MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Faceci z Wenus nie są do wzięcia

Grażyna Ostropolska
„Odpuść mu, my zrobimy to szybciej. Twój problem stanie się naszym problemem” - tym hasłem Faceci z Wenus zawojowali serca setek kobiet. Teraz planują szturm na Kujawsko-Pomorskie.

„Odpuść mu, my zrobimy to szybciej. Twój problem stanie się naszym problemem” - tym hasłem Faceci z Wenus zawojowali serca setek kobiet. Teraz planują szturm na Kujawsko-Pomorskie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 142516" sub="Fot. jupiterimages">Grzegorz Wajdowicz, twórca specgrupy Faceci z Wenus już wie, że trafił w dziesiątkę. Pokazała go telewizja, pisze o nim prasa. Głównie kobieca, bo mężczyźni niekoniecznie go lubią. Wciąż słyszą, że mąż - techniczny nieudacznik to życiowa tragedia. Rozanielona mina połowicy żegnającej faceta z Wenus, który w 5 minut naprawił cieknący kran, przyprawi ich o kolejną frustrację.

- Niekoniecznie. Za naszą sprawą znika powód kłótni, rozrzedza się rodzinna atmosfera - uważa Wajdowicz. W jego domu też się rozrzedziła: - Żona wciąż miała do mnie pretensje, że pomagam sąsiadom, wracam późno i na dodatek nie ma z tego pieniędzy. Teraz bardziej docenia to, co robię - śmieje się.

<!** reklama>Pan złota rączka

Zawsze za takiego uchodził. - Budowałem 3 domy i za każdym razem pomagałem sąsiadom przybijać gwoździe, załatwić coś w urzędzie - wspomina. Doświadczenie zawodowe też ma bogate. - Byłem rzemieślnikiem, dyrektorem firmy, zajmowałem się ubezpieczeniami i pośrednictwem nieruchomości. Nic nie jest mi obce - zapewnia. Na pomysł założenia firmy Faceci z Wenus wpadł w ubiegłym roku. Nazwę podpowiedziała mu sąsiadka. „Nie znam innego faceta, który by tak jak Pan wiedział, czego potrzebuje kobieta” - usłyszał od niej komplement. Chętnie go powtarza. Ma świadomość, że podoba się kobietom. Przystojny, zadbany. Odczuł to, gdy pokazali go w „ Dzień Dobry TVN”. Pojawiły się tysiące zleceń. Tych poważnych i tych z dwuznacznymi propozycjami. Wykonania seksualnych usług Faceci z Wenus zdecydowanie odmawiają. - To nie nasza branża - mówią. Chętnie naprawią domowy sprzęt, komputer lub samochód. Skoszą trawnik, pomogą przy zakupach, zawiezieniu psa do weterynarza. Nie odmówią, gdy pojawią się nietypowe zlecenia. - Lubię nowe wyzwania - przyznaje Wajdowicz. I ciągle je ma. - Przedwczoraj zatelefonowała 64-letnia kobieta. Jest muzykologiem. Szuka partnera do kina i na koncerty. Na pewno takiego znajdę - mówi. Tydzień temu realizował zlecenie na...

jaja od szczęśliwych kur

- Poszło szybko. Pani dostała jaja od wiejskich kur karmionych ziarnem. Była szczęśliwa - zapewnia. Miał też zlecenie smutne. - Kobieta chciała, by ktoś zawiózł ją na Ukrainę na „skrobankę”. Po rozmowie z facetem z Wenus zrezygnowała. W czerwcu urodzi dziecko - cieszy się Wajdowicz. Na brak pieniędzy nie narzeka. Zdarza się, że działa charytatywnie. Ma kontakt z domami dziecka, którym przekazuje to, co ludzie bogaci chcą wyrzucić. - Przecież nie wezmę pieniędzy od biednej staruszki, której zatkał się odpływ w pralce - mówi o swoich odruchach serca. Swoich współpracowników też na to uczula, wie, że taka polityka się opłaci. Jedna pani zarekomenduje ich drugiej pani i interes kwitnie.

<!** Image 3 align=left alt="Image 142516" sub="Fot. jupiterimages">Na początku było ich trzech. Teraz z Facetami z Wenus współpracuje 70 specjalistów z różnych dziedzin. Wajdowicz ma w swojej ekipie hiszpańskiego architekta, projektującego ogrody, krupiera, wynajmowanego na prywatne imprezy i sportowca, który biega z chartem. Jest tu nawet chirurg.

O stawkach Wajdowicz rozmawia niechętnie. - Inną weźmie lekarz, inną mechanik samochodowy. Zależy za co i gdzie mieszka klient - wyjaśnia. Za skoszenie 1000 metrów trawnika facet z Wenus zażyczy sobie 60 - 70 zł, inne usługi negocjuje się na miejscu. Wajdowicz zatrudnia pracowników na umowę - zlecenie lub umowę o dzieło. - Zwykle jest to dla nich drugi etat - mówi. On dostaje prowizję i bierze odpowiedzialność za ich usługi.

Po występie w telewizji zgłaszają się do niego tysiące chętnych do współpracy z całej Polski. Zdarza się, że z setki wybiera jednego. Sprawdza jego umiejętności, kulturę osobistą i prezencję, prześwietla życiorys. - Kandydat na faceta z Wenus musi zdobyć moje zaufanie - zastrzega. Ma już swoich ludzi w Warszawie (sam mieszka w jej okolicy), Szczecinie, Lublinie, Poznaniu, Łodzi i Gdańsku. Teraz przypuści

atak na torunianki i bydgoszczanki.

Już ma od nich zlecenia. Nie jest w stanie ich zrealizować. - Pani spod Bydgoszczy prosi, by znaleźć jej partnera do tańca argentyńskiego. Musi być z jej okolicy, więc mam problem. Znam trochę ludzi w Toruniu, bo kiedyś tam pracowałam. Potrzebni mi są fachowcy od wszystkiego z Bydgoszczy - mówi. Tych, którzy się zgłosili, jeszcze nie prześwietlił.

- Faceci z Wenus nie mają u nas szans. Są za drodzy - uważa bydgoszczanin Mirosław Żak. Niedawno sam poszerzył działalność swojej firmy. Do tej pory zajmował się recyklingiem. Teraz krążą po osiedlach jego ulotki z taką ofertą: „ Sprzątanie, mycie okien, prace ogrodowe, wywóz gruzu i zbędnych przedmiotów, drobne prace hydrauliczne, elektryczne i malarskie”.

- Ci z Wenus wezmą za odśnieżenie posesji 150 zł, a my zrobimy to za 40 zł - reklamuje swój biznes Żak. Twierdzi, że jego firma gniazdko elektryczne założy za 20 zł (z dojazdem do klienta), za 68 zł wywiezie tonę gruzu. Za koszenie trawnika weźmie 40 zł od ara. Taniej niż w Warszawie. Jest ich sześciu. Na brak zleceń nie narzekają. Ich klientkami są głównie kobiety, ale nie tylko - Dzwonią też do nas leniwi mężowie - mówi Żak. W jego firmie usługi towarzyskie nie wchodzą w grę, nawet w przyszłości.

Panie, które mają zapotrzebowanie na nieco inne usługi, na brak ofert nie muszą narzekać. W Internecie roi się od ogłoszeń w stylu: „Spełniamy różne fantazje. Jeśli bardzo cicho myślisz o różnych rzeczach, my mówimy o tym na głos i bez pruderii. Jesteśmy grupą młodych, pełnych energii i wigoru mężczyzn. Chcemy wykorzystać to, co dała nam natura. Spełnimy wszelkie oczekiwania miłych pań” - tak reklamują się Faceci do wzięcia. Proponują romantyczne kolacje, upojne noce, trójkąty i kółka. Cena do negocjacji - od 200 zł za godzinę wzwyż. Plus dojazd.

„Zaniedbuje cię mąż? Wyjeżdża za granicę? Zadzwoń. Jestem młody, wykształcony, do usług pań w różnym wieku” - to kolejny anons z numerem telefonu. Dzwonię. Zamawiam

pana na weekend.

Pytam o stawkę. - 1300 zł z dojazdem do Torunia - informuje mnie „młody, wykształcony”. Mieszka we Wrocławiu, ma 29 lat. Jest wysokim brunetem w okularach. - Przyjadę samochodem lub pociągiem - zapowiada. Chce dostać zaliczkę na dojazd. Wiek partnerki jest mu obojętny, rodzaj usługi też.

Szukam bliżej. „Pan dla Pani. 23 lata. Toruń, Chełmno, Świecie”. - Chcę Pana zamówić na weekend dla koleżanki. Ile? - pytam.

- 500 zł z dojazdem. Koleżanka będzie zadowolona - zapewnia pan - Jestem wysoki, przystojny, mam wyższe wykształcenie.

Inny mieszkaniec z naszego regionu urealnia swoją ofertę zdjęciami w kapeluszu i z krzyżem na szyi. Na tle krateru, jaskini i gór. „Jestem młody, ale nie głupi, z duszą artysty, inteligentny i błyskotliwy. Do rozmowy, na spacer i do towarzystwa. Opanowany. Napisz maila” - zaprasza.

Co sądzą o tym panie? Na internetowym forum znajdujemy skrajne opinie: „Męskie dziwki.” „Wstyd!”, „Niech się wezmą do pracy!” - grzmią jedne kobiety. A inne tak to oceniają: „Ja sama, mając męża, gdyby mnie było stać, to wynajęłabym takiego pana np. na wspólne pójście na zabawę. Lubię tańczyć, a mąż - nie. Są kobiety do towarzystwa. Dlaczego nie może być facetów do towarzystwa?” - pyta internautka i zauważa: „Jest przecież równouprawnienie!”

Bójcie się Panowie. Kobiecej niezależności i braku pokory.

Cennik

Zrób to sama

Twój mąż - leniwiec lub techniczny ignorant zostawia cię sam na sam z domowymi problemami? Masz dwa wyjścia. Bawisz się w Zosię samosię lub wynajmujesz złotą rączkę. Taki fachowiec trochę kosztuje. Za przykręcenie gniazdka weźmie co najmniej 20 zł , za 40-70 zł skosi trawę lub zgarnie śnieg. Znacznie grubszy portfel musi mieć pani zaniedbywana towarzysko i uczuciowo. Facet do wzięcia za jedną godzinę zastępowania męża zażąda 200 zł. Weekend z „młodym, przystojnym, który spełni najskrytsze marzenia i fantazje” wymiecie z portfela „pani w potrzebie” 500-1500 zł.

Usługi domowe

Robią to za męża

Postawili celną diagnozę, znaleźli lek na damską frustrację. „Nie pamiętasz, ile razy prosiłaś go o wbicie gwoździa, dokręcenie gniazdka do ściany. Odpuść mu! Zrobimy to za niego. Wyręczymy go w domowych zadaniach, którym nie sprostał. My, faceci z Wenus, jesteśmy po to, żeby rozwiązywać Twoje problemy” - piszą na internetowym portalu.

To do mnie! - tak setki kobiet odbierają ów przekaz. Tak zwanej złotej rączki ze świecą szukać. A tu proszę: jest! Na wyciągnięcie ręki. Ręki z kasą, rzecz jasna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska