MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontekst, panie profesorze, kontekst!

Ryszard Warta
Ryszard Warta
W dyskusji o najnowszym wygłupie Wojewódzkiego i Figurskiego, którzy po szyderstwach z Murzynów wzięli się za obrażanie Ukraińców, najbardziej ciekawią mnie głosy tych, którzy starają się obu panów bronić.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >W dyskusji o najnowszym wygłupie Wojewódzkiego i Figurskiego, którzy po szyderstwach z Murzynów wzięli się za obrażanie Ukraińców, najbardziej ciekawią mnie głosy tych, którzy starają się obu panów bronić. Typowy jest tu wpis na blogu krakowskiego filozofia i telewizyjnego autorytetu, prof. Jana Hartmana. Dla niego Wojewódzki z Figurskim plus Doda to ofiary „festiwalu nienawiści”. Język tego tekstu to ciekawostka. Doda jest w tym tekście „poniewierana”, Wojewódzki „zeszmacony”.<!** reklama> Straszne. Gdy niezawisły sąd po uczciwym procesie skazuje Dodę za bezmyślnie obrażanie uczuć religijnych, to jest to „poniewieranie”. A gdy piosenkareczka plecie, co jej ślina na język przyniesie o autorach Biblii, bez sensu szydząc z symbolu, który dla wielu naprawdę jest święty, to jest to już twierdzenie, jakie korzystać może z wolności słowa. Gdy Wojewódzki z Figurskim robią sobie knajackie żarciki z gwałcenia Ukrainek - jest to dla pana profesora ironia i satyra. Gdy jednak spokojnie i rzeczowo - jak np. zrobiła to w swym stanowisku KRRiT - tłumaczy się, dlaczego takie żonglowanie ksenofobicznymi stereotypami jest niedopuszczalne, to w tym prof. Hartman widzi „zeszmacanie”. Brawo, umiejętności odbieraniu słowom ich właściwych znaczeń mogliby się uczyć od pana profesora najlepsi propagandyści.

Według Hartmana, „Kto słuchał bądź czytał dialog Wojewódzkiego i Figurskiego, ten wie, że naśmiewali się z warszawskich nuworyszy, zatrudniających Ukrainki i traktujących je często obcesowo i wzgardliwie”. Taką interpretacją można by ich bronić, gdyby nie kontekst i miejsce, w jakim ten dialog był prowadzony. Eska Rock, gdzie W. i F. prowadzili swoją audycję to nie jest stacja dla takich jak prof. Hartman subtelnych intelektualistów, potrafiących bezbłędnie odczytać ironię i wiedzących, co należy wziąć w nawias satyrycznego przerysowania. Nie, Eska Rock to prosta radiowa guma do żucia, której oferta programowa ogranicza się do hitów, konkursów i reklam, uzupełnianych typową dla stacji komercyjnych paplaniną. Wolność słowa to cenny klejnot. Ale jest także odpowiedzialność za słowa. Zanim więc pasuje się Wojewódzkiego na męczennika wolności, warto się zastanowić, ilu odbiorców uzna jego bełkot za satyrę i ironię, a ilu zrozumie z niego tylko tyle, że dla rozbawienia gawiedzi można sobie do woli szydzić z czyjegoś koloru skóry albo pochodzenia.

Dla Hartmana polski kołtun i ksenofob ma tylko jedno oblicze: narodowego katolickiego moherowego radykała, wierzącego w te wszystkie bzdury o żydomasońskch spiskach i przerażonego współczesnością. Dzięki temu wszyscy ci, którzy do tego stereotypu nie pasują, od razu mają glejt na nowoczesność i z definicji kołtunami być nie mogą. I tu się pan profesor myli. Chamstwo, kołtuństwo i ksenofobia nie zależą od tego, czy czyta się „Nasz Dziennik” czy „Gazetę Wyborczą” ani od tego, czy jeździ się pekaesem czy ferrari, ani od tego, jakich salonów jest się pieszczochem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska