Wyrównano i utwardzono teren pod boiska, zbudowano tor do crossowej jazdy rowerem, wzniesiono stylowe altanki, ustawiono stoły, ławy, kamienne grille. Utworzono największą w Toruniu piaskownicę, sprawdzającą się też w roli boiska do siatkówki plażowej, jest nowoczesne boisko do gry w koszykówkę. Dodana została
też wielostanowiskowa siłownia zewnętrzna.
Totalna dewastacja
- To wyjątkowe miejsce w mieście, powstało w czynie społecznym. Drugiego takiego nie ma - mówi Natalia Pieńkowska, która wraz z Pawłem Liberadzkim oraz Janem Kwiatkowskim z Rady Okręgu Bielawy-Grębocin i radnym Janem Ząbikiem zaangażowała się w tworzenie „społecznego orlika” od samego początku.
- Ludzie z zewnątrz, którzy tu przyjeżdżają, są nim zachwyceni. Boli jednak fakt, że tak bardzo teren jest dewastowany. Niszczone są altanki, wyłamano deski z ich ścian, a wewnątrz palono ogniska. Dookoła jest mnóstwo śmieci. Częściowo został spalony masywny stół i ławki. Przykro patrzeć, że ludzie tak robią. Nie
ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia dla tych dewastacji - dodaje.
- Bardzo lubimy grać w kosza i piłkę nożną. Cieszymy się, że jest boisko, ale trudno dojść do niego po szkłach z potłuczonych butelek - mówią Nikola i Oliwia.
Sprzątają i bawią się
W weekendy pani Natalia społecznie sprząta teren wraz ze swoimi dziećmi i ich przyjaciółmi. Miotłą przynoszoną z domu zmiata potłuczone szkło, żeby biegające dzieci nie pokaleczyły się. Przyjeżdżają tu także dzieci ze świetlicy, prowadzonej przez Fundację Pomocy Samotnym Matkom, w której pracuje pani Natalia.
- Spędzamy czas na pracy i rekreacji - wyjaśnia pani Natalia - Najpierw sprzątamy, a potem grillujemy, robimy zawody sportowe, wyścigi, gramy w „dwa ognie”, tańczymy. Jedna z mam chce tutaj wyprawić córce urodziny, bo tak jej się podoba w tym miejscu. - Ludzie pytają, ile zarabiam na sprzątaniu? Odpowiadam,
że nic, a do tego pogarszają mi się problemy z kręgosłupem. Jak posprzątaliśmy, to potem wszystkie grille były zajęte, bo tu się miło spędza czas, ale nie w otoczeniu śmieci.
Tylko w kaloszach
Druga część osiedla - Bielawy, a dokładnie Osiedle Pancernych boryka się z innymi ważnymi problemami - o pomoc w ich rozwiązaniu proszą mieszkańcy na zebraniach tej samej Rady Okręgu.
- Ludzie od wielu lat czekają na podłączenie domów do kanalizacji i budowę utwardzonych dróg - mówi Jan
Kwiatkowski, sekretarz ROB-G. - Ciągle są tam szamba, w czasie deszczu można przejść tylko w kaloszach, pogotowie ma problemy z dojazdem, brakuje oznakowania na budynkach, oświetlenia, chodników. Mieszkańcy uważają, że nie jest odpowiednie budowanie orlika przy cmentarzu. W związku z pismami, wystosowanymi do prezydenta i radnych Torunia, wstrzymano budowę i zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne. W działania RO na Bielawach i Grębocinie angażują się radni Dagmara Tuszyńska i Jan Ząbik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?