprawomocne orzeczenie nie musi się utrzymać. Jak przekazuje "Nowościom" Jarosław Szymczak, asystent rzecznika sądu, wnioski o wydania uzasadnienia wyroku na piśmie złożyły wszystkie strony procesu: prokuratura, oskarżyciel posiłkowy (syn) oraz obrońca torunianki, adwokat Marek Kolasiński. A to sygnał, że rozważają odwoływanie się. Wówczas sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny w Gdańsku.

Barbara G. na razie przebywa na wolności. Do tematu wrócimy.

**ZOBACZ TAKŻE:

Tanie mieszkania od PKP w Kujawsko-Pomorskiem. Hit czy kit? Sprawdzamy
Te miasta w Kujawsko-Pomorskiem lubią młodzi ludzie. Będziecie zaskoczeni. Zobaczcie tę listę
Gwara Toruńska. Tak kiedyś mówiono w Toruniu i okolicach. Znasz te słowa?**

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska