MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Upublicznić jak najszybciej

Michał Sierek
Michał Sierek
Wczoraj do Moskwy poleciał minister spraw wewnętrznych oraz przewodniczący polskiej komisji badającej katastrofę samolotu, Jerzy Miller.

Wczoraj do Moskwy poleciał minister spraw wewnętrznych oraz przewodniczący polskiej komisji badającej katastrofę samolotu, Jerzy Miller.

Dziś punktualnie o 12.00 czasu moskiewskiego minister spotka się z wicepremierem Rosji, Siergiejem Iwanowem.

Wraca jeszcze wieczorem

Po podpisaniu dokumentów o przekazaniu polskiej stronie materiałów ze śledztwa Rosjanie w obecności specjalistów z Polski przegrają zapisy z pokładowych rejestratorów Tu-154M. Cała procedura może potrwać kilka godzin.

Materiały trafią do kraju jeszcze dzisiaj. Najpierw mają zostać przedstawione członkom Narodowej Rady Bezpieczeństwa, w skład której wchodzą, m.in., premier, wicepremier, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz liderzy partii politycznych. Wczoraj w programie TVN, „Kawa na ławę”, Paweł Poncyliusz z PiS krytykował tę decyzję i stwierdził, że zapisy powinny niezwłocznie zostać podane do wiadomości wszystkich Polaków. Jak przekonywał jednak rzecznik rządu, Paweł Graś, w zaprezentowaniu zapisów rozmów z kokpitu najpierw członkom RBN nie ma nic złego. Graś potwierdził również słowa premiera z zeszłego tygodnia i zapewnił, że materiały zostaną upublicznione tak szybko, jak to się tylko da.

<!** reklama>Wszyscy uczestnicy programu podkreślili, że opinia publiczna powinna niezwłocznie poznać treści rozmów z kokpitu.

Rozwieją wątpliwości?

- Może z wyjątkiem kwestii prywatnych, które przecież i tak nic nie wniosą do sprawy - mówił poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. Zgodzili się z nim Ryszard Kalisz z SLD i Paweł Poncyliusz, podkreślono jednak, że rząd musi być ostrożny, by nie zostać posądzonym o manipulację.

W zeszłym tygodniu akredytowany polski przedstawiciel przy rosyjskiej komisji badającej przyczyny katastrofy z 10 kwietnia, Edmund Klich, ujawnił, że w kokpicie do ostatnich chwil katastrofy przebywał dowódca wojsk lotniczych, generał Andrzej Błasik. Klich podkreślił jednak, że nie wywierał on żadnej presji na załogę samolotu. Rosyjskie media spekulowały, iż to nawet generał Błasik mógł siedzieć za sterami maszyny. Jak poinformował Klich, piloci zdawali sobie również sprawę, iż ich samolot leci bardzo nisko, gdyż odliczali wysokość do 20 metrów. Jak podkreślali piloci, którzy komentowali te informacje, jeśli załoga tupolewa zeszła poniżej tzw. pułapu decyzji, mimo, iż nie widziała lotniska, stanowiło to złamanie wszelkich zasad bezpieczeństwa. Były wojskowy pilot, Michał Fiszer, stwierdził, że poszukiwanie pasa do lądowania na tak niskiej wysokości to niemal samobójstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska