MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koncertowe podróże

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Rozmowa z Radkiem Kaźmierczakiem, basistą zespołów Manchester i Aberdeen.

Rozmowa z Radkiem Kaźmierczakiem, basistą zespołów Manchester i Aberdeen.

<!** Image 2 align=right alt="Image 194162" sub="Latem gramy mnóstwo koncertów, więc na „wakacje” mogę wyjechać dopiero po wakacjach - mówi Radek Kaźmierczak [Fot. nadesłana]">Wydaje się, że zawodowi muzycy nieustannie są w trasie, bez przerwy w podróży.

Nieustannie w trasie to może nie. Gramy około czterdziestu koncertów rocznie. W tym roku od początku maja przejechaliśmy już ponad 5 tysięcy kilometrów. Koncerty wypadają najczęściej w weekendy, więc w tygodniu jestem w domu. Zdarzają się oczywiście dłuższe wyjazdy i są one związane z dużymi festiwalami telewizyjnymi. Wyjeżdżamy zawsze tydzień przed ich rozpoczęciem, ponieważ przez cały ten czas trwają próby.

Podczas podróży na koncert praktycznie nigdy nie mamy czasu na zwiedzanie niczego - poza stacjami benzynowymi. Próba przed koncertem jest dość wcześnie, więc przed występem udajemy się prosto do hotelu, aby zregenerować siły. Po koncercie powrót do hotelu, a rano wyjazd do domu bądź na kolejny koncert. Czasami zdarzają się dwie imprezy jednego dnia, więc wtedy wszystko jest zorganizowane co do minuty. Jeden nieplanowany postój na toaletę może wszystko popsuć.<!** reklama>

Mieliście może jakieś przygody podczas Waszych tras koncertowych, kiedy plany kompletnie się posypały?

Kilka razy samochód odmówił posłuszeństwa. Za pierwszym razem pamiętam, że była to niedziela, w samym środku mroźnej zimy. Znalezienie mechanika, który by naprawił nasze auto, zajęło trochę czasu, ale się udało. Zmarzliśmy niesamowicie, a na koncert wpadliśmy w ostatniej chwili. Zdarzyło się też, że na koncert przez ostatnie 50 kilometrów holowali nas organizatorzy. Innym razem mieliśmy dwa koncerty.

Po południu w Warszawie, a wieczorem w Łodzi. Jako że był to piątek, utknęliśmy w korku. Udało się załatwić, że wystąpiliśmy na koniec. Zaczęliśmy około 4 rano, zaraz po Kulcie. To było niesamowite wrażenie stać i grać na scenie, kiedy wschodzi słońce. Po koncercie, niestety, musieliśmy się szybko pakować i uciekać, ponieważ w samo południe mieliśmy próbę przed następnym koncertem w okolicach Gdańska.

To może teraz, dla odmiany, proszę opowiedzieć swoich ulubionych trasach.

Zdecydowanie najciekawszą wyprawą były koncerty w... Manchesterze. Spotkaliśmy na miejscu starego znajomego z Torunia, który zafundował nam minizwiedzanie. Jako że jestem fanem Manchesteru United, największe wrażenie wywarł na mnie stadion Old Trafford. Anglia zrobiła na mnie takie wrażenie, że kilka miesięcy później wybrałem się tam powtórnie, tym razem już prywatnie.

No właśnie, jest czas na takie prywatne podróże?

Manchester jest zespołem, który najwięcej koncertów gra latem, więc na „wakacje” mogę się wybrać dopiero po wakacjach. Zdecydowanie jestem osobą, która preferuje leniuchowanie. Na początku marca polecieliśmy z moją Izą do Egiptu. Tydzień nicnierobienia dobrze nam zrobił. Akumulatory podładowaliśmy na cały rok. Jednego tylko wieczoru, po szybkim targowaniu z taksówkarzem pojechaliśmy trochę pozwiedzać na własną rękę. Nie lubię narzucanego programu zwiedzania, więc był to dla nas najlepszy wybór. Po wakacjach zapewne też się gdzieś wybierzemy. Jeszcze zobaczymy, ale może Cypr?

Gdyby miał Pan się teraz wybrać w podróż swojego życia byłby to wyjazd do...?

Z całą pewnością wybrałbym Stany Zjednoczone. A dlaczego? Myślę, że od zawsze mnie fascynowały. Pospacerować ulicami Nowego Jorku to byłoby coś!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska