Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymarzona lalka na Boże Narodzenie

Roman Such
- Dzięki Bogu to Mikołaj, bo myślałam, że córce coś się stało - powitała nas mama Alinki, kiedy zajechaliśmy pod jej domek.

- Dzięki Bogu to Mikołaj, bo myślałam, że córce coś się stało - powitała nas mama Alinki, kiedy zajechaliśmy pod jej domek.

<!** Image 3 align=right alt="Image 41241" sub="Rodzina była bardzo zadowolona z otrzymanych upominków">Święty Mikołaj w tym roku zostawił w naszej redakcji paczkę dla Alinki. W szkole w Myśliwcu, w trzeciej klasie, za namową pani wychowawczyni, tak jak wszyscy uczniowie, napisała list do Świętego Mikołaja. Jej koleżanki chciałyby jechać do Australii, poznawać obce kraje. Inni marzyli o grach komputerowych. Alinka napisała o swoim jednym marzeniu. Lubi bawić się lalkami, tylko że ich nie ma.

Lalka jak niemowlę

Redakcyjny Mikołaj oczywiście spełnił tę prośbę. Przyniósł lalkę, tak jak chciała Alinka z butelką i niemowlęcymi akcesoriami. Dorzucił jeszcze torby ze słodyczami. Wczoraj tuż przed Wigilią odwiedził Alinkę w jej rodzinnym domu na wsi pod Wąbrzeźnem.

Plastykowa choinka już stała, i dobrze, że plastykowa, bo Pusia już pięć razy wywróciła drzewko. Pusia to młodziutka kotka, prezent od pani wychowawczyni. Przydaje się w domu, bo jesienią myszy nawet w dzień pchały się do środka.

<!** reklama left>Domek jest maleńki, pobudowany z komórki przez ojca Alinki. Tuż obok, przy tym samym podwórzu mieszka babcia.

Przedtem Alinka, jej dwóch braci i oczywiście rodzice wędrowali przez całą gminę. Mniej więcej przez rok, dwa, zatrzymywali się w jednym miejscu, a potem los rzucał ich dalej.

Dyrektorka szkoły pamięta, że najstarszy z trójki rodzeństwa Damian zaczynał tutaj pierwszą klasę, a potem wrócił i jest w szóstej. Chodzący do drugiej klasy Dawid jest szkolnym Śmieszkiem. Powie słowo i wszystkich rozweseli. Niektórzy przezywają go Szogunem.

Bez pomocy ani rusz

Rodzina Alinki utrzymuje się z pomocy społecznej. To znaczy, że w pobliskim sklepie, za 240 złotych w miesiącu mogą wziąć co im potrzeba. Dostają też około 500 złotych zasiłku na trójkę dzieci, z których najstarszy jest specjalnej troski. W szkole korzystają z tzw. stypendium. Gmina zwraca pieniądze za zeszyty, podręczniki, odzież, jeśli przedstawią rachunki. W szkole jedzą też śniadanie. Ale wczoraj przed Wigilią były ciastka.

Tata Alinki z kupionego tytoniu sam robi skręty, bo są tańsze od papierosów. Dwa tygodnie temu załapał fuchę i remontował zlewnię mleka. Wczoraj odebrał ją sanepid, a ludziom dali zapłatę. Kupili za to węgiel.

Mikołaj z redakcji był dla nich prawdziwą niespodzianką. Alinka miała do niego jeszcze jedno życzenie, ale takie, o jakim nie wypada pisać w gazetach. To pewna prośba do rodziców. Mikołaj ma nadzieję, że jej wysłuchają. Wczoraj w domu Alinki spodziewali się wizyty z gminy. Bo urzędowy Mikołaj zazwyczaj też o nich pamięta

Święta. Bigos już jest. Będzie też sałatka, trochę kiełbasy, jakieś ciasto - zapewnia mama Alinki. Alinka w przyszłości chciałaby być fryzjerką, bo myśli, że bardzo lubi czesać lalki, chociaż ich nie miała. Jej młodszy braciszek, ten Śmieszek, chciałby być sklepowym, albo policjantem. Policjant ściga złodziei i dużo jeździ radiowozem.

Mama nie ma żadnych marzeń. Ważne, żeby było z czego przeżyć do następnego dnia. Tata Alinki chciałby dostać wiertarko-wkrętarkę, bo wtedy mógłby przykręcać podwieszane sufity, a na nie jest duże zapotrzebowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska