Lokatorzy budynku przy ul. Niskie Brodno 1 skarżą się na brak remontów. Od 2009 r. czekają na zamknięcie śmietnika, naprawę drzwi wejściowych i dachu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173054" sub="Na zdjęciu - Lokatorzy brodnickiego belwederu, którzy zgodzili się na rozmowę z „Nowościami” Fot. Paweł Kędzia">Małgorzata Gogolińska i Michał Komorowski mieszkają w tzw. belwederze. Niszczejący budynek przy skrzyżowaniu Niskiego Brodna i Wczasowej należy do Brodnickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Nie wszyscy to menele
Nie wytrzymali kiedy po latach wizyt w sprawie remontów, w tym przeciekającego dachu, na jednej z sesji brodnickiej Rady Miasta zasugerowano, że nad Niskim Brodnem mieszka margines społeczny, niepłacący czynszu.
- Kilka rodzin nie stanowi całości, a z wszystkich robi się meneli - denerwuje się Michał Komorowski.
- Nie można nas karać za kilka niepłacących osób - denerwuje się Krystyna Górska.
- A kto ich sprowadził? - pyta retorycznie Małgorzata Gogolińska.
- Tu ludzie mieszkają całe życie. Osoby, które nie płacą, to jest ostatni nabytek naszego budynku. Nie mamy wpływu kogo nam tu BTBS wsadzi - mówi Michał Komorowski. - Z tych co płacą, to o mieszkania każdy dba.
<!** reklama>Lista zarzutów wobec BTBS jest długa. - Śmietnik, o który prosiliśmy do dzisiaj nie jest zrobiony - skarży się Małgorzata Gogolińska. - Jak na wysypisku, śmieci podrzucają inni mieszkańcy, rozrzucają zwierzęta. Dlatego chcieliśmy boks zamykany na klucz.
- Sami sprzątamy, kiedy firma komunalna przyjeżdża po odbiór odpadów. Jak się coś wysypie, to na innych posesjach zamiatają, a u nas zostawiają - nie może ukryć emocji Michał Komorowski.
Obiecanki, cacanki
W tej sprawie już dwa lata temu mieszkańcy zwrócili się do BTBS-u. Otrzymali odpowiedź, że boks śmieciowy jest ujęte w planie remontów na 2009 r. Podobnie naprawa tynku nad schodami do piwnicy i drzwi wejściowych. Kominy, elewacja, podłoga na strychu - tym administrator miał się zajmować w miarę możliwości finansowych.
Ani jeden z czterech punktów, pod którymi podpisał się prezes BTBS Jerzy Lejman, nie zostały spełnione.
- Nic nie zostało zrobione - mówią zgodnie mieszkańcy.
- Mam zaciek na suficie, tak z dachu leci woda - denerwuje się Krystyna Górska. - Mieszkam na parterze i mam tak samo - potwierdza Krystyna Baranowska.
W następnej kolejności mieszkańcy skarżą się na stan kominów.
- Całe są dziurawe, lecą cegły - wskazuje Helena Gogolińska.
Ich stan ma być taki, że kominiarze boją się do nich zaglądać.
Z budynku odpadają całe płaty elewacji.
Mieszkańcy złożyli oficjalne pismo w biurze rady.
- Po piśmie do biura rady gościłem 27 maja na Niskim Brodnie - relacjonuje Wiesław Kalinowski, przewodniczący Komisji Infrastruktury, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. - Wysłuchałem mieszkańców. Piszę protokół z tego spotkania. Uważam, że rozmowy były konstruktywne. Od 2009, gdy mieszkańcy tego budynku mieli obiecane 4 punkty do wykonania, nic nie zostało zrobione. Ich cierpliwość się kończy.
Jak zapewnia brodnicki samorządowiec, mieszkańcy są dobrze nastawieni do przedstawionych propozycji.
- Rozumieją, że płacą niski czynsz. W luźnych rozmowach deklarowali, że mogą płacić 50-100 zł więcej, jeżeli będą realizowane remonty - relacjonuje radny. - Ten budynek jest w miejskiej infrastrukturze, w zasobach, musimy o niego dbać. Proponuję opracowanie trzyletniego planu naprawczego.
W kontekście remontu dachu radny zwraca uwagę na inną kwestię do zrobienia.
- Dach jest pokryty szkodliwym eternitem, który trzeba usunąć - kwituje.
W chwili zamknięcia tego wydania „Nowości Brodnica” prezes BTBS przebywał na urlopie. Odpowiedzi na pytania w sprawie remontów opublikujemy w najbliższym numerze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?