Ktoś uszkodził "Kamienie głoszące chwałę", czyli pomnik stojący koło toruńskiego Fortu VII, przy drodze prowadzącej na Barbarkę. Kilka z tworzących go kamieni zostało odłupanych, poza tym ktoś zostawił zostawił wydrapany na kamieniu swój autograf - Matiasz 62. Skrył się pod pseudonimem, ale nie zmienia to faktu, że uczynek fatalnie o nim świadczy.
Informacja o dewastacji pojawiła szybko obiegła fora miłośników toruńskich fortyfikacji. Wpis na ten temat pojawił się między innymi na facebookowej stronie Muzeum Twierdzy Toruń.
"Sytuacja jest o tyle smutna, że leśny pomnik od wielu lat jest pozostawiony sam sobie - czytamy. - Nie jest wpisany do rejestru zabytków, toteż nie ma ochrony urzędowej, a wszelkie prace w jego otoczeniu wykonywane są na zasadzie wolontariatu".
Kilka lat temu mówiło się o jego remoncie, w budżecie miasta zabrakło jednak na to pieniędzy. W tego typu przypadkach zwłoki są kosztowne, remont odkładany na później staje się coraz droższy. Lepiej więc z nim nie czekać, szczególnie że chodzi tu o cenną pamiątkę związaną zarówno z dawną toruńską twierdzą, jak i z miastem współczesnym, bo wśród mieszkańców, którzy w ciągu kilku dekad spacerowali w tamtych okolicach niewielu jest takich, którzy na widok pomnika nie zadali sobie pytania o jego pochodzenie.
Kto i kiedy zbudował tajemniczy toruński pomnik?
Przypomnijmy, że jedną z najbardziej intrygujących toruńskich zagadek rozwiązała w 2015 roku profesor Magdalena Niedzielska z Wydziału Nauk Historycznych UMK. Co więcej, udało jej się tego dokonać tuż przed setną rocznicą odsłonięcia pomnika. Szczegółami podzieliła się z naszymi Czytelnikami, my zaś dziś fragment tego tekstu przypominamy.
Z czego składa się pomnik?
Monument wznieśli żołnierze rezerwy pierwszej kompanii piątego pułku piechoty stacjonującego w twierdzy toruńskiej. Pomnik został odsłonięty 18 grudnia 1915 roku, w porannej uroczystości wzięli udział żołnierze, a także wiceburmistrz Willy Stachowitz. Liczący prawie sześć metrów monument o przekroju około metra wykonany z kamieni polnych stanął zapewne na przełomie października i listopada 1915 roku, a pierwsza prasowa informacja na jego temat pojawiła się na łamach miejscowej niemieckiej gazety „Die Presse” w felietonie „Steine rühmen” z siódmego listopada - pisała profesor Niedzielska. - Górną część stanowił liczący 2,25 metra wysokości cementowy bęben, wykonany w toruńskiej wytwórni Irmera, transportowany na miejsce, wobec braku koni, przez 25 robotników. To na nim właśnie znalazł się ów intrygujący napis: STEINE RUEHMEN; 50-centymetrowe litery zaczynały się i kończyły wizerunkiem Krzyża Żelaznego i były pokryte żółtą farbą. Pomnik ten uzupełniony został dwoma murkami, a na ich obu końcach umieszczone zostały znicze na ogień. Całość dopełniały dwie zagłębione i obwiedzione kamieniami polnymi grządki kwiatowe. Żołnierze pułku uwiecznili swoje imiona na przytwierdzonych tabliczkach.
„Steine rühmen” - co to znaczy?
Co znaczył niemiecki napis: „kamienie głoszą chwałę”? Nieznany autor pierwszej prasowej wzmianki z początku listopada tysiąc dziewięćset piętnastego roku napisał: „Pomnik ten zbudowany z mówiących kamieni - „Steine rühmen” - mówi napis - uwiecznić ma na stulecia, jeśli nie na tysiąclecia, czas wojny światowej, która raz także otoczyła mury Torunia”. Rok wcześniej rosyjska inwazja na Prusy Wschodnie w pierwszych dniach pierwszej wojny światowej zagroziła również bardziej na zachód położonym częściom ówczesnej Rzeszy, w tym i Toruniowi. Dopiero po niemieckim zwycięstwie nad armią rosyjską w bitwie pod Tannenbergiem (Stębarkiem) w sierpniu tysiąc dziewięćset czternastego roku zagrożenie to minęło i Toruń jako miasto-twierdza już do końca wojny znajdował się w bezpiecznej odległości od linii frontu wschodniego.
- Finałowy etap Światowego Kongresu Kopernikańskiego. Po obradach pozostanie pamiątka
- Autobusy wróciły na pętlę, ale na jednej z głównych ulic Torunia nadal jest zwężenie
- Policzyliśmy pasażerów na stacji Toruń Katarzynka. Od 1 października ich nie będzie
- Wielka ucieczka francuskich jeńców przez toruńską Krzywą Wieżę
Wzniesienie pomnika można zatem rozumieć jako podziękowanie za wojenne zwycięstwo dla wszystkich walczących żołnierzy niemieckich, którzy ochronili miasto od wojennych zniszczeń, a także dla bezpośrednich obrońców twierdzy toruńskiej w trudnych dniach sierpniowych 1914 roku. Przemawiający pod pomnikiem burmistrz Willy Stachowitz powiedział:
„Niech te kamienie mówią i głoszą w następnych stuleciach chwałę: że czas był kiedyś ciężki i trudny, ale to był także czas wielkości, w którym nasz naród stał tak pewnie, jak teraz ten pomnik z granitu i cementu”.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?