Taka jest decyzja Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód, w której obrębie działania znajduje się śródmieście Chełmży. Podejrzenia niektórych mieszkańców dotyczące możliwego podpalenia mieszkania zajmowanego przez pana Zenona na poddaszu nie znalazły potwierdzenia w ustaleniach śledczych. Drzwi do lokalu były zamknięte od wewnątrz, w zadymionym pomieszczeniu siedział nieprzytomny już całkowicie 67 latek - w fotelu. Nie udało się go uratować. Prawdopodobną przyczyną pożaru mogła być awaria piecyka, którym pan Zenon się ogrzewał.
POLECAMY WIDEO
Co o dramacie wiadomo na pewno? "Nowościom" informacje przekazała straż pożarna oraz prokuratura. Oto one.
- Do pożaru doszło w mieszkaniu na poddaszu, zajmowanym przez starszego mężczyznę. Wydobywający się dym zauważyli sąsiedzi i wezwali straż pożarną, a sami opuścili kamienicę. W akcji gaśniczej brało udział 5 zastępów (pięć wozów z obsadą 13 strażaków). Odnalezionego na poddaszu mężczyznę strażacy wynieśli na zewnątrz i próbowali ratować prowadząc resuscytację. Przyjechało pogotowie ratunkowe i ono przejęło akcję. Niestety, lokator zmarł - relacjonuje mł. kpt. Przemysław Baniecki, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Toruniu.
Koniecznie przeczytaj
Pożar miał miejsce około godziny 19.00, a przynajmniej o tej porze go zauważono. Do Chełmży pojechał od razu po otrzymaniu zgłoszenia prokurator z Torunia, który miał dyżur. Na miejscu ustalił, że mieszkający samotnie 67-letni lokator odnaleziony został przez strażaków w zadymionym mieszkaniu w fotelu. Drzwi do jego mieszkania musieli wyważyć; klucze były w zamku (od wewnątrz).
Co było przyczyną pożaru? Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód, pod którą podlega śródmieście Chełmży, nie będzie tego ustalała. Śledztwa w tej sprawie nie będzie. Dlaczego?
- Ponieważ prokurator wykluczył na miejscu, by do pożaru przyczyniły się osoby trzecie. Odstąpił od czynności i wydał zwłoki zmarłego mężczyzny rodzinie - mówi prokurator rejonowa Izabela Oliver.
Jak nieoficjalnie dowiedziały się "Nowości", pan Zenon ogrzewał się na poddaszu piecykiem potocznie nazywanym "kozą". Możliwe, że to urządzenie właśnie stało się przyczyną tragedii.
Czytaj także
Co zrozumiałe, lokatorzy kamienicy przy ul. Paderewskiego 13 oraz sąsiedzi bardzo przezywają wtorkowe wydarzenia. Niektórzy obserwowali dom prawie do północy, kiedy to pojawiła się tutaj ekipa zakładu pogrzebowego, by zabrać ciało zmarłego 67-latka. Podejrzenia dotyczące rzekomego podpalenia lokalu pana Zenona - w opinii śledczych przynajmniej - to wynik ludzkich emocji. Ustalenia dyżurnego prokuratora, który pojechał na miejsce, na taki scenariusz nie wskazują.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?